KE przedstawiła wytyczne dla państw UE w sprawie obrotu ziemią, by ograniczenia jakie wprowadzają nie łamały unijnej swobody przepływu kapitału i inwestycji. Sprawa ma spore znaczenie dla Polski, bo KE przygląda się krajowym przepisom w tej materii.

Opublikowane w czwartek przez Komisję Europejską wskazówki mają pomóc krajom członkowskim chronić ziemię przed spekulacjami, zawyżaniem cen, czy zbyt wielką koncentracją.

"Państwa członkowskie mają prawo do ograniczenia sprzedaży gruntów rolnych, by zachować charakter społeczności rolniczych i promować zrównoważone rolnictwo. Muszą jednocześnie przestrzegać prawa UE, w szczególności zasad dotyczących swobodnego przepływu kapitału" - podkreślono w komunikacie KE.

W 2015 r. Bruksela wszczęła procedury o naruszenie prawa UE wobec Bułgarii, Litwy, Łotwy, Węgier i Słowacji uznając, że państwa te wprowadziły nieproporcjonalne ograniczenia, które godzą w zasadę wolnego przepływu kapitału i dyskryminują obywateli UE ze względu na kraj pochodzenia.

W ubiegłym roku ustawę ograniczającą obrót ziemią wprowadziła również Polska. 1 maja 2016 r. wygasło bowiem 12-letnie moratorium na zakup ziemi w naszym kraju przez cudzoziemców. Było ono przyjęte wraz z wejściem naszego kraju do UE.

Wprowadzone przez obecny rząd przepisy przewidują, że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny. Chodzi o osoby fizyczne, które osobiście gospodarują na gruntach do 300 ha, posiadają kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkują w gminie, gdzie jest położona co najmniej jedna działka ich gospodarstwa.

Komisja od miesięcy bada te przepisy, ale do tej pory nie zdecydowała się na wszczęcie procedury naruszeniowej. "Jesteśmy w kontakcie z polskimi władzami odnośnie prawa wprowadzonego w 2016 r., które wydaje się stwarzać podobne problemy z perspektywy regulacji UE jak inne przepisy zakwestionowane przez Komisję Europejską. Dzisiejszy komunikat interpretacyjny powinien być w tym kontekście pomocny" - przekazała PAP rzeczniczka KE Vanessa Mock.

Wytyczne Komisji przewidują, że państwa członkowskie nie mogą stosować ograniczenia dotyczącego sprzedaży gruntów, wprowadzając obowiązek ich uprawy przez nabywającego, zabraniając kupowania ziemi przez firmy, a także wymagania kwalifikacji rolniczych.

Wskazówki to odpowiedź na rezolucje Parlamentu Europejskiego z 30 marca, w której europosłowie zaapelowali do państw UE i KE do wykorzystania narzędzi takich jak np. podatki czy programy pomocowe, by utrzymać w UE rodzinny model rolnictwa.

Klimat polityczny dotyczący obrotu ziemią rolną nie jest obecnie taki sam jak jeszcze dwa lata temu. Na problemy z koncentracją ziemi w rękach dużych inwestorów i w ślad za tym wzrostem jej cen zaczęły narzekać inne państwa członkowskie, nie tylko te, które przystąpiły do UE w 2004 r. Problem mają m.in. Niemcy.

PE w rezolucji przygotowanej przez niemiecką socjalistkę Marię Noichl zwracał uwagę, że w niepokojącym tempie w sektor rolnictwa wkraczają spółki akcyjne. Firmy mogą kupować ogromne połacie ziemi ze względu na dopłaty bezpośrednie. Wprawdzie unijne przepisy dotyczące ograniczenia płatności ustawiają ich górny limit na 150 tys. euro, ale nie mają zastosowania do jednostek zależnych (spółek córek), z których każda może otrzymać płatności do 150 tys. euro.

KE uznaje, że podstawową zasadą dotyczącą wolnego przepływu kapitału jest swoboda inwestycji. Nie oznacza to, że kraje członkowskie nie mogą ograniczać inwestycji transgranicznych. Musi to być jednak uzasadnione np. określonymi celami dotyczącymi polityki rolnej, względami społecznymi czy planowania przestrzennego. Regulacje przyznają sporą uznaniowość urzędnikom unijnym, którzy mogą ocenić, czy zastosowane ograniczenia są proporcjonalne do celu, dla którego zostały wprowadzone.