Zagadnienie darowizny na wypadek śmierci od lat budzi wiele wątpliwości. Jak dotąd Sąd Najwyższy nie zdołał ich rozwiać. Przeciwnie, raczej je pogłębił.

W polskim systemie prawnym, który nie reguluje wprost jej dopuszczalności, rolę ustawodawcy przejął niejako Sąd Najwyższy, który raz na jakiś czas podejmuje się wykładni powyższego zagadnienia. Niemniej jednak uchwały podejmowane przez sąd, paradoksalnie, nie rozstrzygają wątpliwości, wręcz przeciwnie: pogłębiają je, zostawiając zagadnienie darowizn mortis causa z coraz większą ilością pytań bez odpowiedzi. Ostatnim ważnym głosem w sprawie była uchwała Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2013 r. (sygn. III CZP79/2013). Sąd stanął na stanowisku, iż „dopuszczalne jest zawarcie umowy darowizny na wypadek śmierci, jeżeli jej przedmiotem są konkretne rzeczy lub prawa, a umowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego”.

Przedmiotem sporu było żądanie zapłaty odsetek i kapitału od dwóch pożyczek udzielonych osobom fizycznym. Pierwsza z nich została zawarta na czas nieoznaczony, druga zaś na 20 lat. Zawarciu umów towarzyszyło ustne porozumienie między stronami, że uzyskane środki pożyczkobiorca przeznaczy na otwarcie ośrodka kulturalnego, co zresztą nastąpiło. Pożyczkobiorca nie płacił pożyczkodawcy odsetek w terminie, ten jednak się ich nie domagał, co więcej, pożyczał środki finansowe na swoje bieżące potrzeby od osób trzecich. Obie z powyższych umów zawierały klauzule, iż w razie śmierci pożyczkodawcy ulegają one umorzeniu. Powodem w sprawie był przyrodni brat pożyczkodawcy, który nabył po nim spadek na za zasadach dziedziczenia ustawowego. Zdaniem powoda, zawarte w umowach klauzule, umarzające pożyczki w razie śmierci pożyczkodawcy, są bezwzględnie nieważne, jako sprzeczne z prawem.

Sąd Okręgowy powództwo o zapłatę oddalił, niemniej jednak uznał zarzut nieważności powyższych klauzul za zasadny. Stwierdził, że w przedstawionym stanie faktycznym dochodzenie roszczeń przez spadkobiercę jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.) i jako takie nie może zasługiwać na ochronę. Sąd Apelacyjny przy rozpoznawaniu apelacji powoda powziął wątpliwość, co do możliwości dokonania w obecnym stanie prawnym darowizny mortis causa i wystąpił z pytaniami prawnymi do SN.

W mojej opinii uregulowanie omawianego zagadnienia, kwestia dopuszczalności lub nie, a także regulacja ogólna i ta bardziej szczegółowa, wydaje się pożądana. Ze względu także na charakter i społeczne zapotrzebowanie uregulowania rzeczonej kwestii słusznym byłoby zajęcie nie tylko jednolitego stanowiska przez ustawodawcę, ale również dostosowanie przepisów prawa spadkowego do prawa zobowiązań i na odwrót.

Wobec powyższego, zasadne wydaje się postawienie pytania, jakie skutki niosłoby za sobą ewentualne dopuszczenie możliwości zawierania umów darowizny mortis causa. Rozważania należy rozpocząć od omówienia celu, jaki ustawodawca postawił darowiźnie mortis causa. Należy wskazać na dwa konteksty prawne o charakterze generalnym. Primo, podstawowym celem regulacji prawa spadkowego jest umożliwienie spadkodawcy rozrządzenia swoim majątkiem na wypadek śmierci w sposób w jak najwyższym stopniu realizującym wolę spadkodawcy. Cel w postaci umożliwienia spadkodawcy skutecznego rozdysponowania określonych składników majątkowych zasługuje na pozytywna ocenę i realizację. Stosując więc wykładnię funkcjonalną należy przyjąć, iż darowizna, również ta na wypadek śmierci, powinna spełniać przede wszystkim wolę spadkodawcy.

Niemniej jednak, secundo, nie może stać w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Ponadto, powstaje pytanie dotyczące samego wyboru spadkodawcy miedzy możliwymi czynnościami prawnymi dotyczącymi spadku, mianowicie: jeśli spadkodawca mógł sporządzić testament, a tego nie uczynił, wybierając formę przeniesienia własności drogą darowizny, czy rzeczywiście miał zamiar dokonania czynności quasi mortis causa? Można odpowiedzieć, iż zasada swobody umów, która została omówiona powyżej, daje możliwość wyboru i to od spadkobiercy zależy, jaką z dozwolonych przez prawo rozwiązań prawnych wybierze. Niemniej jednak, wydaje się, zwłaszcza na tym przykładzie relacji swobody umów i swobody testowania, iż instytucja darowizny mortis causa, służy przede wszystkim obchodzeniu prawa, działając w sprzeczności właśnie z art. 5 k.c.

Niezależnie od wszelkich wcześniejszych zastrzeżeń trzeba jeszcze podzielić się refleksją, że dopuszczenie darowizny na wypadek śmierci do polskiego ustawodawstwa stwarza wiele niebezpieczeństw. Po pierwsze, niezgodność samej instytucji darowizny mortis causa z założeniami prawa spadkowego oraz generalną zasadą prawa cywilnego o zasadach współżycia społecznego, na którą, co znamienne powoływał się SN w powyższej uchwale. Wedle art. 994 par. 1 k.c. przy obliczaniu zachowku nie dolicza się do spadku drobnych darowizn, zwyczajowo w danych stosunkach przyjętych, ani dokonanych przed więcej niż dziesięciu laty, licząc wstecz od otwarcia spadku, darowizn na rzecz osób nie będących spadkobiercami albo uprawnionymi do zachowku. Treść art. 994 k.c. stawia więc pod znakiem zapytania sens instytucji zachowku, ponieważ gdyby spadkodawca mógł w drodze darowizn na wypadek śmierci rozdysponować cały majątek, pozbawiłby tym samym osoby uprawnione do zachowku możliwości jego uzyskania. Powyższa sytuacja jest klasycznym przykładem obejścia prawa, a także działania niezgodnego z zasadami współżycia społecznego, i jako taka nie może zasługiwać na aprobatę.

