Wprowadzenie do polskiego prawa definicji tzw. opieki naprzemiennej mogłoby prowadzić do chaosu terminologicznego - podkreśla MS, odpowiadając na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich. Resort ocenia, że z praktycznego punktu widzenia pojęcie to już funkcjonuje.

Pod koniec maja w piśmie skierowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości RPO Adam Bodnar poinformował, że do jego biura wpływają skargi oraz wnioski dotyczące tzw. opieki naprzemiennej, czyli takiej formy sprawowania przez rodziców opieki nad dzieckiem po rozwodzie, kiedy przez jakiś czas dziecko mieszka u jednego rodzica, a następnie u drugiego. Rzecznik zwrócił uwagę, że taka forma opieki jest określona przez przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, ale nie bezpośrednio i tylko jako element tzw. planu wychowawczego, czyli pisemnego porozumienia o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem.

Zwrócił się równocześnie do szefa resortu sprawiedliwości o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, mającej na celu zdefiniowanie w polskim systemie prawnym instytucji opieki naprzemiennej.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł odpowiadając na pismo RPO, podkreślił, że z praktycznego punktu widzenia, pojęcie "opieka naprzemienna" faktycznie już funkcjonuje w porządku prawnym. "Nie wymaga zatem, jak się wydaje, ustawowego definiowania" - zaznaczył.

W jego ocenie wprowadzenie definicji proponowanej przez RPO mogłoby prowadzić do chaosu terminologicznego, byłoby też mylące, gdyż rodzice nie sprawują nad dzieckiem opieki, w rozumieniu prawnym tego terminu.

Wiceminister powołał się też na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Sąd ten w grudniu 2016 r. uznał, że "jeżeli rzeczywista opieka jest sprawowana w taki sposób, że w powtarzających się okresach rodzic sprawuje wyłączną opiekę nad dziećmi, to istnieją podstawy do uznania, że mamy do czynienia z opieką naprzemienną w rozumieniu art. 2 pkt 16 ustawy z 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci".

Ministerstwo podkreśliło równocześnie, że zgodnie z obowiązującymi przepisami w pierwszej kolejności to sami rodzice powinni decydować o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania z dzieckiem kontaktów. "Nawet przy braku porozumienia sąd rozstrzygnie o wspólnym wykonywaniu tej władzy przez rodziców i utrzymywaniu z dzieckiem kontaktów, mając na względzie prawo dziecka do wychowania przez oboje rodziców. Nie może zatem budzić wątpliwości, że przyjęte rozwiązania traktują jako priorytetowe pozostawienie władzy obojgu rodzicom na wypadek rozwodu (separacji) czy rozstania, co warunkuje sprawowanie przez nich pieczy naprzemiennej" - zaznaczył resort.