Zapewne już w przyszłym tygodniu Krajowa Rada Sądownictwa ponownie zastanowi się nad tym, czy jest jednak możliwość powierzenia asesorom sądowym obowiązków sędziowskich. Taką deklarację złożył wczoraj Dariusz Zawistowski, przewodniczący KRS.
Stało się po spotkaniu z przedstawicielami asesorów, Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” oraz Stowarzyszenia Sędziów Themis. W rozmowach wziął udział również przedstawiciel prezydenta sędzia Wiesław Johann. Nie zjawił się za to, choć był zapraszany, minister sprawiedliwości. Rozmowy dotyczyły wypracowania kompromisu, który pozwoliłyby rozwiązać problem, jaki pojawił się po tym, gdy KRS w zeszłym tygodniu odmówiła powierzenia obowiązków sędziowskich 265 powołanym przez MS asesorom sądowym. Podstawą tej decyzji był przede wszystkim brak w dokumentacji zaświadczeń lekarskich i psychologicznych potwierdzających możliwość powierzenia tym osobom władzy sądzenia.
– Jeszcze żadna formalna decyzja w tym przedmiocie nie zapadła. Nie udało się bowiem w tak krótkim czasie zwołać prezydium KRS, a to dlatego, że jego członkowie mieli już zaplanowane wokandy. Na razie więc padła jedynie propozycja ze strony przewodniczącego KRS, aby ci asesorzy, którzy będą mieli taką wolę, uzupełnili braki – tłumaczy Waldemar Żurek, rzecznik prasowy KRS.
Dziś nie da się przewidzieć, co będzie dalej. Nie wiadomo, czy będą przed radą na nowo wszczynane postępowania w stosunku do wszystkich, czy do części z 265 asesorów. Formalnie taka możliwość istnieje, a mowa o niej w art. 45 ust. 1 ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 976 ze zm.). Stanowi on, że w przypadku ujawnienia nowych okoliczności rada może ponownie rozpatrzeć sprawę.
– Zawnioskować o to może zarówno członek rady, jak i uczestnik postępowania, a więc każdy z asesorów – tłumaczy Żurek.
Tymi nowymi okolicznościami, o których mowa w przepisie, mogą być właśnie dostarczone przez asesorów zaświadczenia lekarskie. Pytanie jednak, czy tak do tego podejdzie rada. Jeszcze tydzień temu stała na stanowisku, że takich braków nie można uzupełnić na tym etapie postępowania, gdyż było to zaniechanie po stronie ministra sprawiedliwości, którego rada naprawić nie mogła.
– Poczekajmy na decyzję rady. Jedno jest pewne – rada sama nie mogła wzywać uczestników postępowania do uzupełnienia tych braków. Pytanie, czy może ponownie rozpatrzeć sprawę, gdy oni sami przedstawią brakujące zaświadczenia, pozostaje natomiast otwarte – mówi sędzia Żurek.
Przedstawiciele asesorów po spotkaniu z przewodniczącym KRS stwierdzili, że złożona im propozycja jest interesująca i zostanie przekazana ich kolegom i koleżankom.
Nawet jednak, gdyby rada uznała, że przedstawienie zaświadczeń przez asesorów jest podstawą do ponownego zastanowienia się nad powierzeniem im obowiązków sędziowskich, nie oznacza to jeszcze, że jej decyzja będzie w stosunku do każdego z 265 uczestników postępowania pozytywna. Bo nie do wszystkich rada miała obiekcje dotyczące jedynie braków formalnych w ich dokumentacji. Kilkunastu z nich, zdaniem rady, zostało wpisanych na listę asesorów bez podstawy prawnej. Chodzi o osoby, które nie ukończyły Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury a tzw. starą aplikację sędziowską. Wśród asesorów znalazła się również osoba, która ma na swoim koncie kilka wykroczeń drogowych, w tym jedną kolizję. W stosunku do takich kandydatów uzupełnienie dokumentacji lekarskiej może nie wystarczyć.
O zorganizowanie spotkania mającego doprowadzić do znalezienia kompromisowego rozwiązania w sprawie asesorów apelowało SSP „Iustitia”.
– Jestem usatysfakcjonowany tym, w jakim kierunku poszły rozmowy. To pokazuje, że po stronie rady jest wola wypracowania rozwiązania, które będzie dobre dla całego wymiaru sprawiedliwości – komentuje Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia.