Jeszcze tylko jutro można wykonywać zarobkowo przewóz osób w samochodzie, który przypomina taksówkę, ale nią nie jest. Od niedzieli (8 kwietnia) konieczna będzie licencja taksówkowa.
Wszystko za sprawą kończącego się rocznego okresu przejściowego jednej z nowelizacji ustawy o transporcie drogowym (Dz.U. z 2011 r. nr 48, poz. 247), której celem jest ograniczenie podszywania się pod taksówki.
Zgodnie z przepisami prawa transportowego tzw. okazjonalny przewóz osób będzie od niedzieli możliwy tylko w samochodzie przystosowanym dla przynajmniej ośmiu osób, łącznie z kierowcą. Dlatego zmiana nie dotyczy przedsiębiorców, którzy busami transportują pasażerów na trasach podmiejskich czy podwożą turystów na górskie szlaki. Ustawa przewiduje jeszcze jeden wyjątek: okazjonalny przewóz będzie dopuszczony samochodem osobowym pod warunkiem, że auto jest zabytkowe.

8 tys. zł wyniesie kara za wykonywanie przewozu autem nie przystosowanym do przewozu ośmiu osób

Okazuje się jednak, że przedsiębiorcy, którzy zajmują się przewozem okazjonalnym, znaleźli już sposób na obejście nowego prawa.
– W Krakowie już mamy do czynienia z „terapeutami”, którzy wożą ludzi, a w Warszawie istnieje „przewóz pod ochroną”. To są kpiny z prawa – mówi Paweł Biedrzycki, prezes Super Taxi.
– Nikogo nie trzeba przekonywać, że takie przewozy są nieudolną próbą obejścia prawa i podlegają pod ustawę o transporcie drogowym. Jeżeli kilku takich przewoźników zostanie ukaranych, to takie praktyki się skończą – ocenia Biedrzycki.

Etap legislacyjny
Wejdzie w życie 8 kwietnia 2012 r.