Jak pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu DGP, odwoływanie rozpraw przez sądy – z powodu zagrożenia wywołanego koronawirusem – nie oznacza, że strony nie muszą się przejmować upływem terminów do dokonywania określonych czynności procesowych.
Jak tłumaczył prof. Maciej Gutowski, mogące się pojawić w tym czasie trudności z wywiązaniem się z obowiązków procesowych mogą być co najwyżej w przyszłości podstawą domagania się przywrócenia terminu. Na to zwróciło uwagę w podjętym wczoraj stanowisku Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Zaapelowało w nim do ministra sprawiedliwości o „niezwłoczne zaprzestanie czynności przez sądy w całym kraju (poza wyjątkowymi przypadkami niecierpiącymi zwłoki) wskutek siły wyższej w postaci epidemii koronawirusa.
Krystian Markiewicz, prezes Iustitii, zauważa, że stowarzyszenie otrzymuje sygnały płynące z całego kraju, z których wynika, że poczta istotnie ograniczyła swoją działalność. A to powoduje, że przed urzędami pocztowymi tworzą się kolejki osób, które muszą dopilnować procesowych terminów, a nie mogą złożyć pisma w sądzie, gdyż zamknięto biura podawcze.
W związku z powyższym SSP „Iustitia” popiera rozwiązania zawarte w przygotowanym przez Naczelną Radę Adwokacką projekcie zmian w przepisach. Przewidziano w nim m.in. zawieszenie z mocy prawa postępowań sądowych w określonych przypadkach oraz brak skutków prawnych doręczenia korespondencji sądowej.
„Brak rozwiązań ustawowych co do biegu postępowań sądowych w okresie zagrożenia epidemicznego może doprowadzić do naruszenia na masową skalę podstawowych praw człowieka i obywatela, chronionych przez Konstytucję RP, takich jak prawo do życia, zdrowia oraz prawo do sądu, a także wygeneruje wiele nowych spraw o przywrócenie terminu do dokonania czynności procesowych” – ostrzega stowarzyszenie. A prezes Markiewicz dodaje, że bez wstrzymania czynności za kilka miesięcy sądy czekać będzie fala wniosków o przywrócenie terminów.