W dniu 11 sierpnia 2017 r. do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia wpłynęło zażalenie pełnomocnika Trybunału Konstytucyjnego na postanowienie o zawieszeniu postępowania wydane przez sędziego Wojciecha Łączewskiego.

Jak udało nam się dowiedzieć, TK złożył również wniosek o wyłączenie sędziego Łączewskiego z postępowania. Obecnie wobec kwestii zażalenia, jak i wniosku o wyłączenie, sąd rejonowy podejmuje odpowiednie czynności procesowe.

- Z uwagi na złożenie w przedmiotowej sprawie zarówno wniosku o wyłączenie sędziego, jak i zażalenia, co do obydwu zostanie podjęta decyzja. Wniosek o wyłączenie sędziego musi zostać rozpoznany przez sąd, zapewne w pierwszej kolejności. Co do zażalenia, będzie ono poddane w pierwszej kolejności badaniu przez przewodniczącego wydziału w zakresie terminowości jego złożenia, a także ewentualnych braków formalnych – wyjaśnia Dorota Trautman, Rzecznik Prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak wskazuje rzecznik, po zbadaniu powyższych kwestii zażaleniu zostanie nadany dalszy bieg, a jeśli ma ono braki formalne wydane zostaną stosowne decyzje co do ich uzupełnienia. Jeśli natomiast w wyniku badania zostanie ustalone, że zażalenie zostało wniesione po terminie, sąd wyda stosowane postanowienie (wniesienie zażalenia po terminie co do zasady skutkuje jego odrzuceniem).

Zaznaczyć należy, że przepisy nie określają terminu na podjęcie powyższych czynności.

- Zostaną one podjęte najszybciej jak to możliwe, a czas, w jakim czynności są realizowane w praktyce zależy od ogólnego obciążenia. Nie jest rzadkością, że czynności muszą być podejmowane niemal jednocześnie w kilkudziesięciu sprawach, a to przekłada się na rzeczywisty czas trwania procedury. W przedmiotowej sprawie akta zostały przedstawione do dalszych decyzji, które wobec wniosku o wyłączenie i zażalenia nie zostały jeszcze podjęte – tłumaczy Trautman.

O komentarz do sprawy od tygodnia prosimy rzecznika prasowego Trybunału Konstytucyjnego. Pomimo deklarowanych obietnic dotyczących przekazania oficjalnego stanowiska, nie otrzymaliśmy ostatecznie żadnej odpowiedzi.

Przypomnijmy, że sprawa, o której informowaliśmy jako pierwsi, dotyczy postanowienia wydanego 23 czerwca 2017 (sygn. akt. I C 2461/16) przez sędziego Wojciecha Łączewskiego, który powołując się na pytanie prawne skierowane do Sądu Najwyższego dotyczące kwestii legalności objęcia przez sędzię Przyłębską stanowiska prezesa TK zadecydował o zawieszeniu postępowania. Powództwo cywilne przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu wytoczone zostało przez Marka Jarockiego, który uważa, że fakt, iż tzw. sędziowie „dublerzy”, odmówili przyjęcia do rozpoznania złożonej przez niego skargi, stanowi podstawę do wypłaty zadośćuczynienia.

Na gazetaprawna.pl pisaliśmy także, że 27 czerwca do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia wpłynął wniosek TK o sporządzenie pisemnego uzasadnienia niniejszego postanowienia. Jak się okazuje, pismo to zawierało braki formalne.

- Sąd zarządzeniem z 5 lipca 2017 wezwał pełnomocnika pozwanego do usunięcia braków formalnych pisma zawierającego wniosek o sporządzenie uzasadnienia postanowienia z dnia 23.06.2017, poprzez złożenie do akt dokumentu wykazującego umocowanie do działania w niniejszej sprawie w terminie tygodniowym pod rygorem zwrotu pisma. Powyższe zobowiązanie nie zostało jednak wykonane – informuje nas Dorota Trautman.

Zarządzeniem z dnia 28 lipca 2017 wniosek pełnomocnika pozwanego o sporządzenie uzasadnienia postanowienia z 23 czerwca 2017 został zwrócony, a zarządzenie to nie podlega zaskarżeniu. Jak wskazuje Dorota Trautman, powyższe postanowienie zostało wydane na rozprawie, co oznacza, że nie posiada uzasadnienia i nie zostało ono sporządzone z uwagi na zwrot wniosku. Pozwanemu przekazany został natomiast zapis nagrania rozprawy przy jednoczesnym poinformowaniu o braku podstaw do zarządzenia transkrypcji.

Warto przy okazji zaznaczyć, że 21 sierpnia przed Sądem Rejonowym w Warszawie miała miejsce rozprawa, która również częściowo zahacza o ważność pełnomocnictwa wystawionego przez prezes TK. Z uwagi na stopień jej skomplikowania, publikujemy przekazane nam oświadczenie Doroty Trautman.

W sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie sygn. akt I C 1571/16 p-ko Skarbowi Państwa – Prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2017, Sąd wydał postanowienie, na mocy którego uznał się niewłaściwym rzeczowo do rozpoznania sprawy i przekazał ją do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie, jako właściwemu na podstawie art. 17 pkt 4 k.p.c. Powyższy przepis określa właściwość rzeczową sądu okręgowego w sprawach w nim określonych. Na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2017 r. powód sprecyzował żądanie pozwu, co dało sądowi podstawę do podjęcia decyzji jak w postanowieniu. Na powyższe postanowienie nie służy za zażalenie, jednak sąd okręgowy nie jest związany postanowieniem o przekazaniu i w razie stwierdzenia swojej niewłaściwości może przekazać sprawę innemu sądowi, który uzna za właściwy, nie wyłączając sądu przekazującego (art. 200 par. 2 k.p.c.). Na tej samej rozprawie sąd oddalił wniosek powoda o zawieszenie postępowania, a wniosek związany był z zakwestionowaniem pełnomocnictwa. Postanowienie o oddaleniu wniosku o zawieszenie postępowania także nie podlega zaskarżeniu. Oddalenie wniosku o zawieszenie postępowania w sytuacji, gdy sąd rozstrzygał jedynie kwestie swojej właściwości rzeczowej w danej sprawie nie oznacza, że sąd dokonał oceny ważności pełnomocnictwa. Stawianie takiej tezy jest zbyt daleko idącym uproszczeniem. Należy jedynie stwierdzić, że podniesiona przez powoda okoliczność nie stanowiła w ocenie sądu uzasadnionej podstawy do zawieszenia postępowania, szczególnie w sytuacji potrzeby rozstrzygnięcia jedynie w przedmiocie właściwości sądu.

Postanowienie o oddaleniu wniosku zawieszenie postępowania zostało zamieszczone w protokole z rozprawy. Do protokołu nie wpisano postanowienia o dopuszczeniu do udziału pełnomocnika pozwanego jednak zwracam uwagę, że w żadnej sprawie cywilnej taka decyzja nie jest podejmowana, a tym bardziej w postaci postanowienia o dopuszczeniu pełnomocnika do udziału w sprawie, chyba że chodzi o dopuszczenie tymczasowe pełnomocnika (art. 97 k.p.c.). Innymi słowy, sąd niewątpliwie bada w każdej sprawie prawidłowość udzielonego pełnomocnictwa, ale nie potwierdza tego decyzją pozytywną. Raczej w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w udzielonym pełnomocnictwie może zdecydować o niedopuszczeniu pełnomocnika do udziału w sprawie (czyli wydaje decyzje ale negatywną o nie dopuszczeniu), co skutkuje tym, że strona traktowana jest jako działająca bez pełnomocnika.