Zanim pożyczkodawca pozwie do sądu dłużnika, powinien sam wezwać go do zapłaty. W jego imieniu zwrotu pieniędzy ma prawo domagać się adwokat, radca prawny lub windykator. Długi wolno sprzedać lub potrącić w ramach wzajemnych rozliczeń z dłużnikiem.

Wierzyciel może się starać zmusić opornego dłużnika, który nie zapłacił w terminie, do uregulowania należności, jeszcze zanim wniesie do sądu pozew o zapłatę. Czynności te może wykonywać sam, powierzyć je firmie windykacyjnej albo zwrócić się do adwokata lub radcy prawnego o wystosowanie do dłużnika jeszcze przed rozpoczęciem procesu wezwania do zapłaty, zwanego listem adwokackim.

Wierzyciel powinien wezwać dłużnika do zapłaty najlepiej na piśmie listem poleconym z potwierdzeniem odbioru, e-mailem lub faksem. Ma wówczas dowody na to, że takie monity przesyłał. Może też negocjować zapłatę telefonicznie i nagrywać rozmowę.

Korzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika lub firmy windykacyjnej często jest bardziej skuteczne od monitów wysyłanych osobiście, ale generuje koszty.

Dokonując wyboru firmy windykacyjnej, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że odpowiada się za to, w jaki sposób będzie egzekwowała należności. Mimo że dłużnik jest niesolidny, bo nie zapłacił w terminie, to nie można mu grozić, straszyć go, bić itd. Za takie czyny grozi odpowiedzialność karna, do której mogą zostać pociągnięci nie tylko sprawcy, lecz także wierzyciel, gdy do ich do tego namawiał albo się na to godził.

Wierzyciel ma również prawo sprzedać dług pod warunkiem, że w umowie stanowiącej postawę dochodzenia roszczenia strony nie zawarły zapisu uniemożliwiającego obrót tą dochodzoną przez niego wierzytelnością. Może też potrącić należne mu pieniądze z zadłużenia, które ciąży na nim wobec osoby będącej w stosunku do niego dłużnikiem, a jednocześnie również jego wierzycielem.

Mediacja przedprocesowa

Zanim wierzyciel wniesie do sądu pozew o zapłatę, może skorzystać z mediacji, która stanowi alternatywny sposób rozstrzygania spraw cywilnych w stosunku do rozpoznawania ich przed sądem zarówno w procesie, jak i w postępowaniu nieprocesowym. Wystarczy, że zawrze z dłużnikiem umowę o mediację i określi w niej przedmiot mediacji, osobę mediatora oraz sposób wybierania go. Wszczęcie mediacji nastąpi z chwilą doręczenia mediatorowi wniosku o przeprowadzenie mediacji z dołączonym dowodem jego odpisu drugiej stronie.

Strony przed mediatorem mogą zawrzeć ugodę we wszystkich sprawach, w których jest ona dopuszczalna. Na przykład dogadają się, że dłużnik uiści należność w trzech miesięcznych ratach i nie zapłaci odsetek za zwłokę. Jeśli następnie na wniosek jednej lub obu stron zatwierdzi ją sąd, to nabierze ona takiej samej mocy, jaką ma ugoda zawarta przed sądem. Skuteczność ugody zależy więc od zatwierdzenia jej przez ten sam sąd, który byłby właściwy do rozpoznania sprawy według właściwości ogólnej. Za niedopuszczalną sąd może ją uznać np. wówczas, gdy jej treść jest niezgodna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa.

Wadą mediacji pozostaje to, że jest dobrowolna, co w praktyce oznacza, że może być prowadzona tylko wówczas, gdy zarówno wierzyciel, jak i dłużnik wyrażą na nią zgodę. Jeżeli więc propozycja wierzyciela dotycząca rozwiązania sporu w taki sposób nie zostanie przyjęta przez dłużnika, to wówczas do mediacji przedprocesowej nie dojdzie.

Mediacja może być też prowadzona w toku sprawy. Aż do zamknięcia pierwszego posiedzenia sąd ma prawo skierować strony do mediacji, a po zamknięciu tego posiedzenia zrobi to wyłącznie na zgodny wniosek stron. Gdy strony zawrą ugodę przed mediatorem w toku sprawy, to po zatwierdzeniu przez sąd stanowi ona podstawę do umorzenia sprawy.

