Rząd coraz częściej narusza ustawowe terminy na konsultacje projektów aktów prawnych przez Radę Dialogu Społecznego. W ubiegłym roku 43 proc. rządowych projektów ustaw i rozporządzeń przekazano do RDS z terminem na konsultacje krótszym niż 21 dni (47 proc. – z terminem krótszym niż 30 dni). Tak wynika z raportu legislacyjnego przygotowanego przez biuro rady.
W 2017 r. 21-dniowy termin konsultacji naruszono w 38 proc. przypadków (30-dniowy – w 40 proc. przypadków). Często zdarza się też, że projekty są kierowane do RDS dopiero na etapie prac w Sejmie (po I czytaniu). W wielu przypadkach oznacza to, że ich rozpatrzenie przez radę staje się bezprzedmiotowe.
W 2018 r. ten problem dotyczył 30 proc. projektów poselskich, senackich i rządowych (35 proc. w 2017 r.). Co ciekawe w tego typu przypadkach częściej chodzi o akty rządowe niż poselskie. W 2018 r. już po pierwszym czytaniu skierowano 51 proc. rządowych projektów (w 2017 r. – 52 proc.). Z raportu wynika też, że wiele aktów (istotnych z punktu widzenia społeczno-gospodarczego) w ogóle nie trafiło do konsultacji w RDS. W 2018 r. stało się tak w przypadku m.in. rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.
– Te dane nie są optymistyczne. Konieczne jest podjęcie działań, które wyeliminują takie nieprawidłowości – wskazuje Dorota Gardias, przewodnicząca RDS i Forum Związków Zawodowych.
Dlatego wystąpiła już o zmiany w regulaminie Sejmu, tak aby marszałek mógł kierować do RDS np. projekty poselskie.
– Problemem jest też często brak odpowiedniej reprezentacji strony rządowej w pracach rady lub umocowania jej przedstawicieli. Nie są oni władni do podejmowania decyzji w imieniu rządu, więc trudno jest prowadzić w takich warunkach skuteczne konsultacje – dodaje przewodnicząca RDS.
Proponuje też zawarcie umowy społecznej, która określiłaby na lata plan rozwoju ekonomiczno-społecznego Polski. Mogłaby ona np. zagwarantować wysokość minimalnego wynagrodzenia na poziomie 50 proc. tego przeciętnego (więc na temat tych propozycji – „Umowa społeczna będzie korzystna dla rozwoju Polski”, DGP nr 7/2019 r.).
– Sądzę, że takie porozumienie ponad podziałami może przyczynić się do rozwiązania wielu problemów społecznych, począwszy od poziomu płac, a skończywszy na kolejkach do lekarza – podsumowuje Dorota Gardias.