Postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia biegłemu rodzi stosunek prawny wyłącznie między nim a Skarbem Państwa.
Stan faktyczny
Sąd apelacyjny – sąd dyscyplinarny zajmował się sprawą sędziego sądu rejonowego w stanie spoczynku. W tym postępowaniu sąd dyscyplinarny przyznał biegłym z zakresu psychiatrii wynagrodzenie za gotowość do czynności procesowych i wydanie opinii sądowo-psychiatrycznej oraz zwrot kosztów dojazdu. Obwiniony sędzia wniósł na to postanowienie zażalenie. Wiceprezes sądu apelacyjnego odmówił jednak przyjęcia złożonego środka odwoławczego. Sędzia nie ustąpił i wraz ze swoim obrońcą wnieśli zażalenie na takie zarządzenie sądu. Powstał spór, czy w ogóle w tym zakresie – przyznania biegłym wynagrodzenia – sędzia mógł skutecznie składać zażalenia.
Sędzia powołał się na art. 133 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U., 2001 r. nr 98, poz. 1070). Przepis ten mówi, że koszty postępowania dyscyplinarnego ponosi Skarb Państwa. W ocenie sędziego przepis ten przesądza o uprawnieniu stron postępowania do zaskarżania orzeczeń w przedmiocie wynagrodzenia biegłych. Niezależnie od tego sędzia podniósł, że został pouczony o prawie złożenia zażalenia na postanowienie w tym zakresie. Jego obrońca również przekonywał, że jego klient posiada uprawnienia do zaskarżenia postanowienia wydanego w tej sprawie w przedmiocie przyznania wynagrodzenia biegłym sądowym.
Uzasadnienie
Sąd Najwyższy postanowił utrzymać w mocy zaskarżone zarządzenie (postanowienie SN z 19 lipca 2017 r., sygn. akt SNO 27/17). Przede wszystkim wskazał, że okoliczność, iż obwiniony jest stroną postępowania dyscyplinarnego, nie oznacza automatycznie, że przysługuje mu prawo do składania zażalenia na orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania, w tym przypadku przyznania wynagrodzenia biegłym. Sąd Najwyższy wskazał na art. 425 par. 3 kodeksu postępowania karnego. Przepis ten stanowi, że warunkiem niezbędnym, aby obwiniony mógł złożyć zażalenie, jest to, aby rozstrzygnięcie lub ustalenie naruszało jego prawa lub szkodziło jego interesom (gravamen). SN wyjaśnił, że artykuł ten stosowany w postępowaniu dyscyplinarnym odpowiednio określa dodatkowy warunek, a mianowicie to, że odwołujący się musi mieć interes prawny w zaskarżeniu rozstrzygnięcia (ograniczenie to nie dotyczy oskarżyciela publicznego). Brak gravamen skutecznie odbiera zatem obwinionemu sędziemu możliwość wniesienia środka odwoławczego. Postanowienie sądu o przyznaniu wynagrodzenia biegłemu w żadnym stopniu nie godzi bowiem w interesy obwinionego sędziego. Rodzi stosunek prawny wyłącznie między Skarbem Państwa i biegłym.
SN wskazał, że w uzasadnieniu uchwały z 17 września 1997 r. (sygn. akt I KZP 18/97) Sąd Najwyższy wskazał, że pogląd o dopuszczalności zaskarżenia przez oskarżonego postanowienia o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia nie jest trafny. Jak wywiedziono w przywołanej uchwale, dopiero w orzeczeniu kończącym postępowanie lub w postanowieniu o ustaleniu kosztów postępowania zostanie ustalone, kto, w jakiej części i w jakim zakresie będzie ponosił koszty postępowania. Oskarżony, o ile zostanie nimi obciążony, będzie mógł żądać zbadania prawidłowości takiego orzeczenia pod względem rachunkowym i formalnym (np. sprawdzenia zasadności kwot wypłaconych przez organ procesowy z tytułu należności przypadających biegłym). Rzecz ma się jednak inaczej w sprawach dyscyplinarnych sędziów, skoro art. 133 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych wprost przewiduje, że koszty postępowania dyscyplinarnego ponosi Skarb Państwa.
Na marginesie SN wskazał, że błędne pouczenie o możliwości wniesienia zażalenia na postanowienie w przedmiocie przyznania wynagrodzenia biegłym, które w tej sprawie niewątpliwie miało miejsce, nie ma wpływu na treść zaskarżonego zarządzenia, skoro – co do zasady – w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów nie przysługuje środek odwoławczy od postanowienia odnośnie do przyznania wynagrodzenia biegłym. Błędne pouczenie nie może być źródłem prawa, skoro nie daje go ustawa.

KOMENTARZ

Bartłomiej Przymusiński, sędzia

Bywalcy sal sądowych wiedzą, jak żmudnych czynności wymaga nieraz dojście do zakończenia procesu, bo przecież po drodze trzeba wydać nieraz wiele pomniejszych orzeczeń: dopuścić dowody, powołać biegłych, zobowiązać strony do złożenia pism przygotowawczych, ustalić wynagrodzenie biegłych... Te z orzeczeń po drodze do wyroku, które w istotny sposób wpływają na nasze prawa, najczęściej są zaskarżalne. Nadużywanie tego prawa może blokować postępowanie, co w postępowaniu karnym grozi np. przedawnieniem.
Ponieważ koszty procesu w ogólnej procedurze karnej mogą zostać nałożone na skazanego, pojawił się problem, czy może on skarżyć postanowienie, którym sąd przyznał biegłemu wynagrodzenie za opinię. W orzecznictwie przyjęto, że nie, ponieważ jest to relacja między sądem a biegłym. To, że koszty te były nadmierne, bo np. biegły zawyżył rachunek, oskarżony będzie mógł podnosić, dopiero gdy zostanie tymi kosztami obciążony na zakończenie postępowania, dzięki czemu toczy się ono sprawniej. I już z tego powodu można było przyjąć, że także w postępowaniu dyscyplinarnym, w którym w zakresie nieuregulowanym stosuje się odpowiednio procedurę karną, obwiniony nie może skarżyć postanowienia o wynagrodzeniu biegłego. Dodatkowym argumentem – jak wskazał SN – jest i to, że koszty postępowania dyscyplinarnego ponosi Skarb Państwa, zatem obwiniony nie będzie nawet nimi obciążony. Oczywiście błędne pouczenie o możliwości zaskarżenia nie mogło spowodować, że orzeczenie stanie się zaskarżalne.