Jestem prezesem małej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Niestety, od pewnego czasu sprzedajemy coraz mniej wyrobów, poza tym część odbiorców nie reguluje wobec nas płatności. W efekcie zaczynamy mieć poważne problemy z wywiązywaniem się z własnych zobowiązań. Nie chcę jednak pochopnie składać do sądu wniosku o upadłość spółki, m.in. dlatego że zatrudnionych w niej ośmiu pracowników będzie miało ogromne trudności ze znalezieniem innego zajęcia. Z drugiej strony, będąc jedynym członkiem zarządu (i jedyną osobą mogącą reprezentować spółkę), obawiam się konsekwencji za ewentualne zbyt późne zgłoszenie upadłości. Proszę zatem o wyjaśnienie, jak w praktyce „rozpoznać”, że już nadszedł wymagany prawem moment na złożenie wniosku o upadłość, a także co może grozić za zbyt późne jego zgłoszenie – pyta pan Adam
Przepisy przewidują, że w niektórych przypadkach odpowiedzialność za zobowiązania spółki ponosić mogą członkowie jej zarządu (lub członek zarządu, gdy jest jeden). Wynika to z art. 299 kodeksu spółek handlowych. Według tej regulacji, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, to za jej zobowiązania odpowiadają solidarnie członkowie zarządu. Jednocześnie z regulacji tej wynika, że członek zarządu może się uwolnić od takiej odpowiedzialności, jeśli wykaże że:
● we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie układowe,
● niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcie postępowania układowego nastąpiło nie z jego winy,
● mimo niezłożenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcia postępowania układowego wierzyciel nie poniósł szkody.
Co istotne, to członek zarządu będzie musiał ewentualnie wykazać, że nie ponosi w tej sytuacji odpowiedzialności.
Warto przy tym wskazać na art. 21 ustawy prawo upadłościowe i naprawcze. Z przepisu tego wynika, że dłużnik – czyli w tym przypadku spółka z o.o. – jest zobowiązana, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, zgłosić w sądzie wniosek w tej sprawie. Jeżeli dłużnikiem jest osoba prawna, to wspomniany obowiązek spoczywa na każdym, kto ma prawo ją reprezentować. W omawianym przypadku będzie to prezes spółki będący jedynym członkiem jej zarządu.
Jednocześnie osoba ta poniesie odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia wniosku w wymaganym terminie. Odpowie także za zobowiązania publicznoprawne spółki (podatki i składki do ZUS). Otóż członek zarządu będzie zmuszony zapłacić za wymagalne zobowiązania spółki z o.o. z własnego osobistego majątku. Ponadto może zostać na niego nałożony zakaz prowadzenia działalności gospodarczej i pełnienia określonych funkcji, m.in. związanych z kierowaniem przedsiębiorstwami.
Podstawa prawna
Art. 299 ustawy z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1030, ze zm.). Art. 12, art. 13 ust. 1, art. 21 ust. 1, art. 342 ust. 1 pkt 1 ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1112 ze zm.).
PORADA EKSPERTA
Dorota Żurowska radca prawny, Kancelaria Prawnicza Rachelski i Wspólnicy
Jeżeli zarząd spółki – w tym jednoosobowy – nie jest w stanie zrealizować zobowiązań względem jej wierzycieli, to powinien złożyć wniosek o ogłoszenie jej upadłości lub wszczęcie postępowania układowego, aby w ten sposób chronić zagrożone interesy wierzycieli (wyrok SN z 19 stycznia 2011, sygn. akt V CSK 211/10). Termin dwóch tygodni na zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości powinien być liczony od dnia, w którym majątek spółki z o.o. zaczyna nie wystarczać na zaspokojenie długów. Przy czym nie ma znaczenia ani wysokość długu, ani nieznaczne uchybienie terminowi jego płatności (z zastrzeżeniem, że sąd może oddalić wniosek, jeśli opóźnienie w wykonaniu zobowiązania nie przekracza trzech miesięcy, a suma zobowiązań nie przekracza 10 proc. wartości przedsiębiorstwa spółki). W praktyce jest tak, że za wniosek zgłoszony we właściwym czasie uważa się ten, który został złożony przez członka zarządu w czasie kiedy spółka zaprzestaje regulowania swoich zobowiązań, ale jednocześnie wciąż jeszcze wartość jej majątku jest wyższa niż wartość kosztów postępowania upadłościowego, a ponadto wierzyciele chociaż częściowo mają szanse na zaspokojenie ich wymagalnych roszczeń. Członek zarządu nie może więc liczyć na uwolnienie się od odpowiedzialności, gdy składa wniosek do sądu w czasie, kiedy spółka już nic nie ma (ani nieruchomości, ani ruchomości, ani zasilonych rachunków bankowych). Tak orzekł SN w wyroku z 24 września 2008 r. (sygn. akt II CSK 142/08).
Reasumując: członek zarządu zobowiązany jest we własnym dobrze pojętym interesie znać na bieżąco stan finansowy spółki i możliwości zaspokojenia długów oraz wykazywać daleko posuniętą czujność w zakresie relacji faktycznej wartości jej majątku i wymagalnych zobowiązań wobec wierzycieli (wyrok SN z 11 marca 2008, sygn. akt II CSK 646/07). Członek zarządu może wprawdzie podjąć ryzyko i wstrzymać się ze złożeniem we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości mimo występujących ku temu przesłanek. Jednak zawsze musi mieć świadomość odpowiedzialności, jaka się z tym wiąże i liczyć się z tym, że w przypadku dokonania błędnej oceny sytuacji osobiście będzie musiał ponieść odpowiedzialność finansową za zobowiązania spółki.