- Wykluczona jest konfiskata przedsiębiorstwa osoby, która nieświadomie stała się częścią bezprawnego procederu. Najistotniejszy jest bowiem jej stosunek do takiego działania - mówi w wywiadzie dla DGP dr Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Eksperci obawiają się, że prokuratorzy mogą zbyt pochopnie wprowadzać zarząd przymusowy do firm podejrzewanych o oszustwa. Czy ustawa o konfiskacie rozszerzonej zawiera wystarczające gwarancje, że tak się nie stanie?
Jej przepisy nie wprowadziły istotnych zmian dotyczących przesłanek stosowania takiej formy zabezpieczenia. Nadal ustanowienie zarządu przymusowego jest dopuszczalne, jeśli istnieje uzasadniona obawa, że bez tego niemożliwe albo znacznie utrudnione będzie wykonanie orzeczenia sądowego w przedmiocie przepadku, grzywny, świadczenia pieniężnego lub środka kompensacyjnego. Nowość stanowi jedynie możliwość zastosowania zabezpieczenia, gdy sąd orzeknie zwrot pokrzywdzonemu korzyść majątkową – albo jej równowartość – jaką sprawca osiągnął z popełnionego przestępstwa. W realiach konkretnej sprawy konieczne jest zatem wykazanie, że są podstawy do orzeczenia któregoś z tych środków. Oznacza to, że zabezpieczenie stosuje się jedynie w sytuacjach wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa, gdy konkretnej osobie przedstawione zostały zarzuty. Nie ma tu mowy o żadnej arbitralności. W żadnej mierze decyzja o zabezpieczeniu nie może być zatem podjęta np. jedynie na podstawie zawiadomienia konkurencyjnego podmiotu gospodarczego, bez przeprowadzania innych czynności procesowych. Często tak może być w sprawach z KKS dotyczących wyrobów akcyzowych.
To może odwrotnie, eksperci zbyt demonizują te przepisy i tak naprawdę nic się nie zmieni? W końcu do tej pory śledczy bardzo rzadko sięgali po zarząd przymusowy nad przedsiębiorstwem.
Brakowało bowiem precyzyjnych regulacji określających sposób ustanawiania takiego zarządu. Kodeks karny zawierał tu jedynie lakoniczne odesłanie do przepisów procedury cywilnej, co negatywnie wpływało na skuteczność postępowania karnego oraz funkcjonowanie zainteresowanych przedsiębiorców. Prokuratorzy preferowali dotąd inne formy zabezpieczenia, np. zajęcie środków na rachunku bankowym, zajęcie maszyn czy urządzeń wchodzących w skład firmy. Ich efektem było często pogorszenie lub wręcz utrata przez przedsiębiorstwo płynności finansowej oraz brak możliwości wywiązania się z zaciągniętych zobowiązań wobec kredytodawców, dostawców czy pracowników. Mimo że zarząd firmy pozostawał w rękach właściciela, faktycznie tracił on zdolność kierowania nią. Wartość przedsiębiorstwa mogła w międzyczasie znacząco spaść, a nawet istniało poważne ryzyko jego upadku. Gdy już z kolei decydowano się na ustanowienie zarządu przymusowego, pojawiały się inne problemy. Obowiązujące przed nowelizacją przepisy nie wskazywały, jaki jest cel ustanowienia zarządu przymusowego ani kwalifikacji samego zarządcy.
Teraz zgodnie z przepisami o konfiskacie rozszerzonej zarząd przymusowy ma sprawować odpowiednio wykwalifikowany doradca restrukturyzacyjny.
Dzięki takiej zmianie sytuacja przedsiębiorców się poprawi, bo zarząd przymusowy stanie się dla nich o wiele mniej uciążliwy i ryzykowny niż preferowane dotychczas zajęcie aktywów firmy. Będzie to miało szczególne znaczenie w sytuacji ostatecznego uchylenia zabezpieczenia i nieorzeczenia przepadku. W takiej sytuacji przedsiębiorca odzyska po prostu możliwość kierowania działającym przedsiębiorstwem.
Czyje interesy reprezentuje zarządca przymusowy? Z jednej strony odpowiada bowiem za nadzór nad funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, z drugiej – ma gromadzić dowody na potrzeby postępowania karnego. Jakie są gwarancje, że będzie w stanie pogodzić obie role?
Rolą zarządcy jest przekazanie sądowi lub prokuraturze informacji mających znaczenie dla prowadzonego postępowania, które uzyska, prowadząc sprawy przedsiębiorstwa. Chodzi zatem np. o dane rachunkowe. Przepisy kodeksu postępowania karnego nie nakładają na zarządcę żadnych obowiązków o charakterze śledczym. Nie będzie on więc specjalnie poszukiwał dowodów na użytek postępowania karnego, choć oczywiście nie jest wykluczone, że odkryje takie dowody i wówczas będzie musiał je przekazać do prokuratury.
Czyli doradca restrukturyzacyjny nie będzie miał też wpływu na decyzje dotyczące kierunków rozwoju i strategii zabezpieczonego przedsiębiorstwa?
W trakcie obowiązywania zarządu przymusowego podstawowym celem działalności zarządcy jest zapewnienie ciągłości pracy zabezpieczonego przedsiębiorstwa oraz sporządzenie spisu składników majątku i praw majątkowych przedsiębiorstwa. Doradca jest zatem uprawniony m.in. do zaciągania zobowiązań, które mogą być zaspokojone z dochodów przedsiębiorstwa i są gospodarczo uzasadnione. Zgodnie z przepisami procedury cywilnej niektóre działania zarządcy – przekraczające zakres zwykłego zarządu – wymagają zgody sądu. Są to np. sprzedaż, oddanie w najem lub dzierżawę, obciążenie hipoteką lub zastawem nieruchomości, ruchomości lub prawa wchodzącego w skład przedsiębiorstwa.
