Komisja prawna Parlamentu Europejskiego przegłosowała we wtorek zalecenia dla Komisji Europejskiej ws. międzynarodowych adopcji. Brak norm UE w tym zakresie może doprowadzić do tego, że rodzice adoptowanych dzieci w innym kraju stracą prawa rodzicielskie.

Komisja prawna PE chce, by Komisja Europejska stworzyła nowe regulacje prawne ws. adopcji międzynarodowych. W przyjętym we wtorek raporcie europosłowie wzywają KE do zaproponowania, najpóźniej do lipca przyszłego roku, przepisów unijnych dotyczących transgranicznego uznawania orzeczeń o adopcji. Tak, żeby adopcje dokonane w jednym kraju członkowskim były automatycznie uznawane we wszystkich pozostałych państwach UE.

„To bardzo ważny i potrzebny dokument. To w nim, po raz pierwszy, decydujemy o kluczowych kwestiach, którymi do tej pory nikt się nie zajął. We wszystkich państwach członkowskich istnieje wiele problemów związanych z procedurami adopcyjnymi. Jednym krajom zarzuca się zbyt pochopne odbieranie dzieci rodzicom biologicznym, w innych krajach procedury adopcyjne potrafią trwać latami. Zawsze jednak są to sprawy trudne, bo naprawdę trudno jest zdefiniować, co leży w najlepszym interesie konkretnego dziecka. Uważam jednak, że brak w obecnym systemie prawnym jasnych zasad uznawania orzeczeń o adopcji jest znaczącym utrudnieniem w korzystaniu ze swobodnego przepływu osób na terenie Unii Europejskiej” – mówi PAP europoseł Tadeusz Zwiefka (PO), autor sprawozdania.

Dzisiaj w UE kwestie związane z międzynarodowymi adopcjami reguluje konwencja haska z 1993 r. Zapewnia ona system współpracy administracyjnej w przypadku adopcji dzieci z innego kraju oraz reguluje zasady uznawania tzw. przysposobienia międzynarodowego. Nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów.

Obowiązujące przepisy dotyczą jedynie sytuacji, kiedy dziecko i rodzice adopcyjni pochodzą z różnych krajów lub nie mieszkają na stałe w tym samym państwie. W konwencji nie ma jednak mowy o sytuacji rodziny z dzieckiem adoptowanym w jednym kraju członkowskim, która to rodzina następnie przeprowadza się do innego państwa UE. A to może rodzić poważne konsekwencje prawne. Bo chociaż wszystkie państwa wspólnoty mają krajowe przepisy adopcyjne, to same procedury znacznie różnią się w całej UE. Dlatego może się zdarzyć tak, że orzeczenie o adopcji wydane w jednym kraju członkowskim nie będzie honorowane w innym, a rodzina będzie traktowana tak, jakby adopcja nigdy się nie odbyła.

Zdaniem europosłów brak europejskiego prawa ws. adopcji międzynarodowych może w ekstremalnych sytuacjach doprowadzić nawet do tego, że rodzice adoptowanych dzieci po przeprowadzce do innego kraju stracą prawa rodzicielskie albo będą musieli adoptować dzieci jeszcze raz.

„Może zdarzyć się tak, że przy przeprowadzce do innego kraju całą procedurę adopcyjną trzeba będzie zacząć od początku. Jest to nie tylko kosztowne i czasochłonne, ale też nigdy nie wiadomo, jak się skończy. Mogą być wymagane dodatkowe procedury administracyjne lub sądowe, a w skrajnych przypadkach może dojść nawet do odmowy uznania adopcji” - mówi Zwiefka.

Jak podkreślają europosłowie, liczba rodzin, które postanawiają przenieść się do innego kraju UE, z roku na rok rośnie, a w grupie tej są także rodziny adopcyjne.

Sprawozdanie komisji prawnej PE zostanie poddane pod głosowanie na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w lutym przyszłego roku.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)