W skrajnych przypadkach sąd może uznać, że powództwo ma taki właśnie charakter i – bez przeprowadzania rozprawy – je oddalić. A wówczas pozwany nawet się nie dowie, że ktoś złożył przeciwko niemu pozew.
Sądy w sprawach cywilnych mogą już na początku sprawy oddalić powództwa, które w sposób oczywisty są bezzasadne. Jeżeli bowiem z treści samego pozwu wynika, że to, czego żąda powód, nie ma żadnych podstaw (ani prawnych, ani faktycznych), sprawa od razu powinna zakończyć się niekorzystnym dla niego wyrokiem. Zaoszczędzi to czasu zarówno samym sądom, jak i pozwanym. Jest to kolejna zmiana przepisów wprowadzona ustawą z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy − Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1146), jaka weszła w życie 7 listopada 2019 r.

Ocena sądu i jej konsekwencje

Dotychczas sąd musiał zbadać każdą sprawę. Tak więc nawet jeżeli już po pierwszej lekturze pozwu było oczywiste, że sprawa zakończy się oddaleniem powództwa, sąd musiał podejmować kroki przewidziane w procedurze dla wszystkich standardowych spraw danego rodzaju (wyjątki od tej zasady dotyczyły tylko niektórych rodzajów postępowań). Sąd wzywał zatem do uzupełniania braków formalnych pism procesowych, przesyłał odpis pozwu pozwanemu (który z kolei musiał złożyć odpowiedź na pozew), przeprowadzał rozprawę, czasem prowadził postępowanie dowodowe (w tym przesłuchiwał świadków) i dopiero wtedy mógł wydać wyrok.
Powyższy mechanizm uległ jednak zmianie od 7 listopada 2019 r. Dla wszystkich spraw cywilnych (np. o zapłatę) wprowadzono instytucję oczywistej bezzasadności powództwa. Dzięki niej sąd nie będzie musiał wykonywać wszystkich powyższych czynności, ani nawet angażować w sprawię drugiej strony, jeżeli już z pozwu będzie wynikało, że powództwo powinno zostać oddalone. Oszczędza to cennego czasu sądom oraz pozwala uniknąć zbędnego zaangażowania w sprawę strony pozwanej. Z uzasadnienia projektu ustawy wprowadzającej omawiane zmiany wynika zaś, że ich celem jest przede wszystkim umożliwienie uniknięcia zmuszenia sądu „do rozpoznania pseudosprawy wynikłej z takiego pozwu”.

Żądanie niewarte zachodu

Powództwo oczywiście bezzasadne to takie, które już bez głębszej analizy, w ocenie każdego prawnika, powinno być oddalone. Chodzi o sprawy jasne i niebudzące wątpliwości. W praktyce mają bowiem miejsce sytuacje, w których pozwy są składane wyłącznie po to, aby drugiej stronie dokuczyć – ich celem nie jest rozstrzygnięcie co do roszczenia, ale wplątanie przeciwnika w sprawę sądową. [przykłady 1 i 2]

przykład 1

Pracodawca nie będzie wiedział
Pracownik złożył przeciwko pracodawcy pozew, w którym żądał unieważnienia uchwały zarządu o wprowadzeniu nowego regulaminu pracy. W pozwie zgłosił wniosek o przesłuchanie kilkunastu świadków, którzy mieli to potwierdzić. Nie wniósł opłaty sądowej od pozwu. Pracownik nie był ani wspólnikiem spółki z o.o. – pracodawcy, ani członkiem jej jakiegokolwiek organu. Sam to przyznał w pozwie. Swoje żądanie uzasadnił wyłącznie swoją chęcią dbania o dobro zakładu pracy. Z przepisów natomiast jasno wynika, że tylko wspólnicy i członkowie organów takiej spółki mogą zgłaszać roszczenie o unieważnienie uchwały zarządu. Z tego względu sąd uznał powództwo za oczywiście bezzasadne. Nie przesłuchiwał świadków, nie wzywał pracownika do uiszczenia opłaty sądowej, nie przesłał odpisu pozwu do pracodawcy. Na posiedzeniu niejawnym – a więc bez udziału stron i publiczności – sąd wydał wyrok, w którym oddalił powództwo jako oczywiście bezzasadne, przygotowując jedynie krótkie, pisemne uzasadnienie. Wyrok z uzasadnieniem został wysłany tylko do pracownika – pracodawca nigdy nawet się nie dowiedział, że taka sprawa miała miejsce.

