Polscy przedsiębiorcy powinni wziąć sprawy w swoje ręce. Działalność naszych włodarzy państwowych nie wskazuje bowiem na razie, abyśmy od strony czysto politycznej mieli osiągnąć nadzwyczajne znaczenie międzynarodowe, choć i od tej strony spełniamy wszelkie przecież przesłanki. Skupmy się jednak na biznesie, pracy u podstaw.

Na pewno większość osób kojarzy rysunek znakomitego artysty Andrzeja Mleczki, na którym Bóg, stwarzając świat, mówi „Polakom zrobimy numer i umieścimy ich między Niemcami i Rosją”. Położenie geograficzne naszego kraju było zresztą nie tylko przedmiotem żartów, ale także uważane było i czasem niestety nadal jest za swoiste przekleństwo. Czas najwyższy, aby zacząć patrzeć na to z zupełnie innej perspektywy.

Jesteśmy krajem, który, z racji swojego umiejscowienia na mapie świata, jest najbardziej wysuniętym na wschód, przynajmniej geopolitycznie, członkiem Unii Europejskiej. To powoduje, że mamy potencjał, aby stać się bramą, pomostem pomiędzy szeroko rozumianym Zachodem i Wschodem. Dodatkowo, jako łącznik Niemiec i Rosji mamy szansę stać się dużym graczem na arenie międzynarodowej. Jako Słowianie doskonale rozumiemy sposób działania naszych wschodnich sąsiadów, a jednocześnie, jako Europejczycy, mamy, przynajmniej po 25 latach, podejście prozachodnie i rozumiemy mechanizmy zachodnioeuropejskiej gospodarki wolnorynkowej. Czy trzeba czegoś więcej?

Polscy przedsiębiorcy powinni wziąć sprawy w swoje ręce. Działalność naszych włodarzy państwowych nie wskazuje bowiem na razie, abyśmy od strony czysto politycznej mieli osiągnąć nadzwyczajne znaczenie międzynarodowe, choć i od tej strony spełniamy wszelkie przecież przesłanki. Skupmy się jednak na biznesie, pracy u podstaw.

Polska słynie ze znakomitych naukowców, nowatorskich technologii, wyrobów spożywczych i rolnych o najwyższej jakości itd. Długo można wymieniać. Tak samo długa jest lista krajów, które tylko czekają na import dobrych towarów i usług. W mojej codziennej praktyce obsługuję transakcje międzynarodowe, gdzie polscy przedsiębiorcy są dostawcami określonych dóbr, tutaj największe pole manewru jest w stosunku do krajów arabskich, gdzie istnieje duże zapotrzebowanie na produkty sektora spożywczego, medycznego, farmaceutycznego i nowych technologii. Niekiedy są tylko pośrednikami, jak w przypadku krajów azjatyckich, gdzie np. Niemcy opanowali rynek w znacznym stopniu, ale potrzebują, wbrew pozorom, pośredników. To wszystko wskazuje na duże pole manewru dla naszych biznesmenów.

Niebagatelna w tym zakresie jest rola prawników. Mam tu oczywiście na myśli przede wszystkim świadczenie obsługi prawnej na poziomie tak trans granicznym, jak i lokalnym, o ile oczywiście posiada się oddziały swojej kancelarii, lub przynajmniej kancelarie partnerskie w krajach będących przedmiotem zainteresowania naszych klientów. Również ważne jest inspirowanie pewnych działań. Stąd też wskazana jest aktywność na konferencjach, bilateralnych i multilateralnych forach biznesowych i wszelkich innych wydarzeniach, na których przebywają przedsiębiorcy z innych krajów.

Niezwykle istotne jest nie tylko poznanie regulacji prawnych danego kraju, ale także zwyczajów tam panujących. Ważne jest zatem pełne rozumienie konieczności umiejętnego łączenia prawa i biznesu, a przynajmniej działanie na jego styku. Wchodząc w projekty międzynarodowe nie możemy ograniczać się wyłącznie do dokonywania oceny prawnej. Dlatego właśnie tak duże znaczenie ma zapewnienie w gronie współpracowników i partnerów biznesowych osób i podmiotów, które albo są autochtonami, albo spędziły w danym miejscu, lub współpracując z danym miejscem przynajmniej kilkanaście lat.

Największy obecnie potencjał do współpracy zdają się mieć kraje Zatoki Perskiej, w szczególności Zjednoczone Emiraty Arabskie, jak również Kazachstan i Mongolia, które cechuje duże nastawienie na konsumpcję, zaś z racji ogromnego postępu gospodarczego, nie mają problemów z dotrzymaniem terminów płatności. Nie zapominajmy jednak o innych rejonach świata. Przykładem są Chiny, Indie i Wietnam, które rozwijając się systematycznie od wielu lat nadal posiadają ogromny rynek do zagospodarowania.

Wracając zaś do żartu podniesionego na wstępie – to był faktycznie numer, ale w sensie pozytywnym, kiedy to dostrzeżemy i zaczniemy wdrażać, liczyć się z nami będą wszyscy.

Jacek Świeca, radca prawny, partner zarządzający w Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy