Do Sądu Najwyższego trafiła kwestia rozumienia przepisu o wykorzystywaniu dowodów uzyskanych "przy okazji" podsłuchu do ścigania innych przestępstw niż te, którymi uzasadniono konieczność tego podsłuchu. Pytanie w sprawie zadał SN poznański sąd apelacyjny.

Problem wyłonił się podczas rozpoznawania w listopadzie zeszłego roku apelacji od wyroku, w którym sąd okręgowy wymierzył kary czterech i trzech lat więzienia dwóm oskarżonym. Uznał ich za winnych m.in. udziału w zorganizowanej grupie kradnącej samochody, skazał ich także m.in. za kradzieże i paserstwo. Jednym z głównych dowodów w sprawie były materiały uzyskane na skutek kontroli operacyjnej, w tym stenogramy z zapisami rozmów telefonicznych i wysyłanych wiadomości tekstowych.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu - jako II instancja - po zapoznaniu się ze sprawą odroczył rozstrzygnięcie uznając, że na jej kanwie "wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni". W związku z tym sformułował pytanie do SN.

Zagadnienie prawne, które dostrzegł poznański sąd, jest związane z rozumieniem przepisu wprowadzonego do Kodeksu postępowania karnego nowelizacją z marca 2016 r. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli w wyniku kontroli operacyjnej, czyli np. podsłuchu "uzyskano dowód popełnienia przez osobę, wobec której kontrola operacyjna była stosowana, innego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej lub przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego popełnionego przez inną osobę niż objętą zarządzeniem kontroli operacyjnej, prokurator podejmuje decyzję w przedmiocie wykorzystania tego dowodu w postępowaniu karnym".

Jak wskazał sąd apelacyjny nie istnieje jednak jednoznaczna wykładnia tego, jak rozumieć takie "inne przestępstwo" ujawnione "przy okazji" podsłuchu. Sąd ten zaznaczył, iż czytając przepis wprost "należy dojść do wniosku, że możliwość wykorzystania materiałów uzyskanych 'przy okazji' legalnie prowadzonej kontroli operacyjnej może dotyczyć wszystkich przestępstw ściganych z urzędu lub wszystkich przestępstw skarbowych".

Jednocześnie jednak poznański sąd zwrócił uwagę, iż zgodnie z drugą koncepcją przepis należy czytać w powiązaniu z innymi regulacjami, a w szczególności z Ustawą o Policji. Ustawa ta natomiast wylicza w sposób ograniczony i zamknięty rodzaje najpoważniejszych przestępstw - m.in. przeciwko życiu i zdrowiu - w przypadku których sąd może zarządzić kontrolę operacyjną, gdy "inne środki okazały się bezskuteczne, albo będą nieprzydatne".

Jak zaznaczył sąd w uzasadnieniu swego pytania, przyjęcie pierwszej ewentualności i uznanie, że materiały operacyjne można wykorzystać także w odniesieniu do przestępstw spoza katalogu zawartego w Ustawie o Policji "oznaczałoby daleko idącą ingerencję w prawa i wolności obywatelskie". "Prokurator mógłby bowiem zdecydować o wykorzystaniu tych materiałów co do przestępstw, które nie mają dużego ciężaru gatunkowego, ale jednak są ścigane z urzędu, a których liczba, tak w Kodeksie karnym, jak i w ustawach pozakodeksowych, jest znacząca" - dodano w tym uzasadnieniu.

"Regułą jest wszak, że kontrola operacyjna, o której prowadzeniu decyduje sąd, jest stosowana do przestępstw ściśle skatalogowanych. Reglamentacja ta nie jest przypadkowa, gdyż dotyczy tylko przestępstw poważnych, o dużym ciężarze gatunkowym" - zaznaczył sąd apelacyjny.

Dodał, że inna - bardziej szeroka - interpretacja przepisu, którego dotyczy pytanie do SN "prowadziłaby do trudnego do zaakceptowania, wysokiego stopnia ingerencji w wolność komunikowania się i ochronę informacji o samym sobie".

Sąd apelacyjny dodał, że od odpowiedzi SN zależy rozstrzygnięcie badanej apelacji. Jak wskazał, wśród czynów za które skazano oskarżonych na podstawie dowodów z podsłuchów znalazły się bowiem także takie, których nie wymieniono w Ustawie o Policji w kontekście prawa do stosowania kontroli operacyjnej. Chodzi o przestępstwa kradzieży z włamaniem i paserstwa.

Sąd Najwyższy nie wyznaczył jeszcze terminu na rozpatrzenie tego zagadnienia prawnego.