Polskie prawo zezwala na legalne przerwanie ciąży tylko w trzech, ściśle określonych przypadkach. Zgodnie z art. 4a ust. 1 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z 1993 r. nr 17 poz. 78 ze zm.) jest to możliwe gdy:
● ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki (pkt 1);
● badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (pkt 2);
● lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem gwałtu (pkt 3).
W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem komitetu „Zatrzymaj aborcję”, który przewiduje uchylenie możliwości przerwania ciąży ze względu na upośledzenie płodu. Równolegle (na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości) przed Trybunałem Konstytucyjnym toczy się postępowanie w sprawie zgodności z konstytucją art. 4a ust. 1 pkt 2. Stanowisko w sprawie przedstawił już marszałek Sejmu, którego zdaniem dopuszczenie aborcji eugenicznej jest niezgodne z art. 30 chroniącym godność człowieka oraz art. 38 i wynikającym z niego nakazem ochrony życia.
W przesłanym do TK stanowisku marszałek Sejmu wychodzi z założenia, że godność przynależy człowiekowi nie tylko od chwili urodzenia, lecz także w okresie prenatalnym. Natomiast ze względu na trudności w ustaleniu momentu, od którego człowiekowi przysługuje ochrona prawna, najuczciwiej jest przyjąć, że już od poczęcia.
„Zatem od momentu kiedy uznajemy, że dana istota jest człowiekiem, powstaje konstytucyjny obowiązek prawnej ochrony jego godności” – dowodzi marszałek Sejmu. „Interpretacja pojęcia »człowiek« przez organy władzy publicznej nie może bowiem prowadzić do wykluczenia z kategorii podmiotów praw człowieka żadnej istoty ludzkiej, bez względu na fazę jej rozwoju, wady rozwojowe, stan zdrowia i jakiekolwiek cechy wtórne ją dookreślające” – czytamy w stanowisku Sejmu.
Poza tym różnicowanie ochrony prawnej ze względu na zły stan zdrowia lub występowanie wad genetycznych prowadzi do różnicowania wartości człowieka. „Dopuszczalność aborcji ze względów eugenicznych może budować błędne przekonanie społeczne o niższej wartości osób dotkniętych niepełnosprawnością, skoro już na etapie prenatalnym ich życie zostało objęte mniejszą ochroną prawną w porównaniu do dzieci zdrowych. A państwo nie może wspierać działań eugenicznych mających na celu eliminację dziecka upośledzonego czy nieuleczalnie chorego” – dowodzi izba.
Choć zgodnie z orzecznictwem TK ochrona życia wynikająca z art. 38 konstytucji nie jest absolutna i nie wyklucza ograniczeń także w fazie prenatalnej, to zdaniem Sejmu jest to dopuszczalne tylko, jeśli dobro poświęcane jest tego samego rzędu co dobro ratowane (np. życie matki). A tym drugim, według marszałka Sejmu, nie może być wolność kobiety czy „jej komfort psychiczny”.
TK orzeka jednak nie tylko o zgodności z konstytucją, ale też z ratyfikowanymi przez Polskę umowami. Tymczasem, jak podkreśla Naczelna Rada Adwokacka w opinii do projektu uchylającego przepis zezwalający na aborcję ze względu na ciężkie wady płodu, brak takiej możliwości może narażać kobiety na okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie. W szczególności może naruszać art. 7 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.
NRA wskazuje, że w 2016 r. Komitet Praw Człowieka ONZ w sprawie Amandy Jane Mellet przeciwko Irlandii orzekł, że państwo to – odmawiając jej możliwości przerwania ciąży ze względu na wystąpienie przesłanki eugenicznej – naruszyło zakaz okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania, a także zakaz dyskryminacji i prawo do prywatności.
Zdaniem mec. Katarzyny Gajowniczek-Pruszyńskiej, autorki opinii NRA, wyeliminowanie z porządku prawnego przepisu dopuszczającego aborcję eugeniczną byłoby niezasadne. – Zwłaszcza że mamy jeden z najbardziej rygorystycznych na świecie systemów w zakresie prawa reprodukcyjnego. Wszelkie zmiany z trudem osiągniętego kompromisu powinny być poprzedzone przede wszystkim dyskusją na płaszczyźnie społecznej – podkreśla adwokat.