Do 12 marca Trybunał Konstytucyjny odroczył we wtorek - po trzech godzinach rozprawy - rozpoznawanie wniosku ws. sporu kompetencyjnego pomiędzy Sejmem, a Sądem Najwyższym i prezydentem, a SN. Rozprawa została przerwana w fazie pytań sędziów do stron; mają być one kontynuowane na kolejnej rozprawie.

Rozprawa TK w pełnym składzie w sprawie zainicjowanej wnioskiem marszałek Sejmu Elżbiety Witek o rozstrzygniecie sporu kompetencyjnego rozpoczęła się po godz. 12.

Wniosek marszałek Sejmu wiąże się z pytaniami prawnymi I prezes SN Małgorzaty Gersdorf i podjętą 23 stycznia br. uchwałą trzech izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy. Ogólnie według uchwały nienależyta obsada sądów jest wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez aktualną KRS, choć pociąga to za sobą różne skutki w zależności od szczebla sądu i dat orzeczeń.

Trybunał wysłuchał posła Marka Asta (PiS) reprezentującego marszałek Sejmu. Stanowiska przedstawili także prezydencka minister Anna Surówka-Pasek oraz reprezentujący Sejm poseł Przemysław Czarnek (PiS) i zastępca Prokuratora Generalnego prok. Robert Hernand.

"SN uchwałą trzech izb stworzył nowy stan normatywny powodujący, że na grunt polskiego porządku prawnego weszła zupełnie nowa instytucja, nieznana dotychczas - sędzia niezdolny do orzekania, który jest co prawda powołany przez prezydenta, jednak de facto pozbawiony swojej inwestytury. Tutaj mamy do czynienia z zaistnieniem sporu kompetencyjnego wywołanego działaniem SN" - mówił Ast.

Surówka-Pasek oceniła zaś, że działania SN stanowią "wkroczenie w kompetencje prezydenta, które dotyczą nominacji sędziowskich". "Próba odebrania sędziom, którzy zostali powołani przez prezydenta, inwestytury, czyli tego, co jest kwintesencją władzy sędziowskiej, niewątpliwie stanowi przejaw sporu pomiędzy prezydentem a SN" - dodała.

"Rozstrzygnięcie tego sporu leży w żywotnym interesie RP. Będzie ono miało ogromne znaczenie dla praktyki ustrojowej państwa" - zaznaczył natomiast Czarnek. Dodał, że "tego rodzaju uzurpowanie sobie prawa do podważania prerogatywy prezydenta określonej w konstytucji" przez SN "na pewno nie ma podstaw w prawie unijnym".

Prok. Hernand wskazał, że nie można sprowadzać sprawy do kwestii formalnych i twierdzić, iż działanie SN podejmującego uchwałę "nie polegało formalnie na tworzeniu prawa". Jak ocenił, uchwała z 23 stycznia br. "w rzeczywistości prowadzi do stygmatyzacji sędziów" powołanych na podstawie wniosków KRS w obecnym składzie.

Przedstawiciele Sądu Najwyższego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, który przystąpił do sprawy, nie byli obecni na rozprawie. Ich stanowiska zreferowała sędzia Krystyna Pawłowicz będąca sprawozdawcą sprawy. "Nie jest to pismo zbyt schludnie i precyzyjnie napisane" - powiedziała Pawłowicz o stanowisku SN. Sąd ten chce umorzenia sprawy ze względu na - w jego ocenie - "niedopuszczalność wydania orzeczenia". Stanowisko zbliżone do SN prezentuje RPO.

Następnie - po prezentacji stanowisk stron - pytania zadawali sędziowie: Pawłowicz oraz Jarosław Wyrembak. Najdłużej - ponad godzinę - pytania zadawał sędzia Piotr Pszczółkowski. "Wniosek marszałka Sejmu dotyczyć mógł uchwały SN, czy wniosku I prezes SN o podjęcie takiej uchwały?" - pytał, wskazując, że uchwałę SN podjął dzień po skierowaniu wniosku kompetencyjnego. Czarnek odpowiedział, że "uchwała zapadła 23 stycznia tylko utwierdza nas w przekonaniu, że ten spór kompetencyjny rzeczywiście ma miejsce".

Wniosek marszałek Witek został sformułowany 22 stycznia - dzień przed podjęciem uchwały przez SN. Marszałek zwróciła się we wniosku o rozstrzygnięcie sporu dotyczącego przepisów konstytucji odnoszących się do podziału władz i powoływania sędziów. Przedmiotem sporu jest pytanie, czy SN może wydawać uchwały w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, które wprowadzają zmiany w przepisach dotyczących ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, czy też dokonywanie zmian w tym zakresie pozostaje w wyłącznej kompetencji ustawodawcy. Marszałek zapytała też TK, czy prerogatywa powoływania sędziów może być kontrolowana przez SN lub inny sąd, czy też jest to osobiste uprawnienie prezydenta, które nie podlega kontroli władzy sądowniczej.

Prezydent, Sejm i Prokurator Generalny w stanowiskach przekazanych TK wnieśli m.in. o uznanie, że SN nie jest uprawniony do dokonywania zmian w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości w drodze uchwały, oraz, że wykluczone jest przyznanie SN nieprzewidzianych konstytucją kompetencji do oceny skuteczności dokonanego przez prezydenta powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego