Pojęcie to pojawia się w kodeksie karnym wielokrotnie, za każdym razem w innym znaczeniu. Do Sejmu wpłynęła petycja w sprawie nowelizacji, która miałaby usunąć te różnice.
Autorem petycji jest Tymon Radzik. Choć sam nie ma jeszcze 18 lat, zasłynął już jako działacz społeczny broniący praw osób niepełnoletnich, m.in. do dostępu do informacji publicznej (złożył w tej sprawie wniosek do trybunału w Strasburgu.) Był też przez parę miesięcy doradcą Anny Streżyńskiej, gdy pełniła ona funkcję ministra cyfryzacji.
W petycji zwraca on uwagę, że pojęcie małoletniego wywodzi się z kodeksu cywilnego, gdzie oznacza osobę, która nie osiągnęła pełnoletności (tę osiąga się, kończąc 18 lat lub poprzez zawarcie małżeństwa, co w przypadku kobiet jest możliwe po ukończeniu 16 lat za zgodą sądu). Pojęcie to pojawia się też jednak wielokrotnie i w różnych kontekstach w kodeksie karnym. A nie jest tam zdefiniowane. Rodzi to niepewność co do określenia znamion czynów zabronionych, której nie rozwiewa nawet sięgnięcie do definicji z kodeksu cywilnego.
Dochodzi więc do sytuacji, w której sąd teoretycznie powinien uniewinnić oskarżonego o posiadanie pornografii z wizerunkiem kobiety 16-letniej tylko dlatego, że zawarła ona małżeństwo, stając się pełnoletnia. Podobnie nie można by też karać za rozpijanie małoletniej siedemnastolatki z obrączką na palcu, chociaż ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2137) zabrania sprzedawania jej alkoholu (bo posługuje się kryterium wieku).
Kolejnym problemem jest to, że w art. 43c kodeks karny określa małoletniego jako osobę pozostającą pod władzą rodzicielską. Narusza to zasady prawidłowej legislacji, zgodnie z którymi te same pojęcia powinny mieć to samo znaczenie w danej ustawie. Dlatego też, w załączonym projekcie nowelizacji, autor proponuje, by w art. 115 k.k. zawierającym definicje ważnych pojęć użytych w ustawie dodać par. 10a definiujący małoletniego jako osobę, która w chwili popełnienia czynu nie ukończyła 18 lat.