Dbałość o interes klienta wymaga jednoznacznych, konsekwentnych działań i niepozostawiania go w niepewności.
Radosław Baszuk adwokat / Dziennik Gazeta Prawna
Stan faktyczny
Sprawa dotyczyła adwokata, któremu zarzucono, że nie wypowiedział w odpowiednim momencie pełnomocnictwa klientce. Mecenas był pełnomocnikiem M. B. w sprawie cywilnej, którą prowadził w 2010 r. W sprawie zapadł niekorzystny dla jego klientki wyrok sądu apelacyjnego, więc mocodawczyni nalegała na sporządzenie przez pełnomocnika skargi kasacyjnej. Mecenas nie widział możliwości wniesienia skargi, pełnomocnictwa jednak nie wypowiedział.
Sprawa trafiła do sądu dyscyplinarnego izby adwokackiej, który uznał mecenasa za winnego tego, że po wyrażeniu przez klientkę woli sporządzenia skargi kasacyjnej, mając odmienny pogląd co do możliwości jej wniesienia, nie wypowiedział bez zbędnej zwłoki pełnomocnictwa, co jest przewinieniem dyscyplinarnym z art. 80 ustawy – Prawo o adwokaturze (Dz.U. 1982 nr 16, poz. 124 ze zm.) w związku z par. 57 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Pierwszy z tych przepisów określa, że adwokaci i aplikanci adwokaccy podlegaj̨ą odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godnością zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych, a adwokaci również za niespełnienie obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia. Drugi zaś stanowi, że jeśli adwokat uzna, że wniesienie środka odwoławczego w prowadzonej przez niego z wyboru lub z urzędu sprawie jest bezzasadne, a klient z tym stanowiskiem się nie zgadza, to mecenas powinien bez zbędnej zwłoki wypowiedzieć pełnomocnictwo. Dotyczy to również kasacji i skargi konstytucyjnej.
Adwokatowi wymierzono karę nagany. Mecenas wniósł odwołanie. Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury utrzymał jednak orzeczenie w mocy.
We wniesionej następnie kasacji adwokat wskazywał na par. 57 kodeksu etyki adwokackiej. Jego zdaniem sądy dyscyplinarne błędnie dokonały rozszerzającej wykładni przepisu, uznając, że wymaga on wypowiedzenia pełnomocnictwa w każdej sytuacji, w której klient nie wyraża zgody na niewniesienie skargi kasacyjnej. Tymczasem z normy tej wynika, że wypowiedzenie pełnomocnictwa jest niezbędne dopiero wtedy, gdy klient ten brak zgody wyraża poprzez wyraźny, pisemny sprzeciw. Mecenas podnosił też, że już na początku biegu terminu na wniesienie skargi kasacyjnej poinformował klientkę o braku podstaw do skorzystania z tego środka zaskarżenia, ona zaś zgodziła się na zaniechanie. Poprosiła jedynie, aby mecenas spróbował ponownie przeanalizować sprawę pod kątem podstaw do kasacji, na co on przystał. Wniósł zatem o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie
Sąd Najwyższy oddalił kasację (postanowienie z 4 października 2017 r., sygn. akt SDI 64/17). Wskazał, że Wyższy Sąd Dyscyplinarny trafnie uznał, że doszło do naruszenia zasad etyki adwokackiej, tj. par. 57. Norma ta nakazuje adwokatowi niezwłoczne zakomunikowanie swojego stanowiska stwierdzającego brak podstaw do wniesienia kasacji, a następnie bezwarunkowe wypowiedzenie pełnomocnictwa klientowi w każdym wypadku, gdy klient ma w tej mierze wątpliwości. Zatem nawet jeśli klient przyjął do wiadomości oświadczenie o takiej treści, lecz mimo to prosi pełnomocnika o podjęcie dalszych analiz, to adwokat nie może obiecywać, że jeszcze raz sprawę przemyśli, bowiem jest zobowiązany natychmiast wypowiedzieć pełnomocnictwo. Paragraf 57 kodeksu etyki adwokackiej należy bowiem interpretować w powiązaniu z ogólnymi normami deontologicznymi, w tym z par. 6 kodeksu etyki, zgodnie z którym celem podejmowanych przez adwokatów czynności zawodowych jest ochrona interesów klienta. Nie może być tak, że w wyniku postawy adwokata klient pozostaje w niepewności co do dalszego biegu sprawy. Dbałość o interes klienta wymaga jednoznacznych, konsekwentnych działań adwokata i nieulegania naciskom ze strony mocodawcy, bo takie zachowanie blokuje klientowi możliwość skorzystania z pomocy innego adwokata, a w konsekwencji może prowadzić do pogorszenia jego sytuacji procesowej. Zasadnie zatem Wyższy Sąd Dyscyplinarny stwierdził, że adwokat nie może utrzymywać klienta w nadziei, że może w ostatniej chwili coś wymyśli. Jeżeli po przeanalizowaniu uzasadnienia sądu II instancji nie widzi podstaw i nie ma koncepcji sporządzenia skargi kasacyjnej, ma obowiązek zdecydowanie zakomunikować to klientowi.
KOMENTARZ
Mam pewne wątpliwości co do prawidłowości odczytania przez sądy rzeczywistej treści reguły deontologicznej par. 57 Zbioru Zasad. Jestem skłonny przyjąć, że dotyczy ona postulowanego sposobu rozwiązania rzeczywistego konfliktu w sprawie wniesienia środka odwoławczego, nie zaś sytuacji, w której – jak mogłoby wynikać z relacji obwinionego – już na początku terminu do wniesienia skargi kasacyjnej poinformował klientkę o braku podstaw do jej wniesienia, ona zaś wyraziła zgodę na zaniechanie jej wniesienia, prosząc jedynie, by przeanalizował sprawę ponownie.
Konflikt taki winien dotyczyć dopuszczalności, zasadności, celowości i istnienia podstaw faktycznych i prawnych dla wniesienia środka odwoławczego. O istnieniu takiego konfliktu świadczyć będzie brak akceptacji dla rzeczowych argumentów adwokata, który staje wtedy przed wyborem między wypowiedzeniem pełnomocnictwa a – powtórzę za komentarzem Jerzego Naumanna – rozstrzygnięciem dylematu rozumu i sumienia na rzecz klienta i wniesieniem środka odwoławczego. Jeżeli uprawnione byłoby przyjęcie, że klientka wyraziła zgodę na zaniechanie wniesienia skargi kasacyjnej, faktycznie pozostawiając finalną decyzję adwokatowi, do konfliktu nie doszło. Uważam za możliwą, a w wielu przypadkach wręcz konieczną wykładnię rozszerzającą zapisów Zbioru Zasad i odczytywanie ich z uwzględnieniem zasad kardynalnych, jak zakaz podrywania zaufania do zawodu, obowiązek strzeżenia godności zawodu, ochrony interesów klienta. Rolą zbioru nie jest dostarczenie gotowej reguły rozstrzygnięcia, lecz wskazanie generalnych zasad, jakimi należy się kierować, poszukując takiej reguły w kontekście społecznej roli adwokata jako zawodu zaufania publicznego. Wykładnia rozszerzająca ma jednak swoje granice, które wyznacza charakter odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata – prawnej, represyjnej i zbliżonej do odpowiedzialności karnej. Choć nie ma w tym wypadku oczekiwania ścisłej oznaczoności znamion przewinienia dyscyplinarnego, w dalszym ciągu konieczne jest wykazanie bezprawności i zawinienia w przypisanym adwokatowi postępowaniu.