Natalia wyjechała do Rzymu do pracy, tam zakochała się we Włochu, wzięła ślub i zamieszkała w domu matki męża. Po urodzeniu bliźniaków stosunki z teściową, a potem i mężem, stały się tak napięte, że pewnego dnia kobieta nie wytrzymała, wzięła dzieci, wsiadła do autobusu i wróciła do Polski. Na telefony i e-maile od męża nie odpowiadała. Wkrótce dostała list od jego adwokata, w którym zapowiadał jej, że jeśli nie wróci dobrowolnie z bliźniakami do Włoch, zostanie oskarżona o uprowadzenie dzieci. Zdziwiła się, gdyż nie zdawała sobie sprawy, że wyjeżdżając z Włoch, łamie prawo. Co powinna teraz zrobić
Ewa Szelchauz adwokat, specjalista w sprawach prawa rodzinnego (konwencja haska) / Dziennik Gazeta Prawna
Aby uniknąć konsekwencji prawnych, powinna niezwłocznie wrócić z dziećmi do Włoch i wnieść sprawę do sądu znajdującego się w miejscu dotychczasowego, stałego pobytu dzieci (a więc miejscowości, gdzie znajduje się dom teściowej) o ustalenie miejsca pobytu oraz o powierzenie jej władzy rodzicielskiej. Sądy włoskie (i w innych krajach europejskich) z reguły przyznają matce opiekę nad dzieckiem.
Wniesienie sprawy o rozwód w Polsce nie rozwiąże problemów Natalii, ponieważ gdy tylko wpłynie wniosek męża o wydanie dzieci, postępowanie rozwodowe zostanie zawieszone zgodnie z zapisami konwencji haskiej. Ponadto przyjęcie sprawy do rozpoznania przez sąd polski zależeć będzie od długości okresu jej pobytu w Polsce.
Przede wszystkim natomiast, zamiast uciekać, pani Natalia powinna próbować najpierw wyjaśnić z mężem trudną sytuacją domową – na przykład nalegać na zmianę miejsca zamieszkania z dala od teściowej. Kolejna opcja to mediacja z udziałem mediatora Parlamentu Europejskiego ds. rodzicielskiego uprowadzenia dziecka za granicę. Stanowisko to zostało utworzone w 1987 r. z inicjatywy lorda Henry’ego Plumba w celu udzielenia pomocy dzieciom z małżeństw różnych narodowości, uprowadzonym przez jedno z rodziców. Zadaniem mediatora jest doprowadzenie do dobrowolnego porozumienia między rodzicem, który uprowadził dziecko, a drugim rodzicem, przy czym nadrzędne znaczenie ma zawsze najlepszy interes ich dziecka lub dzieci.
Przykład włoski jest o tyle znamienny, że przypadków uprowadzenia dzieci przez Polki jest naprawdę sporo (w konsulacie Republiki Włoskiej znajduje się ponad 100 takich spraw!). Nie brak też sytuacji odwrotnych, gdy to ojciec – cudzoziemiec, nierzadko innego wyznania – uprowadza dziecko urodzone z małżeństwa z Polką. Jeśli dotyczy to państw muzułmańskich, sprawa jest wyjątkowo trudna.
Tu znajdziesz pomoc europejskiego mediatora
Mediatorem PE ds. uprowadzenia dziecka za granicę jest Mairead McGuinness. Biurem mediatora zarządza prawnik i ekspert w dziedzinie międzynarodowego prawa rodzinnego Simona Mangiante, z którą w razie konieczności należy się kontaktować, gdyż to ona jako pierwsza rozpatruje wnioski zgłoszone przez rodziców uprowadzonych dzieci. Adres biura: Mediator’s Office manager: Simona Mangiante, Bât. Altiero Spinelli 05G302 Belgium +32 (0) 228 43 613 lub +32 (0) 228 44 789. Więcej na ten temat na polskojęzycznej stronie: http://www.europarl.europa.eu/aboutparliament/pl/000c205a13/Mediator-Parlamentu-Europejskiego-ds.-rodzicielskiego-uprowadzenia-dziecka-za-granic%C4%99.html.
Podstawa prawna
Art. 16 konwencji z 25 października 1980 r. w sprawie cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę – konwencja haska (Dz.U. z 1995 r. nr 108, poz. 528). Rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/ 2003 z 27 listopada 2003 r. dotyczące jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, uchylające rozporządzenie (WE) nr1347/2000. Europejska Konwencja z 20 maja 1980 r. o uznawaniu i wykonywaniu orzeczeń dotyczących pieczy nad dzieckiem. Konwencja z 19 października 1996 r. w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania, wykonywania i współpracy w zakresie odpowiedzialności rodzicielskiej i środków ochrony dzieci.
OPINIA EKSPERTA
Natalia wyjeżdżając z dziećmi z Włoch naruszyła przepisy konwencji haskiej, której sygnatariuszami są zarówno Polska, jak i Włochy, oraz popełniła przestępstwo z art. 211 polskiego kodeksu karnego i art. 574 kodeksu karnego Republiki Włoskiej, zagrożone w obu krajach karą pozbawienia wolności do lat trzech. Poza wszczętym na terenie Włoch postępowaniem karnym, ojciec dzieci może wystąpić – w trybie konwencji haskiej, za pośrednictwem włoskiego ministerstwa sprawiedliwości o niezwłoczne wydanie dzieci. Jeżeli wniosek taki wpłynie przed upływem roku od daty uprowadzenia dzieci, sąd na podstawie art. 12 ust. 1 w zw. z art. 3 konwencji obowiązany będzie do zarządzenia niezwłocznego wydania dzieci, o ile osoba sprzeciwiająca się wydaniu dzieci nie wykaże, że powrót naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną albo w jakikolwiek sposób postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia. Wspomniany tu art. 13 ust. 1 lit. b konwencji odnosi się do przypadków, w których istnieje groźba stosowania fizycznej przemocy wobec dziecka lub jego seksualnego wykorzystania przez wnioskodawcę, albo gdy wnioskodawca jest alkoholikiem, narkomanem bądź uchyla się od pracy zarobkowej. W przypadku wpłynięcia wniosku o wydanie dziecka po upływie roku od jego uprowadzenia sąd może odmówić wydania dziecka, jeżeli zostanie ustalone, iż dziecko przyzwyczaiło się już do nowego środowiska. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 19 grudnia 2000 r. III CKN 1254/00 zwraca jednak uwagę, iż przywiązywanie do tego faktu zasadniczego znaczenia niweczyłoby w większości wypadków realizację celów konwencji i prowadziłoby do sankcjonowania bezprawnego działania rodzica, który dziecko uprowadził.