W nocy Senat przegłosował bez poprawek pakiet nowelizacji ustaw sądowniczych w tym tej dotyczącej Sądu Najwyższego. Zdaniem Adama Bodnara, przyjęte zmiany pogłębią kryzys w przestrzeganiu zasady niezależności sądów i trójpodziału władzy.

Jak sygnalizował podczas nocnej debaty w Senacie Rzecznik Praw Obywatelskich, w przyjętych przepisach znalazł się błąd legislacyjny, który jego zdaniem, powinien być dostrzeżony na etapie prac nad nowelizacją. Chodzi o art. 22 ust. 2. Zgodnie z nim osoby, które uczestniczą w obecnym konkursie na sędziego SN, będą mogły uzupełnić dokumenty w 7 dni od jej wejścia w życie. Jak zaznaczył RPO, w nowelizacji wskazano, że mają to być dokumenty określone w art. 31 par. 2a obecnej ustawy o SN. Problem w tym, że w tej ustawie nie ma jednak art. 31 par. 2a, tylko art. 31 par 3a. Zdaniem Bodnara, będzie to jednak przez autorów projektu uznane za „oczywistą pomyłkę”. Błąd ten ma jednak znaczenie. Chodzi bowiem o dokumenty, które potwierdzają kwalifikacje kandydata informacjami o jego dorobku naukowym, zawierają spis publikacji, rekomendacje czy opinie przełożonych. Oznacza to, że sędziowie którzy zgłoszą się do konkursu na sędziów SN, nie będą mieli postawy prawnej do uzupełnienia dokumentów.

Podczas senackiej debaty Adam Bondar zwrócił również uwagę na pospieszny tryb prac legislacyjnych nad nowelizacją, pomimo tego, że dotyczyła ona kluczowych kwestii ustrojowych. Jak zasygnalizował, można było odnieść wrażanie, że za projekt ten nie koniecznie musieli dopowiadać posłowie, a powstał on w siedzibie resortu sprawiedliwości.
Wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich w Senacie skupiło się wokół zagrożeń, które spowodować mogą nowe przepisy. Pokreślono, że zmiana ogranicza prawo kandydatów do SN do odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa w kwestii powołania do SN. Nowelizacja zmienia bowiem dotychczasową zasady, zgodnie z którą wniesienie odwołania wstrzymuje procedurę obsadzania danego miejsca w SN. Takie rozwiązanie powinno być uznane za naruszające art. 45 Konstytucji RP, gdyż odwołanie będzie iluzoryczne. Rzecznik podkreślił, że tego samego zdania było Biuro Legislacyjne Senatu.

RPO podtrzymał także negatywną ocenę obniżenia ze 110 do 80 liczby sędziów SN, która musi być obsadzona, aby Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN mogło wybrać i przedstawić Prezydentowi RP kandydatów na I Prezesa SN. Zauważył przy tym, że nowelizacja nie miałaby miejsca, gdyby nie uchwała o wsparciu dla I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf .

Przypomnijmy, że jest to już piąta nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym przeprowadzona przez większość parlamentarną. Najnowsza nowela ustaw o SN i KRS przewiduje również między innymi, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa SN niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN. Do tej pory konieczne było obsadzenie niemal wszystkich stanowisk. Ta z techniczna z pozoru zmiana dostosować ma przepisy do obecnej sytuacji w SN, który ma problem z wakatami. W obecnym stanie nie jest bowiem możliwy wybór I prezesa Sądu Najwyższego.