Sprawy podatkowe, odszkodowania od Skarbu Państwa, zwolnienia z pracy na tle politycznym czy też udział obywatela w demonstracjach – to tylko kilka przykładów sporów, w których po jednej stronie stoi zwykły Kowalski, a po drugiej cały aparat państwowy.
Dlatego tak ważne jest, aby tego typu sprawy były rozstrzygane przez niezależne sądy. Tymczasem zmiany, które proponuje rząd, doprowadzą do tego, że sądy staną się podporządkowane politykom. Taką przestrogę zawarł w liście do marszałka Sejmu rzecznik praw obywatelskich.
„Zdaję sobie sprawę, że wymiar sprawiedliwości wymaga reform. Ale projekt, nad którym pracuje teraz Sejm, tej sytuacji nie poprawi. Jego przyjęcie będzie skutkować podporządkowaniem sądów władzy politycznej, a tym samym doprowadzi do ograniczenia prawa każdego człowieka do sądu i rzetelnego procesu” – tak dr Adam Bodnar rozpoczyna swój list adresowany do marszałka Marka Kuchcińskiego. RPO podkreśla również, że jego zdaniem projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych, który czeka na III czytanie w Sejmie, nie powinien być uchwalony w takim kształcie. Bo opiera się na błędnym przekonaniu, że da się usprawnić sądownictwo, wymieniając kadrę nim zarządzającą. Tymczasem, w opinii RPO, zmiany personalne nie rozwiążą problemów wymiaru sprawiedliwości, a jedynie zwiększą w sposób niedopuszczalny nadzór ministra sprawiedliwości nad sądami. W efekcie władza sądownicza nie będzie mogła działać w sposób zgodny ze standardami konstytucyjnymi i międzynarodowymi.
Ale Bodnar nie poprzestaje na wykazaniu niebezpieczeństw, jakie mogą się pojawić po wejściu w życie projektowanych przepisów. W dalszej części listu wskazuje, co należałoby zmienić, aby rzeczywiście poprawić działanie wymiaru sprawiedliwości. I tak radzi: zmniejszyć kognicję sądów, udzielić sędziom większego wsparcia poprzez zwiększenie liczby ich asystentów, wzmocnić udział czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, przyjąć ustawę o biegłych sądowych oraz częściej sięgać po alternatywne sposoby rozwiązywania sporów.
Niejako na marginesie RPO wytyka również, że projekt, choć zgłoszony jako poselski, zapewne powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości. „Nietrudno dostrzec, iż celem takiego zabiegu było uniknięcie przez rząd obowiązku konsultacji społecznych” – kwituje dr Bodnar.