Aby skorzystać z tzw. prawa ubogich, czyli zwolnienia z kosztów sądowych, trzeba podać bardzo intymne informacje, np. o stanie zdrowia własnym lub członka najbliższej rodziny. Inne strony postępowania nie powinny mieć wglądu w te informacje, bo narusza to zasady ochrony prywatności – uważa autor petycji w tej sprawie, która trafiła do sejmowej komisji ds. petycji.
Wskazuje, że osoby te nie mają interesu prawnego w dostępie do tej części akt, bo nie mogą zaskarżyć ani decyzji o zwolnieniu z kosztów, ani o odmowie zwolnienia. Udostępnianie informacji o stanie zdrowia lub sytuacji majątkowej może zaś prowadzić do stygmatyzacji osób, których dotyczą. Zdaniem wnioskodawcy narusza to także przepisy RODO.
Dlatego autor petycji postuluje, aby wniosku o przyznanie prawa ubogich nie można było łączyć z innymi wnioskami i oświadczeniami (dzięki czemu nie będzie konieczności zapewnienia wglądu do niego stronom). Uważa, że wniosek ten wraz z załącznikami i uzasadnionymi postanowieniami go dotyczącymi, środkami zaskarżenia, postanowieniami zapadłymi w wyniku ich rozpoznania, powinien być przechowywany w odrębnych aktach (poza głównymi aktami sprawy). Miałby do nich wgląd tylko sąd oraz osoby, których dotyczą. Do głównych akt wszywane byłyby jedynie odpisy postanowień o zwolnieniu z kosztów.
Doktor Paweł Litwiński, specjalista z zakresu ochrony danych osobowych, uważa jednak, że petycja jest bezzasadna. Tłumaczy, że choć zasady ochrony danych osobowych i prywatności w postępowaniu cywilnym są regulowane przez państwa członkowskie, muszą być zgodne z ogólnymi zasadami, które wynikają z Karty praw podstawowych, konstytucji i RODO. Jedna z nich stanowi, że można przetwarzać wyłącznie te dane, które są niezbędne do osiągnięcia celu przetwarzania.
– W tym wypadku oznacza to, że druga strona powinna mieć wgląd do wniosku o zwolnienie od kosztów w takim zakresie, jaki jest niezbędny do korzystania przez nią z jej uprawnień jako strony procesu − tłumaczy prawnik.
Wyjaśnia, że druga strona może kwestionować wniosek przeciwnika procesowego, podając np. informacje o znanych jej składnikach jego majątku, np. nieruchomościach, których strona jest właścicielem. – Nie można tego zrobić, nie mając dostępu to treści wniosku − podsumowuje ekspert.