Jeśli takie było przesłuchanie to znaczy, że działo się w ramach obowiązujących przepisów - stwierdził szef MS Zbigniew Ziobro pytany, czy przesłuchanie sędziego Igora Tulei w postępowaniu dyscyplinarnym bez obecności jego pełnomocnika nie jest naruszeniem prawa. Prawo jest równe dla wszystkich - dodał.

Sędzia Tuleya ze stołecznego sądu okręgowego został w środę przesłuchany w charakterze świadka przez sędziowskiego zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. Przesłuchanie dotyczyło pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przesłuchanie odbyło się bez obecności pełnomocnika sędziego mecenasa Jacka Dubois.

„Rzecznik dyscyplinarny, który prowadzi postępowanie nie podlega ministrowi sprawiedliwości, więc to jest autonomiczne działanie korporacji sędziowskiej i na to nie mam żadnego wpływu. Jeśli takie było przesłuchanie, to znaczy, że działo się w ramach obowiązujących przepisów prawa” – powiedział w czwartek w Kielcach Ziobro pytany, czy przesłuchanie sędziego bez obecności adwokata nie jest naruszeniem prawa.

Minister sprawiedliwości dodał, że „prawo jest równe dla wszystkich". „Pan Tuleya nie może oczekiwać, że będzie traktowany inaczej niż każdy Kowalski, kiedy staje przed tym samym prawem i często uosabia sąd, którego przewodniczącym jest właśnie pan Tuleya. Prawo jest równe dla wszystkich. Powinniśmy okazywać szacunek prawu, niezależnie kim jesteśmy” – podkreślił minister sprawiedliwości.

Podczas spotkania szefa MS z dziennikarzami na kieleckim rynku kilkudziesięcioosobowa grupa skandowała hasła: „konstytucja”, „wolne sądy”. Ziobro zaznaczył, że „są tacy, którzy chcieliby być traktowani jak nadzwyczajna kasta”. „Mówiąc o konstytucji, mówią tak naprawdę o specjalnych przywilejach nadzwyczajnej kasty. My jesteśmy obrońcami konstytucji, a ci, którzy dzisiaj gardłują przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości, są obrońcami nie tyle konstytucji, co nadzwyczajnej kasty” – powiedział minister sprawiedliwości.

Na początku września sędzia Tuleya na kanwie jednej ze spraw kryminalnych postanowił wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem dotyczącym wykładni przepisów prawa unijnego ws. gwarancji niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce.

W połowie września sędzia Tuleya i czworo innych sędziów otrzymało wezwanie od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w celu złożenia wyjaśnień m.in. nt. wypowiedzi sędziów o reformie wymiaru sprawiedliwości.

Środowe przesłuchanie sędziego Tulei trwało około godziny. "Żeby być niezawisłym sędzią, trzeba być przede wszystkim odważnym człowiekiem" - mówił dziennikarzom w środę Tuleya po wyjściu od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. "Walczymy do końca, walczymy o niezależność, niezawisłość. Bronimy takich prostych wartości wspólnych wszystkim obywatelom, jak sprawiedliwość i przyzwoitość" - podkreślił sędzia. "Generalnie dotyczyło pytań prejudycjalnych zadawanych w ostatnim czasie przez sądy powszechne" - mówił Tuleya.

Mecenas Dubois dodał w środę, że uzasadniał potrzebę swojej obecności przy przesłuchaniu faktem, iż "wobec bezprawności działań rzecznika osoba, która przed nim stanie powinna mieć i jej interes prawny wymaga, aby asystował jej pełnomocnik". "Ponieważ rzecznik uznał, że działa zgodnie z prawem, to takie uzasadnienie mu się nie podoba" - relacjonował mec. Dubois. Przekazał, że złoży zażalenie na taką decyzję rzecznika.

We wrześniu sędzia Tuleya mówił, że obecnie występuje w czterech postępowaniach dyscyplinarnych, w tym w dwóch "jego rola będzie prawdopodobnie w charakterze obwinionego".

We wrześniu przed sędziowskim rzecznikiem dyscyplinarnym przesłuchiwani byli także sędziowie: prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Krystian Markiewicz i rzecznik tego stowarzyszenia sędzia Bartłomiej Przymusiński oraz sędzia Ewa Maciejewska z Łodzi, która zadała w końcu sierpnia pytanie prejudycjalne do TSUE.

Natomiast na początku października przekazano, że zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu zdecydował, iż sędzia Monika Frąckowiak z Poznania nie będzie miała postępowania dyscyplinarnego za wypowiedzi "w obronie niezależności sądów". We wrześniu Frąckowiak była wezwana do złożenia wyjaśnień w tej sprawie przed poznańskim rzecznikiem dyscyplinarnym.