Wtorkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdza, że telewizje, które wykupiły prawa wyłączne na mecze, mogą być zmuszone do dzielenia się ich fragmentami z innymi nadawcami po kosztach.

Fragment bez opłaty

Spółka Sky Österreich kupiła prawa wyłączne do transmisji telewizyjnej meczów Ligi Europejskiej w Austrii, żeby nadawać przez satelitę własny cyfrowy, kodowany program „Sky Sport Austria”. Jednocześnie – wskutek europejskich i austriackich regulacji – musi ona udostępniać sygnał publicznej austriackiej telewizji ORF. Nie wolno jej jednak żądać wynagrodzenia za emisję w programach informacyjnych 90-sekundowych, dowolnie wybranych fragmentów nagrań, ponieważ nie ponosi żadnych kosztów związanych z samym udostępnianiem sygnału.
Tak zdecydował KommAustria, czyli austriacki organ regulacyjny rynku telekomunikacyjnego. Europejska zasada jest bowiem taka, że opłaty wnoszone przez telewizje przygotowujące krótkie relacje nie mogą przekraczać dodatkowych kosztów ponoszonych w związku z udostępnianiem sygnału.
Sky zakwestionowała te warunki przed austriackim federalnym organem nadzorczym w sprawach telekomunikacyjnych. Dowodziła, że podział praw i obowiązków właścicieli telewizji jest wyjątkowo niesprawiedliwy, skoro ona co roku wydaje miliony euro na opłaty licencyjne i koszty produkcji, a ORF w ogóle w tych kosztach nie uczestniczy.
Bundeskommunikationssenat zwrócił się w tej sytuacji do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem o zgodność dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych (2010/13/UE) z prawem własności i wolnością działalności gospodarczej, chronionymi Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej.

Proporcjonalna ochrona

TS orzekł, że Sky nie może powoływać się na ochronę własności, jaką zapewnia Karta, ponieważ kiedy nabywała prawa wyłączne do transmisji meczów, obowiązywało już w Unii uprawnienie do przygotowywania krótkich relacji w zamian za pokrycie jedynie kosztów udostępnienia sygnału. Tym samym nie ma znaczenia, że prawa wyłączne przedstawiają wartość majątkową.
Jednocześnie trybunał przyznał, że brak możliwości umownego ustalania ceny za udostępnienie sygnału bez włączenia beneficjentów takiej sytuacji w pokrywanie kosztów licencyjnych jest ingerencją w wolność działalności gospodarczej. Mimo to dodał, że jest to uzasadnione i zgodne z zasadą proporcjonalności. Nie narusza bowiem istoty wolności prowadzenia interesów. Służy interesowi ogólnemu.
Ten zaś wiąże się z podstawową wolnością otrzymywania informacji i wspiera pluralizm. Poza tym taki model musi obowiązywać, ponieważ wydarzenia budzące powszechne zainteresowanie są coraz częściej transmitowane na prawach wyłączności.
To zaś może ograniczać dostęp do informacji o ważnych wydarzeniach. Dlatego unijne i krajowe przepisy są zgodne z zasadą proporcjonalności ochrony najistotniejszych we Wspólnocie wartości.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-283/11.