TSUE rozstrzygnie, czy korespondencja nadana za pośrednictwem operatora prywatnego może być traktowana gorzej niż ta wysłana Pocztą Polską
Skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego zajmował się wczoraj zagadnieniem prawnym przekazanym mu przez zwykły skład SN. Powstało ono na kanwie sprawy, w której prezes KRUS nadał przesyłkę zawierającą apelację od niekorzystnego dla organu rentowego wyroku. Problem w tym, że uczynił to za pośrednictwem spółki InPost, która zgodnie z przepisami nie jest operatorem wyznaczonym w rozumieniu ustawy – Prawo pocztowe (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1113). Zgodnie z decyzją prezesa UKE do 2025 r. jest nim tylko Poczta Polska SA. W tej sytuacji sąd wziął pod uwagę nie datę nadania przesyłki, lecz termin jej wpływu do sądu. A to skutkowało uchybieniem terminu i odrzuceniem apelacji.
Organ rentowy wniósł zażalenie na to postanowienie. SN odroczył jednak wydanie orzeczenia ze względu na istotne wątpliwości dotyczące interpretacji i stosowania art. 165 par. 2 k.p.c.
Raz tak, raz siak
Jeden nurt wykładni przyjmuje, że tylko oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego (czyli obecnie Poczty Polskiej) jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu.
Natomiast drugi kierunek przyjmuje, że wykładnia systemowa, celowościowa i w zgodzie z prawem unijnym nie pozwala na podmiotowe zawężenie operatora tylko do podmiotu wyznaczonego, dlatego taki sam skutek procesowy, czyli wniesienia pisma procesowego do sądu, powoduje wysłanie go za pośrednictwem zwykłego operatora pocztowego (np. firmę kurierską czy InPost).
Sprawy nie ułatwia to, że przepisy w tym zakresie różnią się w zależności od procedury. W art. 124 k.p.k. ustawodawca jasno określił, że termin jest zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało nadane w placówce podmiotu zajmującego się doręczaniem korespondencji na terenie Unii Europejskiej. Takiej jednoznacznej regulacji brakuje jednak w procedurze cywilnej i administracyjnej.
Rozbieżności w orzecznictwie SN / Dziennik Gazeta Prawna
W odniesieniu do tej ostatniej wypowiadał się już Naczelny Sąd Administracyjny w składzie powiększonym. I uznał, że przed upływem przewidzianego prawem terminu oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej innego operatora niż wyznaczony nie skutkuje zachowaniem terminu w sytuacji, gdy pismo dostarczono sądowi po jego upływie (uchwała NSA z 19 października 2015 r., sygn. akt I OPS 1/15).
Pytania do TSUE
Sąd Najwyższy nie rozstrzygnął tych dylematów i postanowił zapytać o kilka kwestii Trybunał Sprawiedliwości UE.
Pierwsza dotyczyła wątpliwości co do zgodności z art. 7 ust. 1 dyrektywy pocztowej (97/67 WE Parlamentu Europejskiego i Rady) wspomnianego art. 165 par. 2 k.p.c., interpretowanego w taki sposób, że tylko oddanie pisma procesowego w krajowej placówce operatora wyznaczonego jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu.
Następna kwestia związana jest z wątpliwościami dotyczącymi sposobu, w jaki sąd krajowy powinien zapewnić skuteczność przepisów prawa unijnego w sytuacji, gdyby okazało się, że art. 165 par. 2 k.p.c. jest jednak niezgodny z dyrektywą pocztową.
Ostatnia sprawa dotyczy konfiguracji procesowej, która powstanie, gdy TSUE przesądzi o niezgodności art. 165 par. 2 k.p.c. z prawem unijnym. Sędzia sprawozdawca Dawid Miąsik wskazał, że pojawia się wówczas pytanie, czy organ rentowy będący elementem państwa członkowskiego może powoływać się na sprzeczność przepisów prawa krajowego z dyrektywą po to, żeby uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcie w postaci dopuszczenia do dalszego udziału w postępowaniu sądowym.
ORZECZNICTWO
Postanowienie SN z 19 lipca 2017 r., sygn. akt III UZP 3/17.