Decyzja o instalacji szkolnego monitoringu musi być uzasadniona i skonsultowana ze szkolną społecznością - powiedział w piątek Piotr Drobek z biura GIODO. Jeżeli dyrektor podejmie decyzję wbrew szkolnej społeczności, można złożyć np. pozew do sądu powszechnego.

Temat szkolnego monitoringu w kontekście obowiązującego od maja unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO) został poruszony w piątek na zorganizowanej przez Urząd Ochrony Danych Osobowych konferencji poświęconej monitoringowi wizyjnemu.

Odnosząc się do instalowania monitoringu w szatniach, Drobek powiedział, że zależy to od uzasadnienia takiej decyzji oraz od techniki, czyli w jaki sposób kamera ma zostać zainstalowana, aby utrudnić identyfikację dzieci i młodzieży.

Po zwróceniu uwagi przez dziennikarzy, że dziecko może zostać rozpoznane m.in. po wyglądzie i ubiorze i jak zaradzić temu problemowi, Drobek odpowiedział: "To już jest pytanie bardziej techniczne. (...) Najpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w tej sytuacji co do zasady nie powinno być w ogóle monitoringu, czy rzeczywiście są jakieś okoliczności, które uzasadniają niezbędność monitoringu. Nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć, tutaj musimy oceniać to indywidualnie".

Pytany, co należy zrobić, gdy rodzic uzna, że w szkole nie powinno być kamer, Drobek przypomniał, że nowe przepisy wprowadzają mechanizmy przyjmowania systemów monitoringu, które zakładają m.in. konsultację ze społecznością szkolną, nie tylko z radą pedagogiczną. "Jeżeli szkoła przedyskutuje potrzebę stosowania monitoringu, to z jednej strony daje nam to szansę, że on będzie zastosowany tam, gdzie racjonalnie być powinien zastosowany, i na takich zasadach, które są możliwe do zaakceptowania przez całą społeczność szkoły" - powiedział Drobek.

Jeżeli społeczność szkolna opowie się przeciwko instalowaniu monitoringu, a dyrektor zadecyduje inaczej, to - zdaniem Drobka - zgodnie z przepisami o RODO można złożyć skargę do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub pozew do sądu powszechnego.

"Ufamy, że w perspektywie bliższej niż dalszej pojawią się kodeksy postępowań, które będą dotyczyły oświaty. Takie kodeksy wprowadzają też mechanizmy monitorowania czy też rozpatrywania skarg. Więc będą jakby dodatkowe elementy, które będą tworzyły standard sektorowy, a z drugiej strony będą umożliwiały rozpatrywanie skarg bądź takie polubowne załatwianie tego typu spraw" - dodał.

Zasady stosowania monitoringu w szkołach reguluje ustawa Prawo oświatowe. Według niej, dyrektor szkoły lub placówki po konsultacjach z radą pedagogiczną, radą rodziców i samorządem uczniowskim może wprowadzić szczególny nadzór nad pomieszczeniami lub terenem wokół szkoły lub placówki w postaci monitoringu. Ustawa zakazuje instalowania kamer w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze, chyba że "jest to niezbędne ze względu na istniejące zagrożenie dla realizacji celu (bezpieczeństwa uczniów - PAP)".

Monitoring nie może rejestrować wizerunku lub umożliwiać identyfikacji osób w inny sposób. Nagrania z monitoringu mogą być wykorzystywane wyłącznie do celów, dla których zostały zebrane i powinny być usunięte najpóźniej w ciągu trzech miesięcy od nagrania; do tego czasu dane z monitoringu powinny być przechowywane w sposób zabezpieczony. Niedopuszczalne jest stosowanie monitoringu dla kontroli jakości pracy pracowników szkoły.

O zamiarze wprowadzenia monitoringu w szkole lub innej placówce oświatowej dyrektor musi poinformować z 14-dniowym wyprzedzeniem, a monitorowany teren powinien być wyraźnie oznaczony.