Zgromadzenie izby zobowiązuje Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie do zorganizowania i przeprowadzenia następujących działań w celu przywrócenia adwokaturze właściwej pozycji w strukturze państwa polegających na:



1. Przeprowadzeniu protestu ostrzegawczego, polegającego na publicznym zgromadzeniu się adwokatów w togach i aplikantów adwokackich izby w miejscu wybranym przez dziekana ORA;
2. Zobowiązaniu dziekana ORA w Warszawie do niewyznaczania adwokatów do pełnienia zleconych przez sądy czynności jako pełnomocników z urzędu w sprawach cywilnych, administracyjnych i sądowoadministracyjnych przez okres jednego miesiąca.
To fragment uchwały podjętej podczas niedzielnego zgromadzenia Izby Adwokackiej w Warszawie, zrzeszającej największą liczbę adwokatów w Polsce.
– Uchwała to wynik tego, że nasze środowisko nie jest absolutnie poważnie traktowane przez rządzących. Życie uczy, że poważnie traktują oni te środowiska, które palą opony i rzucają puszkami z farbą – mówi Paweł Rybiński, dziekan stołecznej ORA.
Od razu jednak zastrzega, że członkowie stołecznej palestry do takich działań się nie posuną.
Punktów zapalnych na linii adwokatura – rząd jest wiele. Pierwszy to niezmieniane od 13 już lat stawki za prowadzenie spraw z urzędu. Zdaniem prawników brak działań legislacyjnych doprowadził do tego, że to profesjonalni pełnomocnicy – a nie państwo – finansują pomoc sądową dla ubogich. Jak podkreślają, 60 zł – stawka za prowadzenie sprawy z zakresu prawa pracy w jednej instancji – nie wystarcza czasem na pokrycie kosztów dojazdów do sądów. Nie mówiąc już o opłaceniu substytucji w przypadku, gdy w danym terminie adwokat nie może osobiście reprezentować klienta i musi poprosić o to kolegę.
Sprzeciw adwokatów budzi również zaproponowany kształt rządowego projektu ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, która wprowadzić ma zinstytucjonalizowany system przedsądowego poradnictwa prawnego. Zgodnie z pierwotnymi założeniami z systemu korzystać miały osoby w trudnej sytuacji życiowej. Projekt jednak ewoluował: jako potencjalnych beneficjentów systemu wpisano również osoby do 26. roku życia czy te mające kartę dużej rodziny. Poszerzając ten krąg, nie zdecydowano się jednak na doprecyzowanie kluczowych dla adwokatów kwestii. Stąd też w uchwale warszawska izba wyraziła sprzeciw m.in. wobec przepisów:
● powodujących wątpliwości co do pełnej dobrowolności uczestnictwa w systemie,
● nakładających na adwokatów obowiązek zapewnienia na ich koszt sprzętu komputerowego i bazy aktów prawnych,
● rozszerzających katalog beneficjentów również o te osoby, których sytuacja materialna nie jest trudna,
● dyskryminujących adwokatów względem organizacji społecznych, w szczególności w zakresie odpowiedzialności z tytułu niewłaściwej jakości udzielonej pomocy (prawnik udzielający porad w punktach prowadzonych przez organizacje pozarządowe ma odpowiadać jedynie do winy umyśnej),
● braku zwolnienia wynagrodzenia adwokackiego z VAT.
W uchwale adwokaci poddają pod rozwagę, aby Naczelna Rada Adwokacka – opracowując regulamin wyznaczania adwokatów uczestniczących w systemie – podkreśliła, że pełnienie dyżurów w punktach bezpłatnej pomocy prawnej jest dobrowolne. Wnioskują również o zobowiązanie dziekanów do niewyznaczania tych, którzy nie wyrażą na to zgody. A w każdym razie zadeklarowanie, że tacy prawnicy nie będą mieli wszczynanych postępowań dyscyplinarnych.
Tego, kiedy i gdzie ewentualny protest mógłby się odbyć – nie wiadomo. Dziekan Rybiński wskazuje, że decyzję o proteście częściowo uzależnia od wyniku spotkania, które ma się odbyć 25 czerwca w resorcie sprawiedliwości. Wtedy członkowie NRA mają się spotkać z Borysem Budką, ministrem sprawiedliwości.
– Akcja protestycyjna, aby odnieść skutek, musi być akcją ogólnopolską, koordynowaną przez NRA. Dlatego podczas zgromadzenia apelowałem o niepodejmowanie decyzji, które mogłybyby tę jednolitość zburzyć. Uchwałę traktuję więc jako zgodę izby na przeprowadzenie protestu i wierzę, że w tej mierze dziekan będzie współpracować z NRA – podkreśla adwokat Rafał Dębowski, sekretarz NRA.