Bartłomiej Przymusiński, poznański sędzia i rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, upublicznił za pośrednictwem jednego z komunikatorów internetowych treść oświadczenia, jakie złożył w związku z nałożonym na sędziów obowiązkiem informowania o przynależności do zrzeszeń, w tym stowarzyszeń, pełnieniu funkcji w organach fundacji oraz należeniu do partii politycznej.
Wynika z niego, że sędzia nie jest członkiem partii politycznej, związku zawodowego i nie prowadzi działalności niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W dalszej części oświadczenia Bartłomiej Przymusiński pisze jednak, że jego zdaniem obowiązek informowania m.in. o przynależności do stowarzyszeń jest niezgodny „z prawem do ochrony życia prywatnego i rodzinnego, narusza wolność wyznania, wolność gromadzenia się i stowarzyszania”. Z rozmów z sędziami wynika, że oświadczeń takiej treści może być znacznie więcej.
Przypomnijmy, obowiązek poinformowania przez sędziów prezesów sądów apelacyjnych oraz przez prokuratorów ich przełożonych o przynależności do zrzeszeń, w tym stowarzyszeń, pełnieniu funkcji w organach fundacji oraz członkowstwu w partii politycznej mija w najbliższą sobotę. W połowie kwietnia zaś zostaną one upublicznione w internecie za pośrednictwem Biuletynów Informacji Publicznej. Tyle tylko, że obowiązek nałożony ostatnią nowelizacją prawa o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2020 r. poz. 190) może być niezgodny z konstytucją oraz prawem międzynarodowym. Tak uważają m.in. największe stowarzyszenia sędziowskie oraz rzecznik praw obywatelskich, który podjął nawet działania zmierzające do wydania przez prezesa UODO postanowienia zabezpieczającego. Miałoby ono zablokować działanie budzących wątpliwości przepisów. Póki co jednak okazało się to bezskuteczne.
Sędziowie jednak postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i składać oświadczenia, ale o ograniczonej treści. I nie zamierzają z tego rezygnować, nawet jeżeli ostrzega się ich, że odmowa podania informacji wymaganych ostatnią nowelą może grozić postępowaniem dyscyplinarnym. Taka sytuacja miała miejsce w apelacji szczecińskiej. Tam do sędziów trafiło pismo prezesa sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie. Odpowiedział na nie Grzegorz Kasicki z tamtejszego sądu okręgowego. Podkreślił m.in., że „zdumienie, a wręcz zażenowanie budzi zajęcie stanowiska, że odmowa zastosowania przepisu ustawowego sprzecznego z konstytucją może doprowadzić do postępowania dyscyplinarnego, czy wręcz ukarania”. Jednocześnie wyraził nadzieję, że prezes sądu dyscyplinarnego jest jedynym sędzią dyscyplinarnym tak uważającym.