przykład 2

Kuriozalne roszczenie
Pracownik pozwał pracodawcę o zapłatę wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach. Twierdził, że zanim jeszcze został zatrudniony, to musiał poświęcić czas na pracę – napisać i wysłać do pracodawcy CV oraz uczęszczać na rozmowy kwalifikacyjne. Uważa, że pracodawca osiągnął z tej pracy korzyść, bo przecież zatrudnił dobrego specjalistę. Sąd oddalił powództwo jako bezzasadne bez przeprowadzania rozprawy i bez wysyłania odpisu pozwu do pracodawcy.
Gdyby sąd działał na podstawie przepisów obowiązujących przed omawianą nowelizacją, to w każdej ze spraw opisanych w przykładach 1 i 2 musiałby sprawdzić kwestie formalne pozwu oraz wezwać do ich ewentualnego uzupełnienia, a także wysłać odpis pozwu do pracodawcy, zobowiązując go do złożenia odpowiedzi na pozew. Następnie musiałaby zostać wyznaczona rozprawa. Sąd mógłby oddalić powództwo dopiero po przeprowadzeniu tych formalnych czynności.
Zauważmy jednak, że oddalony pozew nie zakończy sprawy – powód może bowiem złożyć apelację. O sposobie i terminie jej wniesienia sąd pouczy powoda, doręczając wyrok z uzasadnieniem. Co ważne, orzeczenie wraz z uzasadnieniem zostanie doręczone tylko powodowi, a samo uzasadnienie sąd sporządzi wcześniej na piśmie z urzędu (przy czym powinno ono zawierać jedynie wyjaśnienie, dlaczego powództwo zostało uznane za oczywiście bezzasadne).
Dodatkowo jeszcze nowelizacja wprowadza możliwość zwrotu pisma, które wprawdzie zostało złożone w sądzie jako pozew, ale faktycznie nie wynika z niego żądanie rozstrzygnięcia sporu o charakterze sprawy cywilnej. Takie pisma zostaną od razu zwrócone. Tylko wyjątkowo zostanie im nadany dalszy bieg. [przykład 3]

przykład 3

Pracownik niczego się nie domaga
W sądzie pracownik złożył pismo zatytułowane „Pozew”, w którym twierdzi, że zarząd pracodawcy mógłby podjąć lepsze decyzje biznesowe, co w ocenie pracownika przyniosłoby większe zyski dla całej firmy i zatrudnionych. W piśmie przedstawia swoją wizję, jakie działania byłyby najskuteczniejsze. Nie wskazuje przy tym, czy domaga się w tej kwestii czegoś konkretnego. Sąd nie bada sprawy – po lekturze „pozwu” odsyła jedynie to pismo do pracownika, bez podejmowania innych, standardowych przy badaniu sprawy czynności.
Uwaga! Zasady, wynikające z nowo wprowadzonych art. 1911 par. 1−4 i art. 1861 k.p.c. stosuje się także do spraw już wszczętych i niezakończonych przed 7 listopada 2019 r.
Reforma procedury cywilnej
To kolejny artykuł z cyklu dotyczącego zmian w procedurze cywilnej, które w większości weszły w życie 7 listopada 2019 r. Cykl powstaje we współpracy z kancelarią Zawirska Ruszczyk Gąsior. Przedstawiamy w nim najciekawsze i najbardziej istotne zmiany z punktu widzenia spraw rozpatrywanych przez sądy pracy.
Poprzednie artykuły w cyklu ukazały się:
• 2 stycznia – Poczta nie doręczyła pisma? To zadanie dla komornika” (DGP nr 1/2020).
Uwaga, czytelnicy! Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego budzą niemało kontrowersji i w odniesieniu do nich niejednokrotnie mamy do czynienia z rozbieżnymi poglądami na dany temat. Zastrzegamy więc, że w praktyce mogą się Państwo spotkać także ze stanowiskami innymi niż te, które prezentujemy w niniejszym cyklu. Wszelkie spostrzeżenia w tej tematyce są dla nas cenne, dlatego zachęcamy do ich przesyłania na adres e-mail: karolina.topolska@infor.pl
Redakcja