Straż Graniczna zostanie podpięta do systemu fotoradarowego i będzie mogła egzekwować kary od zagranicznych kierowców.
100 tys. wykroczeń drogowych popełnionych przez obywateli innych krajów zarejestrowały w ubiegłym roku polskie fotoradary. Na cudzoziemców przypada już więcej niż co dziesiąte naruszenie przepisów wyłapane przez system automatycznego nadzoru nad ruchem. Mimo to mandatów oni nie płacą.
Automatyczny nadzór nad ruchem drogowym w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Nie jesteśmy w stanie egzekwować kar od zagranicznych obywateli z powodu przepisów. Zakładają one ściganie kierowców w trybie wykroczeniowym, gdzie potrzebne jest jednoznaczne ustalenie sprawcy i nałożenie na niego mandatu. Jest to problematyczne w przypadku polskich właścicieli pojazdów (którzy zresztą mogą zapłacić grzywnę za niewskazanie sprawcy, wtedy unikają punktów karnych), a co dopiero w przypadku obywateli innych państw, często ignorujących wezwania polskich służb lub zwyczajnie grających na zwłokę. W wielu innych krajach UE stosowany jest tryb administracyjny i kary z automatu nakładane są na właściciela pojazdu. Dzięki regulacjom unijnym organ kraju członkowskiego nakładający karę pieniężną, np. sąd czy policja, może wystąpić do polskiego sądu o jej egzekucję.
Jak ustaliliśmy, w Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (działającym w ramach struktur inspekcji transportu drogowego) już podjęto działania, by móc skuteczniej karać cudzoziemców. „Trwają prace analityczne, mające na celu wypracowanie zmian w obowiązujących przepisach prawa, umożliwiających sprawdzenie w Systemie Centralnym CANARD odprawianych na przejściach granicznych pojazdów zarejestrowanych w państwach spoza Unii Europejskiej i, w przypadku pozytywnej weryfikacji, nałożenie mandatu karnego – potwierdza Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD).
Straż Graniczna (SG) na razie nabiera wody w usta. – Wiemy o podjętych pracach, ale z pytaniem o szczegóły proszę zwrócić się bezpośrednio do GITD. Swoje stanowisko możemy przedstawić dopiero po otrzymaniu projektu – ucina ppor. SG Agnieszka Golias, rzeczniczka komendanta głównego SG. Dodaje tylko, że obecnie straż dowiaduje się o zaleganiu z opłaceniem nałożonego mandatu dopiero wtedy, gdy sąd zamieni kierowcy karę grzywny na zastępczą karę pozbawienia wolności.
Udostępnienie strażnikom granicznym danych z systemu fotoradarowego ma być krokiem w kierunku uszczelnienia systemu mandatowego. Szczegóły szykowanych rozwiązań jeszcze nie są znane. Wygląda jednak na to, że gdy okaże się, iż zagraniczny kierowca zalega z mandatami u nas w kraju, nie przekroczy granicy, dopóki nie ureguluje należności.
Może to stanowić solidny bat na przewoźników zza wschodniej granicy, na których przypada dwie trzecie wszystkich naruszeń przepisów przez cudzoziemców w Polsce. W praktyce nie dotknie kierowców pochodzących z krajów Unii. Ci – z racji poruszania się po strefie Schengen – siłą rzeczy rzadko będą mieli styczność z polską Strażą Graniczną. A więc i okazji do wyegzekwowania zaległości za mandaty z polskich fotoradarów.
Eksperci, choć chwalą kierunek prac podjętych w GITD, nie kryją wątpliwości. – Problemem nie jest opłacanie mandatów, ale ich nakładanie. Nie radzimy sobie z pierwszym krokiem, a zaczynamy od poprawiania efektywności kroku drugiego. W myśl polskich przepisów kierowcę trzeba złapać na gorącym uczynku, a w innych przypadkach udowodnić jego winę. To trudna ścieżka w przypadku kierowców zagranicznych – ocenia Maciej Wroński, prezes organizacji Transport i Logistyka Polska. Jego zdaniem rozwiązaniem byłoby wprowadzenie takich możliwości, by CANARD przekazywał w czasie rzeczywistym informację o pojeździe, którym dokonano wykroczenia, do radiowozów policyjnych oraz do służb granicznych.
Sytuacja może ulec zmianie wtedy, gdy fotoradary przejmie od inspekcji policja, a takie są plany resortu infrastruktury i GITD. Wtedy podczas policyjnej kontroli zagranicznego auta możliwe będzie wyegzekwowanie zaległych kar.
Ułatwieniem będzie to, że policjanci z początkiem lutego zostali wyposażeni w 2 tys. terminali płatniczych, które ułatwiają ściągnięcie należności od kierowców na miejscu kontroli. W pierwszym miesiącu wykorzystywania terminali na opłacenie mandatu kartą zdecydowało się ponad 31,2 tys. ukaranych.