Praktyka pozyskiwania informacji o stanie zdrowia klienta przez ubezpieczycieli, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, może być sprzeczna z konstytucyjnym standardem ochrony prywatności jednostki. Profesor Irena Lipowicz uważa, że brak regulacji precyzujących zakres i okoliczności udostępniania takich danych powoduje ryzyko gromadzenia przez przedsiębiorców zbyt wielu informacji o kliencie. Rzecznik napisała w tej sprawie do ministra zdrowia.

Pytanie o zdrowie

Uprawnienie do żądania przeprowadzenia badań przewiduje ustawa o działalności ubezpieczeniowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 950 z późn. zm.).
– Zakład ubezpieczeń może żądać przedstawienia badań lekarskich dla oceny ryzyka. Chodzi o ocenę prawdopodobieństwa wypadku ubezpieczeniowego, które wpływa na wysokość składki oraz samo zawarcie umowy. Ubezpieczyciel nie ma jednak prawa udostępniać takich danych dalej. Ważne jest, że o dane o stanie zdrowia można co do zasady wnioskować jedynie w przypadku ubezpieczenia na życie – wyjaśnia adwokat dr Bartosz Kucharski z Kancelarii Goński & Kucharski w Łodzi.
Jednak, jak zauważa RPO, ustawa przewiduje wyjątki, które sprawiają, że powyższa reguła jest fikcją. Przepisy umożliwiają bowiem pozyskiwanie danych osoby zgłaszającej roszczenie z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Dzieje się tak, jeśli ubezpieczyciel uzna je za niezbędne do ustalenia prawa do świadczenia bądź jego wysokości.
– Skierowanie ubezpieczonego na badania może być dla ubezpieczyciela istotne z uwagi na treść art. 834 kodeksu cywilnego. Zabrania on ubezpieczycielom, po trzech latach od zawarcia umowy, powoływania się na nieprawdziwe wiadomości o stanie zdrowia, szczególnie jeśli została zatajona choroba ubezpieczonego – wskazuje mecenas Kucharski.

Pytanie o granice

„Jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie kwestionuję konieczności pozyskiwania przez podmioty prowadzące działalność ubezpieczeniową informacji o stanie zdrowia klientów. Jednak – w mojej ocenie – ze względu na wrażliwy charakter tych danych i ryzyko, jakie niesie dla podmiotów danych ich rozpowszechnienie, zasadne byłoby wyraźne sprecyzowanie, jakie dane i w jakich okolicznościach mogą być udostępniane” – wskazuje prof. Irena Lipowicz.
Za naruszenie konstytucyjnego prawa do ochrony danych osobowych RPO uznaje zatem brak regulacji dotyczącej granic, w jakich mogą być udostępniane dane o stanie zdrowia. Rzecznik uważa, że należy dodać do przepisów przesłankę niezbędności. Pozwoli to na pobieranie danych wrażliwych tylko wtedy, gdy będzie to konieczne.
Obecnie prawo przewiduje, że ubezpieczyciele nie mogą żądać jedynie wyników badań genetycznych. Wszelkie inne mogą być im przekazywane dla oceny ryzyka ubezpieczeniowego. Informacja genetyczna jest jednak pojęciem znacznie szerszym niż wyniki badań DNA. Profesor Lipowicz podkreśla, że za taką może być również uznana historia przebytej choroby. Co więcej, może ona dostarczyć informacji o cechach genetycznych całej rodziny.
Rzecznik w swoim wystąpieniu powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt U 5/97), w którym stwierdził, że niewłaściwe przetwarzanie danych o stanie zdrowia może doprowadzić do naruszeń praw i wolności jednostki.