Śledztwa w sprawach gospodarczych trwają nawet kilka lat. Czy resort nie obawia się, że przedsiębiorstwa objęte zarządem przymusowym będą w tym czasie tracić konkurencyjność i wartość rynkową, a w efekcie – mogą upaść?
Zarząd przymusowy ma pozwolić na utrzymanie wartości przedsiębiorstwa do zakończenia postępowania karnego, a w przypadku orzeczenia przepadku – zabezpieczyć możliwość pełnego odzyskania owoców przestępstwa i zaspokojenia ewentualnych roszczeń pokrzywdzonych. W sytuacji uniewinnienia oskarżonego zminimalizuje to poniesione przez niego straty, a jednocześnie ograniczy zakres ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej państwa.
Przedsiębiorcy – z racji swoich relacji biznesowych – mogą znaleźć się w bezpośrednich powiązaniach ze sprawcą przestępstwa. Czy ministerstwo nie obawia się, że w ten sposób konsekwencje, jakie przewiduje ustawa, będą też mogły ponieść firmy, które nieświadomie stały się częścią nielegalnego procederu?
Aby orzeczenie przepadku było dopuszczalne, konieczne jest wykazanie, że właściciel miał świadomość przestępczego charakteru działalności, w którą zaangażowane jest jego przedsiębiorstwo. Chodzi o sytuacje, gdy np. aktywnie współdziałał on ze sprawcą przestępstwa lub godził się na nie czy też udostępniał dane swojej firmy w celu udokumentowania nieistniejących transakcji gospodarczych, np. handlu kosztami, łańcuszków wyłudzeń VAT itd.
Kluczowy jest zatem jego stosunek do bezprawnego procederu. Wykluczona jest natomiast konfiskata przedsiębiorstwa osoby, która nieświadomie stała się jego częścią.
A jakie są gwarancje na etapie śledztwa, że tajemnice handlowe zabezpieczonego przedsiębiorstwa będą należycie chronione? Czy mogą one zostać przekazane przez zarządcę prokuratorowi i włączone do akt postępowania?
Warunkiem przekazania organowi prowadzącemu postępowanie tajemnic handlowych zabezpieczonego przedsiębiorstwa będzie ich znaczenie dla toczącej się sprawy. Jeśli zostaną one udostępnione, będą objęte tajemnicą postępowania, a decyzja o ich ujawnieniu będzie zależała od sądu lub prokuratora.
Co jednak w przypadku, gdy postępowanie karne zostanie umorzone, a firma w czasie jego trwania znacząco straciła na wartości? Jakie są szanse, że właściciel takiego przedsiębiorstwa wywalczy odszkodowanie?
Po pierwsze, nie w każdym przypadku umorzenie postępowania karnego przesądza o braku możliwości konfiskaty. Na przykład jeżeli zebrane dowody wskazują, że w razie skazania zostałby orzeczony przepadek, sąd może go dopuścić w razie śmierci przestępcy, umorzenia postępowania z powodu jego niewykrycia, a także w przypadku zawieszenia postępowania w sprawie, w której nie można ująć oskarżonego albo oskarżony nie może brać udziału w postępowaniu z powodu choroby psychicznej lub innej ciężkiej choroby. Jeżeli jednak postępowanie karne, w którym stosowano zabezpieczenie, zostało prawomocnie zakończone i nie orzeczono w nim ani przepadku, ani żadnego innego środka, zarząd przymusowy nad przedsiębiorstwem upadnie. Jego właścicielowi przysługuje roszczenie z tytułu szkód poniesionych w związku ze stosowaniem zabezpieczenia na zasadach ogólnych, tj. zgodnie z art. 417 i nast. kodeksu cywilnego. Podstawą ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej państwa będzie w związku z tym ewentualna bezprawność dokonanego zabezpieczenia.
Czy nie ma tu ryzyka, że pozbawienie właściciela przedsiębiorstwa okaże się nieproporcjonalne do dochodów Skarbu Państwa ze sprzedaży takiego podmiotu?
Pozbawienie sprawcy owoców przestępstwa odpowiada społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także umożliwia przynajmniej częściowe zadośćuczynienie wyrządzonym jego działaniem szkodom, np. w formie zadośćuczynienia ofierze. Przepadek narzędzi przestępstwa, w tym również przedsiębiorstwa użytego w celu popełnienia przestępstwa lub ukrycia pochodzących z niego korzyści, ma natomiast głównie charakter prewencyjny i służy ograniczeniu możliwości ponownego ich wykorzystania w bezprawnym procederze. Jak wskazują doświadczenia innych państw, w których mechanizmy przepadku są o wiele bardziej rozbudowane i mają dłuższą tradycję, wartość konfiskowanego mienia stanowi często jedynie ułamek dochodów świata przestępczego, ale i tak przewyższa koszty funkcjonowania systemu zabezpieczania i zarządzania zabezpieczonym mieniem.
W niektórych państwach członkowskich UE funkcjonują specjalne urzędy do zarządzania skonfiskowanym mieniem. Dlaczego ministerstwo nie zdecydowało się na podobne rozwiązanie?
Obecnie zarówno liczba przypadków, rodzaj dotychczas stosowanych form zabezpieczenia mienia oraz jego łączna wartość nie uzasadniają wydatków związanych z powołaniem nowego organu. Przewidziano natomiast spore nakłady na wzmocnienie i usprawnienie Biura Odzyskiwania Mienia w ramach KGP – ośrodka podejmującego czynności mające na celu wyśledzenie korzyści uzyskanych z przestępstwa i majątku sprawcy przed zastosowaniem zabezpieczenia, w szczególności w przypadku spraw o charakterze transgranicznym.