Gdy występuje obawa rychłej śmierci spadkodawcy, jego ostatnia wola musi być wyjawiona w obecności osób trzecich. Testament będzie ważny o ile będą one świadome, czego chciał umierający.

Sprawa dotyczyła nabycia spadku na podstawie testamentu ustnego. Zdaniem sądu rejonowego zgodnie z wolą spadkodawcy osobą właściwą do spadkobrania był syn przyrodniej siostry zmarłego. Z wątpliwościami wystąpiła jego siostra - wnioskodawczyni. Przedmiotowa sprawa była pierwszą, jaka dotyczyła spadku.

Spadkodawca przed śmiercią chorował. Gdy wizyty w szpitalu stawały się coraz częstsze a senior nie był w stanie sam zadbać o siebie, uczestnik na własny koszt zatrudnił personel, sprawujący całodobową opiekę. W tym czasie jego siostra nie angażowała się w opiekę nad stryjem. W chwili bardzo dużego spadku samopoczucia spadkodawca poprosił siostrzeńca o zaproszenie dwójki sąsiadów. W ich towarzystwie przyznał, że jego dni są policzone i oświadczył, że chce przekazać cały majątek siostrzeńcowi o ile ten go pochowa. Podkreślił, że jest mu wdzięczny za opiekę. Parę godzin później mężczyzna zmarł.

Świadkowie nie mieli wątpliwości co do ostatniej woli zmarłego. Podkreślali jednak istnienie warunku „kto go pochowa ma mieć wszystko”. Słowa spadkobiercy zostały uznane przez spadkobiercę za testament ustny. W odpowiednim terminie wystąpił on do sądu z wnioskiem o przesłuchanie świadków testamentu i stwierdzenie w ten sposób jego treści.

Zdaniem sądu pierwszej instancji w przedstawionej sytuacji zaistniały przesłanki niezbędne do zaistnienia testamentu ustnego.
„U spadkodawcy istniało subiektywne przekonanie rychłej śmierci, co wyrażał on mówiąc, że jest słaby, będzie umierał” – wyliczał sędzia. Po drugie stan zdrowia spadkodawcy wskazywał na „utrudnienia czy nawet niemożność zachowania innej formy testamentu – spadkodawca jedynie na chwilę miał siłę podnieść się do pozycji siedzącej, nie był jednak w stanie pisać, po wyjściu dwóch świadków zaczął wymiotować”. Istotnym jest także, że spotkanie miało miejsce w niedzielę, tak więc skorzystanie z pomocy notariusza była utrudnione.

Skoro do sporządzenia testamentu doszło w towarzystwie 3 świadków, spadkobierca był świadomy, a podejmowane przez niego czynności wyraźne, nie ma podstaw by podważać jego wolę. Z uwagi na powyższe należy przyznać, że siostrzeniec nabył on spadek w całości jako spadkobierca testamentowy.

Wnioskodawczyni nie zgadzała się z powyższą interpretacją, dlatego zaskarżyła to rozstrzygnięcie. Jej zdaniem w chwili składania deklaracji przez zmarłego „nie istniała obawa jego rychłej śmierci oraz że nie zachodziły szczególne okoliczności wyłączające lub znacznie utrudniające możliwość zachowania zwykłej formy testamentu”.

Sąd drugiej instancji uznał apelację za bezzasadną. Wskazał, że „w sprawie nie zaszły uchybienia skutkujące nieważnością postępowania”. Kobieta twierdziła również, że zeznania świadków nie są jednoznaczne. Sąd uznał jednak, że „fakt, iż świadkowie nie mówią jednym głosem świadczy o tym, że ich zeznania nie są wyuczone lecz spontaniczne”. Przytaczanej przez wnioskodawczynię rozmowy „za pośrednictwem aplikacji WhatsApp nie dowodzi żadnych konkretnych faktów dotyczących testamentu, świadczy co najwyżej o ich negatywnym stosunku do spadkobiercy”.

Co do zastrzeżeń do stanu zdrowia mężczyzny. Wskazano, że „w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że obawa rychłej śmierci, ze swej istoty subiektywna, musi zachodzić w chwili składania oświadczenia woli na wypadek śmierci, a jej późniejsze odpadnięcie nie ma większego znaczenia”. U spadkobiercy zachodziła „subiektywna obawa rychłej śmierci, która miała swoje uzasadnienie w okolicznościach obiektywnych, takich jak wcześniejsze kilkukrotne hospitalizacje, niemożność wstawania z łóżka, długotrwała biegunka, wymioty, ogólne osłabienie i podeszły wiek”.

Sąd ustosunkował się także do zarzutu wnioskodawczyni jakoby żaden ze świadków nie wiedział o pełnionej funkcji w czasie ogłaszania ostatniej woli.

„Treść art. 952 § 1 Kodeksu cywilnego wskazuje, że świadkiem testamentu może być osoba, do której spadkodawca kieruje swoje oświadczenie, jest obecna przy składaniu tego oświadczenia, świadoma swej roli, rozumie treść woli spadkodawcy i jest gotowa do jej spełnienia. Świadomość pełnienia roli świadka sporządzenia testamentu wyznacza skoncentrowanie uwagi przez czas oświadczania woli przez spadkodawcę, odbieraniu i utrwaleniu w pamięci treści tego oświadczenia. Ustawodawca nie wymaga, że świadkiem sporządzenia testamentu może być jedynie osoba specjalnie przywołana, a zatem może nim być osoba, która z innej przyczyny, czy też przypadkowo, znalazła się w obecności spadkodawcy. Osoba taka staje się świadkiem z woli spadkodawcy, który wobec niej wyraża treść swego rozrządzenia. Testator nie musi swego oświadczenia kierować wprost do takiej osoby. Koniecznym warunkiem przypisania takiej osobie roli świadka testamentu ustnego jest jednak, aby osoba taka słyszała nie tylko, że to co testator oświadczył jest jego ostatnią wolą lecz żeby usłyszała treść oświadczenia” – argumentowano w uzasadnieniu.

Postanowienie Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, sygn. akt: III Ca 537/16