Po powstającym kodeksie budowlanym nie należy spodziewać się, że dokona rewolucji. Zaproponowaliśmy zmiany w obszarach, co do których wszyscy są zgodni, że potrzebują prawnej korekty – tak o przesłanej właśnie do konsultacji społecznych, po prawie trzech latach prac, księdze budowlanej kodeksu budowlanego mówił podczas ostatniego posiedzenia komisji infrastruktury prof. Marek Wierzbowski, szef komisji kodyfikacyjnej.
– Przepisy dotyczące prawa budowlanego są rozsiane po bardzo wielu aktach normatywnych. Kodyfikacja nie oznacza rewolucji w prawie. Oznacza, że składamy wszystko razem, porządkujemy i tworzymy jeden, bardzo spójny system – wyjaśniał Wierzbowski.
Większa odpowiedzialność
Oficjalna wersja projektu niewiele różni się od tej, którą już opisywaliśmy. Z jednym wyjątkiem. Dokument – mimo początkowych zapewnień – nie doprowadzi do zreformowania struktur nadzoru budowlanego. Początkowo komisja dążyła do likwidacji powiatowych inspektoratów nadzoru budowlanego i utworzenia w ich miejsce większych, ponadpowiatowych jednostek w postaci okręgowych inspektoratów nadzoru budowlanego. Powyższe miało służyć odzespoleniu nadzoru budowlanego najniższego szczebla i uniezależnieniu go od wpływów lokalnych. W trakcie uzgodnień międzyresortowych ten pomysł jednak przepadł.
– W projekcie przedstawianym do konsultacji dokonuje się relatywnie niewielu zmian. Nieco przekształca się rolę administracji architektoniczno-budowlanej. Te zmiany idą w kierunku zwiększenia odpowiedzialności osób, które będą przygotowywały projekty budowlane – podkreślał przewodniczący komisji kodyfikacyjnej.
Chodzi o to, że organ nie będzie już weryfikować projektu, a jedynie sprawdzi, czy jest kompletny (np. czy posiada wszystkie uzgodnienia). Odpowiedzialność za jego prawidłowość będzie spoczywać na projektancie.
Zgoda budowlana
Finalna wersja projektu powiela wypracowaną już w tezach do kodeksu zasadę, zgodnie z którą rozpoczęcie budowy będzie możliwe na podstawie zgody budowlanej. Ta będzie mogła być wyrażona albo w formie rozstrzygnięcia administracyjnego – pozwolenia na budowę, albo w sposób milczący – poprzez brak sprzeciwu organu do zgłoszonego zamierzenia inwestycyjnego. O tym, która ścieżka w danym przypadku będzie właściwa, zdecydują m.in. obszar oddziaływania obiektu czy wielkość i rodzaj planowanej inwestycji. Wyjątkiem od opisywanej zasady będzie enumeratywny katalog obiektów budowlanych – przedstawiony w art. 88 projektu – których budowa nie będzie wymagać uzyskania zgody. Znajdzie się w nim m.in. budowa przydomowych ganków, werand i oranżerii o powierzchni zabudowy do 15 mkw. czy ogrodzeń o wysokości do 2,20 m.
Kodeks umożliwi również przeniesienie zgody budowlanej na innego inwestora (dziś możliwe jest to w przypadku pozwolenia na budowę), a także przesądzi kwestię trwałości pozwoleń na budowę. Zgodnie z nim nie będzie już możliwe stwierdzenie nieważności pozwolenia, jeżeli na jego podstawie obiekt został już wybudowany, a od uzyskania zgody na użytkowanie upłynął rok.
Legalizacja samowoli
Zmiany czeka również postępowanie legalizacyjne. Obecnie opłata legalizacyjna dla samowoli budowlanych polegających na budowie obiektu bez wymaganego pozwolenia ustalana jest według określonego algorytmu (tj. wzoru i danych dotyczących kategorii obiektów budowlanych zawartych w załączniku ustawy – Prawo budowlane). Kodeks proponuje natomiast, aby wysokość opłaty legalizacyjnej uwzględniała wartość obiektu budowlanego i wynosiła 30 proc. tej wartości.
Opracowanie księgi budowlanej nie oznacza końca prac komisji. Jak zaznaczał prof. Wierzbowski, obecnie w jej szeregach tworzona jest część urbanistyczna kodeksu, która będzie gotowa do przedłożenia za kilka miesięcy. Dzięki temu kodeks będzie całościowo normował proces inwestycyjno-budowlany.
Etap legislacyjny
Projekt przesłany do konsultacji