Jeżeli w ciągu roku do kancelarii wpłynie więcej niż 100 wniosków od tego samego wierzyciela i będą to sprawy spoza rewiru, komornik będzie mógł odmówić przyjęcia kolejnej. To efekt przegłosowanej wczoraj w sejmowej podkomisji poprawki do rządowego projektu nowej ustawy o komornikach sądowych.
Projekt, nad którym wczoraj pochylali się posłowie, zmniejsza limity spraw, które komornik może przyjąć spoza rewiru. Obecnie co do zasady ich liczba nie może przekroczyć 5 tys. w ciągu roku (dla komorników wykazujących się dużą skutecznością i brakiem zaległości limit wynosi 10 tys.). W projektowanych przepisach zakłada się zmniejszenie tych limitów o połowę.
I tak, w myśl projektu, liczba spraw z wyboru wierzyciela nie będzie mogła przekroczyć 2,5 tys. rocznie. W przypadku kancelarii z dużą skutecznością i brakiem zaległości limit spraw spoza rewiru będzie wynosił 5 tys. Jednak, co bardzo istotne, wierzyciel będzie miał prawo swobodnego wyboru komornika, nie tak jak dotychczas z terenu całego kraju, lecz jedynie z obszaru apelacji. Co ciekawe, po zmianach, jakie wprowadzili wczoraj posłowie, komornik będzie mógł odmówić wierzycielowi zajęcia się sprawami spoza jego rewiru, jeżeli wierzyciel ten w ciągu roku złoży do niego ponad 100 wniosków. Ma to chronić komorników przed zalewem spraw od wierzycieli masowych.
– Często są to sprawy z tzw. reegzekucji, a więc takie, w których długu już wcześniej nie udało się wyegzekwować. Są więc mniejsze szanse, że takie postępowania zakończą się skutecznym ściągnięciem wierzytelności. Dlatego chcemy przeciwdziałać sytuacji, w których część komorników zalewana jest takimi sprawami, a inni nie mają ich prawie wcale – tłumaczy wczoraj Waldemar Buda, przewodniczący podkomisji.
– Wprowadzając limit 100 spraw, po których komornik będzie mógł odmówić przyjmowania następnych wniosków od tego samego wierzyciela, chcemy doprowadzić do równego rozłożenia wierzytelności masowych między kancelariami – dodaje.
Propozycja, co do zasady, spotkała się z aprobatą komorników. Innego zdania byli przedstawiciele wierzycieli.
– Chyba zbyt często zapominamy o tym, że egzekucja ma służyć przede wszystkim wierzycielom – mówił Krzysztof Kajda, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.
Padały argumenty, że zmniejszenie limitów spraw spoza rewiru w połączeniu z wprowadzeniem możliwości odmowy przyjęcia masowych wierzytelności czyni swobodę wyboru komornika iluzoryczną.
Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiadali z kolei, że zasadą jest właściwość terytorialna, a prawo wyboru egzekutora jest od niej jedynie wyjątkiem.
Gorące dyskusje podczas wczorajszego posiedzenia wzbudziła kwestia związana z asesurą. Projekt nowej ustawy przewiduje likwidację tzw. dożywotniej asesury i wprowadzenie maksymalnego, sześcioletniego okresu, w którym będzie można pełnić tę funkcję. Po upływie tego czasu asesor będzie musiał otworzyć własną kancelarię komorniczą albo zmienić zawód.
– To marnowanie kapitału ludzkiego i niepotrzebne zmuszanie osób do podejmowania decyzji o utworzeniu kancelarii w sytuacji, gdy z różnych względów mogą nie być na to gotowe – krytykował Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Powodów, dla których asesor może nie chcieć zostać komornikiem, może być sporo. Od braku funduszy (otwarcie kancelarii wymaga zainwestowania 30–40 tys. zł), po niekorzystną sytuację na rynku, urodzenie dziecka czy brak zgody ministra finansów na nową kancelarię w danym rewirze. Pocieszeniem dla obecnych asesorów jest to, że nowe regulacje będą dotyczyły jedynie osób, które rozpoczną asesurę po wejściu w życie nowej ustawy.
Etap legislacyjny
Projekt przed II czytaniem w Sejmie