Dostosowanie polskiego prawa do unijnych przepisów – taki jest główny cel projektu nowego prawa wodnego przygotowanego przez resort środowiska. Spotkał się on jednak ze sprzeciwem przedsiębiorców, którzy twierdzą, że na jego skutek nawet 1,7 tys. podmiotów może zostać pozbawionych prawa do zwolnienia z opłat środowiskowych.

Ministerstwo tłumaczy, że dyrektywa wodna (2000/60/WE) przewiduje obowiązek zwrotu kosztów za usługi wodne oparty na zasadzie „zanieczyszczający płaci”. W Polsce jest to realizowane poprzez opłatę środowiskową, którą przedsiębiorcy uiszczają m.in. za pobór wód. Jednak na mocy obecnego prawa ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1232 ze zm.) wiele przedmiotów było z tego obowiązku zwolnionych.
Z ulg korzystają m.in. energetyka konwencjonalna i hydroenergetyka, rolnictwo (hodowla ryb i innych organizmów) oraz podmioty korzystające z zasobów wodnych na potrzeby nawadniania użytków rolnych i leśnych. Omawiany projekt pozbawia ich tego przywileju.
– Zdaniem Komisji Europejskiej to zwolnienie jest wyłomem od zasady zwrotu kosztów usług wodnych. Przygotowując projekt nowego prawa wodnego, uwzględniliśmy tę opinię KE – wyjaśnia Michał Milewski z Ministerstwa Środowiska.
Jednak takie podmioty jak np. Energa Wytwarzanie SA, PGE Polska Grupa Energetyczna SA czy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA podnoszą, że resort nie wziął pod uwagę kluczowego w tej materii wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 11 września 2014 r. w sprawie C-525/12 (Komisja Europejska przeciwko Republice Federalnej Niemiec). Oddalił on skargę KE, która za uchybienie dyrektywy wodnej przez Niemcy uznała zwolnienie z opłat za pobór wód przedsiębiorstw energetycznych.
Trybunał wskazał, że dyrektywa w art. 9 ust. 4 pozwala państwom członkowskim na odstąpienie od poboru opłat, jeśli będzie to szkodliwe dla osiągnięcia celów środowiskowych czy społecznych, np. jeśli dodatkowe koszty spowodują zniechęcenie do dbania o ekologiczne korzystanie z wód.
Przedsiębiorcy podkreślają, że już obecnie ponoszą znaczne koszty związane z użytkowaniem wód. Płacą m.in. za wprowadzanie ścieków do środowiska, za odprowadzanie podgrzanych wód, utrzymanie koryta rzek czy konserwację powierzchni brzegowych. M.in. Związek Producentów Ryb zauważa, że dodatkowe opłaty mogą doprowadzić do bankructwa wielu przedsiębiorstw.
Resort wyliczył, że zwolnienie może stracić 750 małych elektrowni wodnych, 517 dużych przedsiębiorstw zajmujących się energetyką wodną i klasyczną, 411 gospodarstw rybackich oraz 55 jednostek nawadniających użytki rolne i grunty leśne. Wysokość opłat, jakie będą musiały uiszczać podmioty, na razie nie jest znana.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy w uzgodnieniach