Minister sprawiedliwości będzie miał pełnię uprawnień w zakresie wykonania budżetu sądownictwa. A to, przy braku ustawowych zabezpieczeń przed nadużyciami, może być postrzegane jako zniesienie zasady odrębności sądów. Tak przynajmniej uważa Krajowa Rada Sądownictwa, która negatywnie oceniła ministerialny projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych.
Chodzi o propozycje, zgodnie z którymi dyrektorzy sądów nie będą wybierani w konkursach, lecz wskazywani przez ministra sprawiedliwości. On będzie decydował także o ich odwołaniu. Dyrektorzy nie będą już wchodzili w skład organów sądowych, a prezesi będą musieli uzyskiwać ich akceptację co do wydatków nieujętych w planie budżetowym.
To wszystko niepokoi radę. Jej zdaniem ministerialne plany będą zagrażać niezależności sądownictwa. A to dlatego, że nowe regulacje pozbawią organy sądu jakiegokolwiek wpływu na finansowanie i wykonanie budżetu. „Minister sprawiedliwości będąc w istocie jedynym zwierzchnikiem dyrektora sądu faktycznie przejmie pełnię uprawnień w zakresie funkcjonowania sądu jako odrębnej instytucji” – czytamy w opinii. Tymczasem zdaniem rady powinno być dokładnie odwrotnie – to organy sądu, a nie minister sprawiedliwości powinny mieć kompetencje nadzorcze względem dyrektora sądu. W przeciwnym razie dojdzie do zwiększenia wpływu władzy wykonawczej na sądowniczą, co z kolei doprowadzi do naruszenia konstytucyjnej zasady niezależności i odrębności tej drugiej od tej pierwszej.
To jednak nie koniec zarzutów formułowanych wobec projektu. Rada bowiem zauważa, że zmiany doprowadzą do wyeliminowania procedur antykorupcyjnych, zabezpieczających przed nadużyciami przy wyborze kandydatów na stanowisko dyrektora sądu. Będzie to skutek wprowadzenia zasady, zgodnie z którą minister ma pełną swobodę w tej kwestii oraz usunięcia z ustawy obowiązku weryfikacji kompetencji kandydata na dyrektora.
Ponadto KRS zwraca uwagę na to, że projekt może mieć negatywny wpływ na postępowania toczące się przed sądami. Chodzi mianowicie o to, że po wejściu zmian w życie prezes sądu, który będzie chciał dokonać czynności wywołujących skutki finansowe nieujęte w planie finansowym, będzie musiał dla ich ważności uzyskać uprzednią akceptację dyrektora. Zdaniem rady może to wkraczać w sferę zastrzeżoną wyłącznie dla organów wymiaru sprawiedliwości. „Propozycja ta obejmuje bowiem czynności wynikające z innych ustaw, w tym procesowych, które w modelu niezależnego sądownictwa nie mogą być uzależnione od decyzji podejmowanych przez dyrektora sądu” – wskazano w opinii.
Dodatkowo rada wytyka projektodawcom, że zaproponowane przez nich regulacje są wewnętrznie sprzeczne. Zgodnie z nimi organami sądów mają być prezesi sądów, a dyrektorzy nie. A to oznacza, że to prezes będzie stroną każdej umowy zawieranej na rzecz sądu, mimo że tak naprawdę nie będzie mógł podejmować samodzielnych decyzji w tym obszarze. Zdaniem KRS już samo to rodzi wątpliwości co do możliwości dalszego procedowania nad tą propozycją legislacyjną.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany pod obrady Rady Ministrów