Mam nadzieję, że orzeczenie TK rozpocznie debatę publiczną na temat tego, czy istnieją przyczyny, dla których informacje dotyczące audytu w jednostce sektora finansów publicznych powinny być ukrywane. Osobiście nie widzę ku temu powodu - mówi w wywiadzie dla DGP Piotr Waglowski, prawnik prowadzący portal VaGla.pl o prawnych aspektach społeczeństwa informacyjnego.



Dziś Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek rzecznika praw obywatelskich o uznanie za niekonstytucyjny art. 284 ust. 2 ustawy o finansach publicznych. Przepis ten mówi, że dokumenty wytwarzane przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu w jednostkach sektora finansów publicznych nie stanowią informacji publicznej. Czy pana zdaniem skarga RPO jest zasadna?

Zgadzam się ze stanowiskiem rzecznika i liczę na to, że trybunał orzeknie o niezgodności tego przepisu z ustawą zasadniczą. Chciałbym podkreślić, że sędziowie TK, rozpatrując ten wniosek, będą musieli się też wypowiedzieć, co jest informacją publiczną. Przy czym zaskarżony przepis jest specyficzny, gdyż uznaje, iż dane wytworzone w toku audytu w ogóle nie stanowią informacji publicznej. Zgodnie z konstytucją obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej. A więc nawet tej, która nie została w żaden sposób udostępniona szerszemu gronu odbiorców.

W obowiązującym prawie istnieją jednak ograniczenia w dostępie do informacji publicznej. Czy tego zawartego w ustawie o finansach publicznych nie można uznać za uzasadnione?

Ograniczenia przewiduje art. 5 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Ma on zastosowanie m.in. do informacji niejawnych lub innych tajemnic ustawowo chronionych (np. tajemnic statystycznej, lekarskiej, adwokackiej itp.). Przy czym nawet gdy ustawa ogranicza upublicznienie takiej informacji, to nadal pozostaje ona informacją publiczną. Ustawa mówi wprost, że jest nią każda informacja o sprawach publicznych. Tymczasem art. 284 ust. 2 ustawy o finansach publicznych wprowadza zupełnie inną technikę legislacyjną – przewiduje, że dane zawarte w dokumentach wytworzonych przez audytorów nie stanowią informacji publicznej. TK rozstrzygnie, czy w ten sposób można tworzyć wyłączenia od konstytucyjnego prawa do jej uzyskanie. Chciałbym podkreślić, że obywatel ma prawo liczyć też na dobrą legislację. To element demokratycznego państwa prawnego.

Jakie mogą być skutki tego wyroku?

Mam nadzieję, że orzeczenie TK rozpocznie debatę publiczną na temat tego, czy istnieją przyczyny, dla których informacje dotyczące audytu w jednostce sektora finansów publicznych powinny być ukrywane. Osobiście nie widzę ku temu powodu. Obywatel jako reprezentant władzy zwierzchniej powinien mieć dostęp do informacji o tym, w jaki sposób audytor ocenia działalność danego urzędu. Jest to niezbędne, by społeczeństwo mogło wyrobić sobie zdanie na temat procesów decyzyjnych we władzach państwowych i samorządowych oraz by móc świadomie podejmować m.in. decyzje wyborcze. Bez wiadomości o tym, w jaki sposób ocenia się wykonywanie zadań przez władzę publiczną, nie można mówić o demokratycznym państwie prawa, w którym to Naród sprawuje władzę zwierzchnią.
Dziennik Gazeta Prawna