Dług do potrącenia

Zdarza się, że wierzyciel nie uregulował roszczeń należnych od niego dłużnikowi. Oznacza to, że każdy z nich jest w stosunku do drugiej strony zarówno dłużnikiem, jak i wierzycielem. W takim przypadku dopuszczalne jest potrącenie, pod warunkiem że przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy takiej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku. W dodatku obie wierzytelności muszą być wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem albo innym organem państwowym. Nie wolno potrącić wierzytelności nieulęgających zajęciu, o dostarczenie środków utrzymania, wynikających z czynów niedozwolonych oraz tych, co do których potrącenie jest wyłączone przez przepisy szczególne.

Strony mogą same porozumieć się w sprawie dokonania potrącenia. Wówczas odbywa się ono przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Potrącona zostaje nawet wierzytelność przedawniona pod warunkiem, że gdy potrącenie stało się możliwe, to przedawnienie jeszcze nie nastąpiło. Gdy dojdzie do potrącenia, obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości tej niższej.

Jeżeli jednak strony nie porozumieją się, to jeden z wierzycieli ma prawo wytoczyć powództwo wzajemne, które doprowadzi do tego, że odzyska swoje pieniądze z kwoty, którą jest sam winien swojemu dłużnikowi. Wtedy pozostanie mu niższa kwota do zapłaty.

Wierzyciel wytacza powództwo wzajemne wówczas, gdy druga strona wniosła już przeciwko niemu pozew o zapłatę, np. zawierając je w odpowiedzi na pozew albo składając do sądu oddzielnie. Jednak nie może wystąpić z nim później niż na pierwszej rozprawie przed sądem rzeczowo i miejscowo właściwym do rozpoznania sprawy albo w sprzeciwie od wyroku zaocznego. Powództwo wzajemne jest dopuszczalne, gdy roszczenie wzajemne nadaje się do potrącenia.

Sprzedaż wierzytelności

Coraz częściej w obrocie gospodarczym pojawiają się firmy, które skupują wierzytelności, a potem dochodzą zapłaty od dłużników, wnosząc pozwy najczęściej do e-sądu. Obrót długami odbywa się też na giełdach wierzytelności. Warto więc rozważyć sprzedaż długu i przynajmniej w ten sposób odzyskać część należnych pieniędzy. Przy zawieraniu transakcji każdorazowo strony (czyli wierzyciel przedstawiciel firmy skupującej) negocjują cenę, ponieważ nie ma przepisów zawierających taryfikatory cen, z których mogłyby skorzystać. Najczęściej stare długi, które wkrótce mają się przedawnić, sprzedawane są po znacznie niższych cenach niż niedawno zaciągnięte, co do których kupujący ma nadzieję, że dłużnik zapłaci.

Wysokość ceny często zależy również od sposobu rozliczenia się z wierzycielem. Jeżeli nabywca od razu płaci całą kwotę, to wówczas jest ona znacznie niższa. Zdarzają się też zakupy na próbę, polegające na tym, że strony ustają cenę, ale zostanie ona uiszczona dopiero po wskazanym w umowie terminie, do którego nabywca zadłużenia będzie się starał odzyskać pieniądze od dłużnika. Gdy rozliczy się z nim, to wówczas uiści wskazaną w umowie kwotę wierzycielowi (sprzedawcy długu). Z kolei po bezskutecznym upływie terminu – zgodnie z zapisem w umowie sprzedaży – nic nie zapłaci, a wierzytelność zostanie przeniesiona ponownie na poprzedniego wierzyciela.

Aby skutecznie przenieść wierzytelność na inną osobę, wierzyciel musi zawrzeć z nią umowę, pod warunkiem że nie sprzeciwia się to zastrzeżeniu umownemu w umowie zawartej z dłużnikiem. Wraz z wierzytelnością na nabywcę przechodzą wszystkie związane z nią prawa, chodzi m.in. o roszczenie o zaległe odsetki. Gdy wierzytelność jest stwierdzona pismem, to wówczas przelew jej powinien być też potwierdzony pismem.

W obrocie gospodarczym często zdarza się, że długi kupują (po znacznie niższej cenie niż należna początkowo kwota) osoby, które same są winne pieniądze dłużnikowi. Wtedy mogą dokonać potrąceń. Potrącają kwotę zadłużenia wykazaną w umowie potwierdzającej zaciągnięcie wierzytelności, a nie tę, którą faktycznie zapłaciły, kupując dług.

