Przepisy pozwalające na izolowanie niebezpiecznych przestępców już po ich wyjściu z więzienia nie naruszają zakazu podwójnego karania za ten sam czyn – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
– Umieszczenie w ośrodku nie jest karą ani środkiem zabezpieczającym w rozumieniu kodeksu karnego. Taka izolacja jest raczej bliższa instytucji przyjęcia osoby do szpitala psychiatrycznego bez jej zgody, co przewiduje ustawa o ochronie życia psychicznego – tłumaczył na rozprawie prof. Andrzej Rzepliński, sędzia sprawozdawca.
Zgodnie z zaskarżoną ustawą przesłanką zamknięcia przestępcy nie jest bowiem popełniony przez niego czyn, lecz jego zachowanie. Jak stwierdził TK, podstawowym warunkiem umieszczenia takiej osoby w ośrodku jest przede wszystkim stwierdzenie u niej głębokich zaburzeń osobowości powodujących, że po wyjściu na wolność dalej stwarza ona realne zagrożenie dla innych. – Zbadanie prawdopodobieństwa popełnienia przez taką osobę kolejnego przestępstwa stanowi wyłączną kompetencję sądu – zaznaczył prezes TK.
Trybunał odrzucił także wątpliwości dotyczące proporcjonalności przymusowej izolacji. W jego ocenie należy ją traktować jako ostateczność. Podobnie sędziowie stwierdzili, że szczegółowych regulacji normujących kwestię terapii nie da się zapisać w ustawie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zróżnicowany charakter zaburzeń osób umieszczanych w ośrodku. – Terapia musi być zindywidualizowana – podkreślił sędzia Rzepliński.
Jedynym przepisem, który zakwestionował trybunał, jest art. 46 badanej ustawy, zgodnie z którym o konieczności dalszego pobytu przestępcy co pół roku decyduje jeden lekarz. – Taki mechanizm jest niewystarczający, bo nie zapewnia minimalnej gwarancji, jaka powinna przysługiwać osobie umieszczonej w ośrodku – stwierdził prof. Rzepliński.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 listopada 2016 r., sygn. akt K 6/14