Pani Iza z powodu trudnej sytuacji finansowej przestała płacić za mieszkanie. Administrator wspólnoty rozkleił na klatce bloku informację, że zalega ona z czynszem, podając jej imię, nazwisko i dokładny adres. Czy miał prawo to zrobić – pyta czytelniczka.
Postępując w ten sposób, zarząd naruszył zapisy ustawy o ochronie danych osobowych. Dane osobowe to wszelkie informacje dotyczące osoby lub umożliwiające jej identyfikację. Należą do nich m.in. właśnie imię, nazwisko oraz adres. Zgodnie z ustawą każdy obywatel Rzeczypospolitej ma prawo do ochrony dotyczących go danych. Administrator, który posiada dane właścicielki lokalu, może je udostępniać wyłącznie za jej zgodą. Tymczasem upublicznianie danych niepłacących lokatorów stosowane jest nagminnie, zapewne w celu postraszenia czy zawstydzenia zalegającego z płatnościami i tym samym zmobilizowania go do uregulowania czynszu. Taka praktyka jest podwójnie niebezpieczna, bo nie tylko zdradza postronnym (po klatkach poruszają się nie tylko mieszkańcy domu) nazwisko i numer lokalu, zarazem dając do zrozumienia o ewidentnych problemach finansowych lokatora, ale naraża go także na nieprzyjemne, a nawet agresywne zachowania ze strony sąsiadów. Dlatego pani Iza może zażądać od administratora zaprzestania tego typu działań (najlepiej pisemnie), a on powinien się do tego dostosować. W przeciwnym razie może grozić mu grzywna (w tym wypadku szkodliwość czynu nie jest tak wielka, aby w grę wchodziła kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2). Jednocześnie pani Iza musi sobie zdawać sprawę, że niewnoszenie przez nią opłat jest karalne i jeśli będzie trwało dłużej, kobiecie może grozić nawet eksmisja. Poza tym zmusza pozostałych lokatorów do jej kredytowania.
Podstawa prawna
Art. 1 ust. 1, art. 6. ust 1, art. 23 ust. 1 pkt 1, art. 32 ust. 1 pkt 6, art. 51 ust. 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1182).