Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 17 marca 2017 r. (sygn. akt: III CZP 111/16) pasażerowie linii lotniczych, posiadających siedzibę na terenie RP, będą mogli jedynie przez 12 miesięcy od dnia, w którym odbył się lot dochodzić swoich praw w związku z powstałymi utrudnieniami.

Zdaniem ekspertów analizowane rozstrzygnięcie doprowadzi do obniżenia standardu ochrony praw pasażerów tych podmiotów. Rozstrzygnięcie zmusi podróżnych do podejmowania działań prawnych znacznie szybciej. Długość okresów przedawnienia regulują przepisy obowiązujące w danym kraju, stąd istotne różnice.

„Jak wynika z ustawodawstwa innych państw, okresy przedawnienia tego typu roszczeń są znacznie dłuższe. Najczęściej spotykanym przypadkiem jest 3-letni termin i obowiązuje on w Szwecji, Norwegii, Danii, Austrii, Chorwacji, Finlandii, Niemczech, Estonii, Portugalii, Rumunii, Rosji i na Ukrainie. W Bułgarii, Grecji czy Hiszpanii okres ten mija po 5 latach, a w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy na Cyprze po 6. Są również kraje, w których pasażerowie mają nawet 15 lat na dochodzenie rekompensaty za utrudnienia w lotach. Takie prawo obowiązuje w Tunezji, Katarze czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich” – dowiadujemy się z materiałów przesłanych przez firmę AirHelp.

Uchwała dotyczy jedynie roszczeń o odszkodowanie uregulowanych w treści Rozporządzenia WE 261/2004. Objęte nią są przypadki „odwołania bądź opóźnienia lotu, skutkującego dotarciem pasażera na lotnisko docelowe z opóźnieniem powyżej 3 godzin” – tłumaczy Magdalena Bursa-Łapińska, starszy Radca Prawny AirHelp.

- Bieg rocznego terminu przedawnienia rozpoczyna się w dniu, w którym odbywa się lot. Odwołanie lotu bądź jego opóźnienie wywołuje bowiem bezpośrednią szkodę po stronie pasażera już w tej dacie. Przewoźnik posiada wiedzę o szkodzie po stronie pasażera oraz znana mu jest wysokość odszkodowania wskazana w w/w rozporządzeniu. Tym samym, jego odpowiedzialność aktualizuje się niezwłocznie – wyjaśnia.

Roczny termin nie jest przeznaczony na skontaktowanie się z przewoźnikiem. Skuteczne dochodzenie praw jest możliwe tylko na drodze sądowej.

- Tylko w ten sposób dochodzi do przerwania biegu okresu przedawnienia. Oczywiście, uprzednio należy podjąć próbę polubownego zakończenia sprawy, jednak w przypadku odmowy zapłaty pozew powinien zostać złożony przed upływem roku od daty lotu – podkreśla ekspertka.

Nie wszystkie przypadki kwalifikują się do skorzystania z roszczenia o odszkodowanie.

- Można się o nie ubiegać, gdy opóźnienie lotu wynosi 3 godziny i więcej, a nastąpiło ono na skutek czynników, na które przewoźnik ma wpływ np. awaria samolotu. Rekompensata należy nam się także jeśli rejs został odwołany z powodów zależnych od linii np. choroby pilota i braku zastępstwa. W przypadku jednak, gdy powiadomi ona klientów o tym fakcie co najmniej 14 dni przed planowanym terminem lub zaproponuje im lot alternatywny o podobnej trasie i liczbie przesiadek, podróżnym nie przysługuje odszkodowanie – tłumaczy radczyni prawna.

Dodaje także, że w sytuacjach gdy opóźnienie lotu następuje z przyczyn niezależnych od przewoźnika, jak np. złe warunki pogodowe czy strajki prawo do wypłaty rekompensat nie przysługuje.

- Przysługuje im możliwość rozmowy telefonicznej, wyżywienie i, jeśli jest on potrzebny, nocleg. Jeżeli natomiast lot zostanie odwołany, mają prawo do zwrotu kosztów biletu (w całości lub części niewykorzystanej, gdy podróż odbywają z tzw. przesiadką). Przewoźnik może także, alternatywnie, zaproponować inny rodzaj transportu do miejsca docelowego czy zmianę rezerwacji na późniejszy dogodny termin w zależności od dostępności miejsc. Ponadto, linia lotnicza jest zobowiązania do wykazania, że podjęła wszelkie możliwe kroki celem zminimalizowania opóźnienia – wylicza.