Y.Y. urodziła się w Turcji jako kobieta, jednak mimo cech biologicznych czuła się bardziej mężczyzną. W związku z tym wystąpiła do władz o zgodę na operację zmiany płci. W myśl art. 40 tureckiego kodeksu cywilnego pozwolenie takie wydaje się jedynie w przypadku trwałej niezdolności do prokreacji, zatem zainteresowani najczęściej poddają się wcześniej dobrowolnej sterylizacji. Nie wszystkich jednak na to stać.
Zajmujący się sprawą Y.Y. Sąd Rejonowy w Mersin w 2005 r. zwrócił się o opinię do szpitala, w którym kobieta leczyła się psychiatrycznie. Zapytał, czy jest zdolna do prokreacji, czy jest transseksualna oraz czy operacja jest niezbędna dla jej zdrowia psychicznego. W odpowiedzi napisano, iż pacjentka ma cechy kobiety, niemniej jest transseksualna i lepiej dla niej byłoby, gdyby została mężczyzną. Szpital nie odniósł się do pytania o płodność.
W 2006 r. sąd odmówił wydania zgody na operację. Podniósł, że nie stwierdzono, iż Y.Y. jest niezdolna do prokreacji, podczas gdy jest to jeden z warunków określonych w art. 40 k.c. Pomimo apelacji sądy utrzymały w mocy wcześniejsze orzeczenie.
W 2013 r. Turczynka po raz kolejny postanowiła zwrócić się do sądu. Tym razem wyraził on zgodę na przeprowadzenie operacji, a w uzasadnieniu wskazał na zeznania świadków, którzy potwierdzili, że Y.Y. żyje od kilku lat jak mężczyzna oraz że zmiana płci jest niezbędna, żeby ograniczyć jej cierpienie z powodu transseksualności. W związku z wcześniejszą odmową Y.Y. zdecydowała się wystąpić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (skarga nr 14793/08).
W wyroku z 10 marca 2015 r. ETPC przypomniał, iż na szczeblu międzynarodowym dawno uznano transseksualizm za medyczną przesłankę do przeprowadzenia zabiegu zmiany płci. Trybunału nie przekonała argumentacja tureckiego rządu, że przepis art. 40 k.c. (o trwałej niezdolności do prokreacji) miał przeciwdziałać masowemu przeprowadzaniu operacji zmiany płci, szczególnie w związku z seksbiznesem. ETPC wskazał, że dodatkowy obowiązek nałożony na pacjentów, którzy chcą się poddać operacji zmiany płci, jest znaczącą ingerencją w ich życie prywatne. Trudno bowiem przyjąć, że tak poważnemu zabiegowi, jakim jest zmiana płci, ktoś chce się poddać z powodu kaprysu, bez poważnych powodów.
Strasburscy sędziowie zwrócili również uwagę na to, że w drugiej sprawie, w 2013 r., sąd krajowy pominął regulacje art. 40 k.c., co wskazuje, że nie jest on niezbędny. Ostatecznie uznali, że pierwsza odmowa wyrażenia zgody na operację, połączona z długim okresem oczekiwania przez skarżącą na drugi wyrok sądu krajowego, stanowiły naruszenie art. 8 konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego).
W Polsce przed prowadzeniem zabiegu zmiany płci wymaga się złożenia odpowiedniego powództwa o ustalenie płci (na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego). Podczas postępowania powód musi przedstawić odpowiednią opinię lekarską na temat podjętego leczenia. Wykonanie zabiegu medycznego jest możliwe jedynie na podstawie orzeczenia sądu. Przeprowadzenie zabiegu bez sądowego zezwolenia może skutkować odpowiedzialnością karną lekarza.
Zmiana płci w związku z transseksualnością od dłuższego czasu podlega ochronie w orzecznictwie ETPC. Również Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zaleciło, aby państwa członkowskie umożliwiły wpisanie odmiennej płci w dokumentach, bez potrzeby przeprowadzenia zabiegu sterylizacji

Dominika Bychawska - Siniarska, koordynatorka projektu "Europa Praw Człowieka" Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka