PROBLEM. Epidemia wirusa SARS-CoV-2 spowodowała niemałą panikę wśród klientów touroperatorów. Ostatnio zwłaszcza osoby z wykupioną wycieczką do Włoch zaczęły zgłaszać się do biur podróży z żądaniem rozwiązania umowy. Jako przesłankę podają art. 47 ust. 4 ustawy z 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 548), umożliwiający bezkosztowe odwołanie wyjazdu w przypadku wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie. Aby tak się stało, muszą być jednak spełnione łącznie trzy przesłanki – wyjaśnia nam resort rozwoju w stanowisku przygotowanym w odpowiedzi na pytania DGP.
Artykuł 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (dalej: u.i.t.) pojawił się w polskim prawie, aby wypełnić wymogi unijnej dyrektywy. Doktor Piotr Cybula, radca prawny oraz autor bloga PrawoTurystyczne.com, przyznaje, że Bruksela, wprowadzając omawiany mechanizm, obciążyła organizatorów turystyki ryzykiem poniesienia skutków np. epidemii.
– Specyfiką polską jest praktyczny brak możliwości ubezpieczenia się od tego ryzyka. Nawet gdy jakiś zapobiegliwy organizator chciał to zrobić na wypadek wystąpienia tego rodzaju zdarzeń, to okazywało się, że na polskim rynku nie ma takich produktów ubezpieczeniowych – dodaje dr Piotr Cybula. Na poważne niebezpieczeństwo związane z tym przepisem zwróciła w ostatnich dniach uwagę m.in. Krakowska Izba Turystyki w liście do premiera. „Przy tak dużej skali w praktyce nie jest możliwe zastosowanie art. 47 pkt 4, gdyż organizatorzy ponieśli koszty, wpłacając zaliczki, kupując bilety lotnicze i inne usługi, i nie dysponują środkami, których żądają klienci. Zastosowanie obecnej ustawy oznacza konieczność ogłoszenia upadłości wielu organizatorów, co wiąże się z masowymi zwolnieniami pracowników, ubytkiem fiskalnym i składkowym ZUS oraz obciążeniami budżetu związanymi z wypłatami z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego” – przestrzega KIT. Izba wniosła o pilne doprecyzowanie, uchylenie lub zawieszenie przepisu.
Na razie rząd wprowadził możliwość uzyskania zwrotu wpłaconych składek na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny za imprezy turystyczne, od których odstąpiono lub które zostały rozwiązane z przyczyn bezpośrednio związanych z wybuchem epidemii (wynika to z ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych).
Leszek Przybyłka, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Proniewski Przybyłka w Krakowie, zauważa, że w przepisach zabrakło doprecyzowania pojęcia „najbliższe sąsiedztwo”. W ocenie adwokata należy je jednak odczytywać zawężająco. Można to zilustrować przykładami.
Jeżeli podróżny miałby jechać z Polski do np. Włoch (zwłaszcza do regionów zakwalifikowanych jako strefa czerwona lub żółta), to może z wycieczki zrezygnować. Wystąpiła bowiem nadzwyczajna okoliczność (epidemia) w miejscu docelowym (np. wycieczka do strefy czerwonej) lub jego najbliższym sąsiedztwie (np. strefa żółta we Włoszech). Ma to ewidentny wpływ na realizację imprezy turystycznej (np. trudności z przemieszczaniem się, zamknięte muzea i obiekty zabytkowe).
Jeżeli zaś podróżny z Włoch (choćby nawet ze strefy czerwonej) miałby przyjechać do Polski, to nie może bezkosztowo zrezygnować, bo w Polsce wciąż nie można mówić o epidemii (przynajmniej na ten moment ‒ za jakiś czas może się okazać, że sytuacja jest zupełnie inna).
Na marginesie warto dodać, że dekretem ustawowym z 23 lutego 2020 r. rząd włoski nakazał zawieszenia wycieczek edukacyjnych organizowanych przez szkoły znajdujące się w strefach epidemii – uczniowie zostali więc pozbawieni możliwości realizacji wykupionych usług.