Jak napisać monit

W piśmie należy:

● przypomnieć dłużnikowi, kiedy upłynął termin zapłaty, wskazać należną kwotę wraz z odsetkami i wyznaczyć kolejny termin, w którym powinien uregulować należność,

● w kolejnym monicie wysyłanym do dłużnika należy wspomnieć, które to już wezwanie do zapłaty,

● zaproponować mediację,

● poinformować o możliwości przekazania informacji o nieuregulowanym w terminie zadłużeniu do Biura Informacji Gospodarczej,

● stwierdzić, że w razie nieuiszczenia długu w nowym wskazanym w monicie terminie będzie on sprzedany,

● podać, że zostanie wniesiony pozew do sądu przeciwko dłużnikowi, a następnie po opatrzeniu wyroku klauzulą wykonalności roszczenie wyegzekwuje komornik, a koszty sądowe i egzekucyjne będzie musiał uregulować dłużnik.

Podstawa prawna

Art. 498–515 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).

Art. 1831–18315, 204, ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296 z późn. zm.).

TRZY PYTANIA

Wezwanie do zapłaty nie może zastraszać

Lech Obara radca prawny z Kancelarii Lech Obara i Wspólnicy

Zanim sprawa trafi do sądu, wierzyciel może się zwrócić do profesjonalnego pełnomocnika z prośbą o wezwanie dłużnika do zapłaty. Może to odnieść lepszy skutek niż monity przesyłane przez wierzyciela. Co zawiera takie pismo?

Wezwanie do zapłaty czasami zwane listem adwokackim to standardowe pismo przedprocesowe wysyłane przez profesjonalnego pełnomocnika, wzywające dłużnika do uregulowania swojego zadłużenia względem wierzyciela. Jednakże w praktyce ocena stanowczości treści takiego pisma sprawiać może liczne trudności – przede wszystkim pod kątem oceny zgodności z etyką zawodową prawnika.

Klient pragnąc uniknąć kosztów ewentualnego postępowania sądowego, prosi adwokata lub radcę prawnego o wystosowanie jak najostrzejszego wezwania. Liczy, że dłużnik się przestraszy i w obawie przed rychłym procesem sądowym uiści całą należność w zakreślonym terminie.

Na co pan zwraca uwagę, sporządzając takie pismo?

Wprawdzie klient nasz pan, to jednak należy pamiętać, iż wezwanie sporządzone przez profesjonalnego pełnomocnika musi odpowiadać pewnym standardom. Pierwsze z nich wyznaczają kodeks etyki adwokackiej (par. 16) i kodeks etyki radcy prawego (art. 27 ust. 7). Ich postanowienia wyraźnie wskazują, że adwokat i radca prawny nie mogą w sporządzanych przez siebie pismach bądź wystąpieniach zawodowych grozić nikomu postępowaniem karnym bądź dyscyplinarnym. Ani adwokat, ani radca nie może więc zastraszać dłużnika swojego klienta. Po wtóre mając na uwadze brzmienie wcześniej przytoczonych kodeksów, profesjonalnemu pełnomocnikowi z całą pewnością nie wolno wprowadzać strony przeciwnej w błąd, podając jej nieprawdziwe informacje co do skutków prawnych przedsiębranych bądź zaniechanych przez nią działań, na przykład sugerując, że zostanie zasądzona od pozwanego sześciokrotność należnych kosztów zastępstwa procesowego.

Czy jeszcze jakichś zasad trzeba przestrzegać, sporządzając monit wzywający dłużnika do zapłaty?

Nie sposób pominąć standardów wyznaczanych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, którym powinny odpowiadać monity i wezwania do zapłaty kierowane do konsumentów. Dotyczą one przedsiębiorców, a w szczególności firm windykacyjnych. Tym bardziej powinny być respektowane przez profesjonalnych pełnomocników. Prezes UOKiK zabronił stosowania niedozwolonych praktyk, które wywołują uczucia strachu poprzez stosowanie gróźb bądź polegają na umieszczaniu złowieszczych symboli (np. znaku kruka). Prócz tego niedozwolone jest umieszczanie w wezwaniach nieprawdziwych informacji wprowadzających w błąd, nierzetelnych i niepełnych.

Dlatego adwokat bądź radca, który chce zadowolić swojego klienta, nie może w przygotowanych przez siebie wezwaniach do zapłaty czy listach adwokackich zapominać o obowiązujących zasadach etyki oraz standardach ogólnie obowiązujących w obrocie prawnym i gospodarczym.