Odchodzący z zawodu będzie musiał sprzedać wyposażenie kancelarii swojemu następcy, jeśli ten sobie tego zażyczy. To budzi wątpliwości konstytucyjne.
Ważne zmiany / Dziennik Gazeta Prawna
Sejm przyjął w ubiegłym tygodniu poprawki Senatu do nowej ustawy o komornikach sądowych, więc akt czeka już tylko na podpis prezydenta. Izba wyższa zwróciła uwagę na potrzebę zmiany pierwotnego brzmienia art. 54 ust. 3. Zgodnie z nim komornik obejmujący kancelarię ma przejmować za wynagrodzeniem ruchomości stanowiące jej niezbędne wyposażenie. Wysokość należności ma określać umowa, a wobec braku porozumienia poprzednika i jego następcy – odpowiadać aktualnej wartości rynkowej rzeczy.
Biuro Legislacyjne Senatu podniosło, że skoro osoba, od której przejmowane są nieruchomości, może sobie tego nie życzyć, cała operacja ociera się o nieuzasadnione wywłaszczenie. W efekcie zgłoszonej przez senatorów, a następnie zaakceptowanej przez posłów poprawki określono, że jeśli strony się nie dogadają, wysokość wynagrodzenia określi sąd. Oczywiście mając na względzie aktualną wartość rynkową ruchomości.
– Można powiedzieć, że poprawka Senatu nieco złagodziła ten przepis. Nadal jednak mamy regulację, która de facto, w przypadku braku porozumienia w tej kwestii pomiędzy stronami może prowadzić do wywłaszczenia byłego komornika przez jego następcę – mówi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. – W trakcie procesu legislacyjnego akcentowaliśmy, że takie rozwiązanie budzi nawet wątpliwości natury konstytucyjnej, ale nasze zastrzeżenia nie zostały wzięte pod uwagę – dodaje prezes KRK.
Meble, komputery, samochód
Katalog ruchomości stanowiących „niezbędne wyposażenie kancelarii” nie został określony, a może on być bardzo szeroki. Do tej kategorii oprócz akt czy baz danych zaliczyć można w zasadzie wszystko, poczynając od mebli przez komputery, drukarki, kserokopiarki, tablety do czynności terenowych, skanery, telefony i czytniki kodów kreskowych, na samochodach kończąc. Przynajmniej część tego sprzętu odchodzący komornik może wykorzystać w pracy adwokata, radcy czy notariusza. Tymczasem zgodnie z art. 54 ust. 3 ustawy o komornikach na żądanie następcy będzie on go musiał sprzedać by wyposażyć nowe miejsce pracy – kupić nowy.
Waldemar Buda, poseł sprawozdawca ustawy o komornikach, przyznaje, że rozwiązanie przyjęte w art. 54 ust. 3 jest ekstraordynaryjne. Lecz to było niezbędne. – Rozumiem te wątpliwości. Jednak jeśli na jednej szali mamy interes komornika, który np. przechodzi do innego zawodu, a na drugiej zapewnienie płynnego funkcjonowania kancelarii komorniczych, to dla mnie zawsze priorytetem będzie to drugie – tłumaczy Waldemar Buda. I dodaje, że lepiej sposób rozstrzygnięcia możliwych spornych kwestii uregulować w ustawie niż potem czytać w gazetach, że jeden komornik nie wpuścił drugiego do kancelarii.
Zdaniem prezesa KRK ustawowe upoważnienie do korzystania z pomieszczeń kancelarii i używania sprzętu będącego na jej wyposażeniu ma swoje uzasadnienie, ale raczej w sytuacji, w której komornik jest odwoływany, a na jego miejsce wchodzi tymczasowo inny komornik pełniący funkcję kuratora kancelarii.
– Co do zasady nie było problemów z utrudnieniem – np. poprzez odmowę udostępniania lokalu – pracy osobom wykonującym zadania kuratora, incydentalnie takie rzeczy miały jednak miejsce. Natomiast czym innym jest, gdy po okresie kurateli kancelaria jest przekazywana nowemu komornikowi, który zyskuje prawo nabycia jej wyposażenia od odwołanego komornika – podkreśla Rafał Fronczek.
To nie cel społeczny
Z kolei dr Jarosław Świeczkowski z Uniwersytetu Gdańskiego (również komornik) zwraca uwagę, że wywłaszczenie na gruncie art. 21 konstytucji jest dopuszczalne za słusznym odszkodowaniem, o ile odbywa się ono na cele społeczne. – A w tym przypadku nie może być o tym mowy – twierdzi komornik.
Innego zdania jest poseł Buda. – Owszem, komornicy wykonują usługi na własny rachunek, ale jednak są też funkcjonariuszami publicznymi działającymi w imieniu państwa. Tym celem społecznym jest więc zapewnienie wykonywalności orzeczeń sądowych – uważa poseł Buda. – Rozumiem wątpliwości konstytucyjne i być może Trybunał Konstytucyjny będzie je w przyszłości rozstrzygał. Osobiście ich jednak nie podzielam – zaznacza parlamentarzysta.
Etap legislacyjny
Czeka na podpis prezydenta