Dr Piotr Cybula zauważa, że podróżny może bezkosztowo odstąpić od umowy również wtedy, gdy organizator jest zmuszony zmienić główne właściwości usług turystycznych, o których mowa w art. 40 ust. 1 pkt 1 u.i.t. (jeśli zmiany te nie są nieznaczne) lub jeśli organizator nie może spełnić specjalnych wymagań, o których mowa w art. 42 ust. 4 pkt 4 u.i.t.). W przypadku wspomnianych sytuacji podróżny może co do zasady domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia za poniesione szkody lub krzywdy. Organizator jest zwolniony z tej odpowiedzialności, jeżeli wykaże jedną z przesłanek zwalniających go z niej. ©℗
Stanowisko Ministerstwa Rozwoju z 28 lutego 2020 r. dla DGP
Preambuła do unijnej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/2302 z 25 listopada 2015 r. w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych, zmieniająca rozporządzenie (WE) nr 2006/2004 i dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE oraz uchylająca dyrektywę Rady 90/314/EWG, regulującej kwestie związane z organizacją imprez turystycznych, wprost wskazuje, że sytuacje, związane m.in. z znaczącym zagrożeniem zdrowia ludzkiego podróżnych dają im prawo do ubiegania się o możliwość bezkosztowego odstąpienia od umowy z touroperatorem.
„Podróżni (…) powinni także mieć prawo do rozwiązania umowy o udział w imprezie turystycznej bez ponoszenia jakiejkolwiek opłaty za jej rozwiązanie, w przypadku gdy nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności miałyby w znaczącym zakresie wpłynąć na realizację imprezy turystycznej. Mogą one obejmować na przykład działania wojenne, inne poważne problemy związane z bezpieczeństwem, takie jak terroryzm, znaczące zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, takie jak wybuch epidemii poważnej choroby w docelowym miejscu podróży lub katastrofy naturalne, takie jak powodzie lub trzęsienia ziemi, lub warunki pogodowe uniemożliwiające bezpieczną podróż do miejsca docelowego uzgodnionego w umowie o udział w imprezie turystycznej.”
Zgodnie z art. 47 ust. 4 ustawy z 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (Dz.U. z 2019 r. poz. 548) podróżny, mimo że odstępuje od umowy o udział w imprezie turystycznej, nie jest zobowiązany do ponoszenia opłaty na rzecz przedsiębiorcy turystycznego w sytuacji wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności, występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. Aby podróżny mógł skorzystać z tego uprawnienia, muszą być zatem spełnione łącznie trzy warunki:
a) wystąpiły nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności,
b) okoliczności te wystąpiły nie w dowolnym miejscu (np. w kraju wyjazdu), lecz w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie,
c) okoliczności te mają znaczący wpływ bądź na realizację imprezy turystycznej, bądź na przewóz podróżnych do miejsca docelowego.
W takiej sytuacji ryzyko zostało przeniesione na przedsiębiorcę turystycznego, jednak nie w sposób bezwzględny – w razie odstąpienia przez podróżnego od umowy, może on żądać wyłącznie zwrotu wpłat dokonanych z tytułu imprezy turystycznej, jednak bez odszkodowania lub zadośćuczynienia w tym zakresie.
Wystąpienie nieuniknionej i nadzwyczajnej okoliczności jest warunkiem koniecznym, ale nie jedynym, aby skorzystać z możliwości anulacji bez ponoszenia kosztów. Niezbędnym dodatkowym warunkiem jest znaczący wpływ tych okoliczności, na które się powołujemy, na realizację naszej wycieczki. I dopiero wtedy biuro podróży powinno zwrócić wpłacone pieniądze z zastrzeżeniem, że podróżny nie będzie mieć możliwości dochodzenia rekompensat z tytułu odszkodowania czy zadośćuczynienia za tzw. zmarnowany urlop.
Organizator, któremu podróżny złoży oświadczenie o odstąpieniu od umowy z powołaniem na wyżej wymieniony przepis, nie musi zgadzać się z oceną sytuacji dokonaną przez klienta i ma prawo kwestionować skuteczność rezygnacji z wycieczki. Jeżeli stronom nie uda znaleźć się porozumienia, mogą poszukiwać pomocy u mediatora, a w skrajnych przypadkach sprawę rozstrzygnie sąd.
Przewidziane w tym przepisie uprawnienie klienta stanowi wyjątek od reguły, a przy badaniu jego skuteczności wszystkie przesłanki należy interpretować ściśle.