SN w rzeczonej uchwale nie podjął się natomiast uzasadnienia wyjaśniającego, dlaczego zasady odpowiedzialności osób otrzymujących darowiznę na wypadek śmierci wobec osób uprawnionych do zachowku są bardziej korzystne niż zasady osób otrzymujących darowizn. Zgodnie z zasadą wnioskowania z celu na środki, należy stwierdzić, iż granicą swobody testowania, ujętej w kodeksie cywilnym przez ustawodawcę, jest granica zasad współżycia społecznego, ujęta w at. 5 k.c. i jako taka nie może zostać pominięta. W razie sporządzenia testamentu ochronie podlega przede wszystkim wola testatora, a nie interesy osób trzecich, a przepisy prawa spadkowego skonstruowane są w taki sposób, by w jak najpełniejszym zakresie tę ochronę zagwarantować, tj. zapewnić realizację dyspozycji testatora zgodnie z ich treścią i wolą zmarłego. Osoba fizyczna ma prawnie zagwarantowaną możliwość swobodnego dysponowania majątkiem także na wypadek śmierci, co stanowi niejako przedłużenie swobody w dysponowaniu majątkiem w drodze czynności prawnych dokonywanych za życia (P. Dzienis, glosa do postanowienia SN z 13 czerwca 2001 r., II CKN 543/00). Przepisy o zachowku nie stanowią zaś ograniczenia swobody testowania (E. Skowrońska-Bocian, J. Wierciński, Komentarz do kodeksu cywilnego, Spadki, s. 97).
Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Specyfika spraw spadkowych, a także wynikających z powyższych dopuszczalności roszczenia o zachowek polega na tym, że przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych. Etyczny charakter instytucji zachowku ma natomiast wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o których mowa w art. 5 k.c. Celem instytucji zachowku jest, bowiem ochrona interesów majątkowych wymienionych w art. 991 par. 1 k.c. najbliższych członków rodziny przez zapewnienie im, niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającemu ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadał przy dziedziczeniu ustawowym (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 7 listopada 2012 r., sygn. I ACa 580/12). Wobec powyższego trudno zgodzić się ze stanowiskiem SN, który w głosowanej uchwale, pomimo obwarowań w postaci zgodności z zasadami współżycia społecznego, dopuścił możliwość zawierania darowizny mortis causa.

Mimo dogłębnej analizy SN, nie można się zgodzić z tezą omawianej uchwały, która dopuszcza, w ogólnym zarysie, możliwość zawierania umów darowizny na wypadek śmierci. Bo choć stan faktyczny leżący u podstaw omawianej uchwały SN nie budzi większych wątpliwości, a uzasadnienie niniejszej uchwały zawęża szeroką gamę dopuszczalności stosowania darowizny mortis causa, poprzez wskazanie, iż dla ważności umowy kluczową rolę pełnić będzie całokształt okoliczności faktycznych, nie podlega wątpliwości, iż nawet rzeczone zawężenie nie stanowi przesłanki, która przemawiałaby za dopuszczeniem możliwości skutecznego zawierania umów darowizny na wypadek śmierci. Choć na pierwszy rzut oka całość omawianej uchwały SN zdaje się być spójna, zawiera w sobie cechy sprzeczności.

Wydaje się, że należy opowiedzieć się za niedopuszczalnością darowizny mortis causa z kilku powodów. Uchwała SN będąca podstawą niniejszej glosy skupiła swoją uwagę przede wszystkim na analizie dopuszczalności zawierania darowizny mortis causa wobec dwóch przepisów: art. 1047 k.c. oraz art. 941 k.c. W stosunku do obu z wymienionych artykułów, należy uznać, iż ich brzmienie literalne, nie stanowi przeszkody prawnej do zawierania umów darowizny mortis causa. Niemniej jednak, co zostało zmarginalizowane w rzeczonej uchwale SN, istnieją przeszkody, by uznać powyższą umowę za dopuszczalną w polskim systemie prawnym. Jest to przede wszystkim art. 5 k.c. a także wykładnia funkcjonalna prawa spadkowego, w tym przepisy o zachowku. Prawo do zachowku, roszczenie o część pozostawionej przez testatora masy spadkowej jak również wydziedziczenie (będące pozbawieniem tego prawa) są istotnymi elementami realizacji przez ustawę konstytucyjnej zasady ochrony rodziny, (czyli najbliższych osób spadkodawcy). Z drugiej jednak strony jest ingerencją w chronione przez konstytucję prawo własności, którego przejawem jest m.in. swoboda testowania (dokonywanie rozrządzeń testamentowych). Konieczne, więc jest takie ukształtowanie prawa, które stanowić będzie kompromis pomiędzy tymi dwiema wartościami. Wydaje się również, iż polskie ustawodawstwo jest wynikiem takiego właśnie dążenia, a wszelkie powstające w tym zakresie wątpliwości należy wykładać w oparciu o poszanowanie tych dwóch podstawowych zasad demokratycznego państwa prawa.

Iwona Mazurkiewicz, prawnik, doktorantka WPiA UW, aplikantka adwokacka