Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał 9 lipca 2019 r. ważny wyrok dotyczący przemocy domowej. Sprawa Wołodina p. Rosji (skarga nr 41261/17) dotyczyła ofiary kilkuletniej przemocy fizycznej i psychologicznej ze strony byłego partnera.
W ciągu dwóch lat (2016–2018) Wołodina zgłosiła na policję siedem poważnych incydentów oraz złożyła kilka zawiadomień na prokuraturze. Za każdym razem przedstawiała raporty medyczne wskazujące na przemoc domową. W zawiadomieniach znalazły się takie przestępstwa jak próba porwania, kierowanie wobec skarżącej gróźb śmierci czy fizyczny atak na jej osobę. Mimo że przeniosła się do innej miejscowości, ataki na nią nie ustały. Żadne z zawiadomień złożonych na policji nie doprowadziło do zapewnienia jej ochrony ani ukarania sprawcy. Postępowania były umarzane ze względu na brak szkody ze strony zawiadamiającej lub przy uznaniu, że podłożem zawiadomień jest osobisty konflikt pomiędzy stronami.
Wołodina zwróciła się do trybunału w Strasburgu, wskazując, że władze rosyjskie nie zdołały zapobiegać powtarzającym się aktom przemocy wobec niej ani prowadzić dochodzeń i ścigać sprawcy, czym naruszyły zakaz tortur i nieludzkiego traktowania (art. 3 konwencji) oraz zakaz dyskryminacji (art. 14 konwencji).
W opinii trybunału brak przyjęcia regulacji prawnych mających na celu zwalczanie przemocy i efektywnych środków ochrony ofiar świadczy o bagatelizowaniu przez władze problemu przemocy wobec kobiet
Trybunał stwierdził, że zarówno obrażenia fizyczne skarżącej, jak i wpływ psychologiczny stosowanej wobec niej przemocy osiągnął wymagany poziom dotkliwości z art. 3 konwencji. W konsekwencji władze miały obowiązek zapewnienie jej ochrony przed nadużyciami ze strony byłego partnera. Strasburscy sędziowie uznali, że Rosja nie wprowadziła skutecznego systemu walki z przemocą domową oraz ochrony ofiar takiej przemocy. W zasadzie w prawie rosyjskim nie istniała definicja przemocy domowej, nie zostało skodyfikowane takie przestępstwo ani nawet jego kwalifikowany typ. W konsekwencji takie zachowania jak przemoc psychiczna czy finansowa nie miały kwalifikacji prawnej, a jej ofiary pozostawały bez ochrony. Ponadto w rosyjskim systemie prawnym spowodowanie lekkich obrażeń ciała było przestępstwem skargowym – umarzanym w razie wycofania skargi przez ofiarę, na którą nałożono też nadmierny ciężar gromadzenia dowodów na potrzeby postępowania. Prokuratura powinna mieć możliwość prowadzenia tego typu spraw nawet po formalnym wycofaniu skargi przez ofiarę.
ETPC wskazał również, że władze rosyjskie dopuściły się poważnych uchybień proceduralnych wynikających z art. 3 konwencji, gdyż pomimo zawiadomień nie podjęły żadnych działań mających na celu przeciwdziałanie eskalacji przemocy wobec Wołodiny i ochrony skarżącej. Z jednej strony trybunał zaznaczył, że Rosja pozostała jednym z nielicznych państw Rady Europy, w których nie istniał system ochrony dla ofiar przemocy domowej. Z drugiej zaś, w tej konkretnej sprawie nie podjęto żadnych działań wyjaśniających i nie przeprowadzono skutecznego śledztwa mającego na celu wyjaśnienie zgłoszeń skarżącej. Jedyną formą reparacji, jaką uzyskiwała, było zobowiązanie byłego partnera do naprawienia wyrządzonych szkód. Trybunał uznał naruszenie art. 3 konwencji, stwierdzając, że działania władz stanowiły nieludzkie traktowanie.
ETPC wskazał również, że zgodnie z raportami organizacji pozarządowych, a także informacjami dostarczonymi przez skarżącą znakomita większość aktów przemocy domowej w Rosji dotyczyła kobiet. W opinii trybunału brak przyjęcia regulacji prawnych mających na celu zwalczanie przemocy i efektywnych środków ochrony ofiar świadczył o bagatelizowaniu przez władze problemu przemocy wobec kobiet. ETPC uznał za opinią Komitetu ONZ, że zmiany legislacyjne z 2017 r. dekryminalizujące akty przemocy wobec osób najbliższych „idą w złym kierunku” i „prowadzą do bezkarności sprawców” przemocy domowej. Tym samym w sprawie stwierdzono też naruszenie zakazu dyskryminacji z art. 14 konwencji. Skarżącej przyznano 20 tys. euro zadośćuczynienia.
Warto zauważyć, że w głosowaniu na temat wysokości zadośćuczynienia wyrok zapadł w proporcji 5:2. Dwóch sędziów, Paulo Pinto de Albuquerque i Georgios A. Serghides, złożyło mocne zdanie odrębne, w którym wskazali, że akty złego traktowania należało zakwalifikować jako tortury, a nie tylko nieludzkie traktowanie, a tym samym zasądzić wyższą sumę zadośćuczynienia. W zdaniu odrębnym wskazano, iż trybunał powinien był nakazać na podstawie art. 46 konwencji przyjęcie ustawodawstwa w sprawie przemocy domowej (z adekwatnie wysokimi sankcjami karnymi), a także zakreślić ramy takiego ustawodawstwa, tak aby władze rosyjskie nie miały marginesu uznania przy wprowadzaniu odpowiednich regulacji.