Zaległych spraw w sądach jest więcej niż poprzednio, to bankructwo zmian w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanych przez Zbigniewa Ziobrę; Ministerstwo Sprawiedliwości usuwa statystyki średniego czasu postępowań - mówili w środę Kamila Gasiuk-Pihowicz i Robert Kropiwnicki (PO-KO).

"Miało być sprawniej, jest bardziej nieudolnie, miało być niezależnie, a jest pod dyktando partii - tak w skrócie można podsumować zmiany, które PiS wprowadził w wymiarze sprawiedliwości" - powiedziała na konferencji w Sejmie Gasiuk-Pihowicz.

Dodała, że ze strony internetowej resortu sprawiedliwości zniknęły statystyki dotyczące średniego czasu postępowań sądowych. "Zbigniew Ziobro zachowuje się jak uczniak, który dostał uwagę i zamiast zmierzyć się z konsekwencjami, postanowił spalić dzienniczek" - powiedziała posłanka.

Kropiwnicki wskazał, że na rok 2019 spraw z lat ubiegłych zostało ponad 3,1 mln – o ok. 20 proc. więcej niż w latach ubiegłych. jak mówił, wcześniej w postępowaniach karnych było 10-15 proc. spraw zaległych, ten wskaźnik to ponad 22 procent. "Blisko jedna spraw czwarta to sprawy, który ciągną się dłużej niż rok. To jest bankructwo reform Zbigniewa Ziobry" - powiedział.

Posłowie mówili, że kolejki w sądach się wydłużają, na wyrok czeka się o jedną trzecią dłużej niż w roku 2015, w sądach rejonowych ten okres wydłużył się z czterech do sześciu miesięcy.

"Po ponad trzech latach reform Zbigniewa Ziobry można powiedzieć, że to było jedno wielkie oszustwo legislacyjne. Mówili że będzie sprawniej, szybciej, a tymczasem jest wolniej i dużo gorzej" - powiedział Kropiwnicki. Dodał, że zaległości rosną nie tylko w sądach, w których jest kilkaset nieobsadzonych etatów sędziowskich, ale i w prokuraturze, ponieważ prokuratorzy boją się podejmować decyzje.

"Z tego chaosu, który został stworzony przez ministra sprawiedliwości, mogą cieszyć się wyłącznie politycy PiS albo przestępcy" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. "A może być jeszcze gorzej - Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada kolejne zmiany w ustroju sądów powszechnych" - dodała.

Kropiwnicki powtórzył zarzut, że PiS odchodzi od europejskich standardów państwa praworządnego i gdyby PiS rządził w 2004 r., Polski zapewne nie przyjęto by do UE.

"Ten bałagan prawny stworzony przez polityków PiS zostanie przez nas uprzątnięty. Odbudujemy niezależność Krajowej Rady Sądownictwa, przywrócimy niezależność Trybunału Konstytucyjnego, a wszystkich winnych ataków na niezależny wymiar sprawiedliwości pociągniemy do odpowiedzialności" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.