Ministerstwo Infrastruktury chce skrócić kolejki do lokali komunalnych. Ci, którzy są w lepszej sytuacji materialnej bądź mają inne mieszkanie, stracą prawo do najmu.
Ponad 165 tys. rodzin czeka na przyznanie lokalu od gminy. W tym aż 90 tys. na kwatery socjalne. Niektórzy nawet 20 lat, bo samorządy od początku swojego istnienia nie radzą sobie z zapewnieniem potrzebującym mieszkań. Problem postanowiło rozwiązać Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Przygotował on projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, ustawy – kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych.
Zasady wsparcia / Dziennik Gazeta Prawna
Łańcuch przeprowadzek
Resort infrastruktury chce, aby gminy zawierały umowy na odpłatne używanie lokalu komunalnego na czas oznaczony, nie krótszy niż rok i nie dłuższy niż 5 lat. Obecnie umowa taka musi być zawarta na czas nieoznaczony (z wyjątkiem kwater socjalnych związanych ze stosunkiem pracy oraz sytuacji, gdy zawarcia umowy na czas oznaczony żąda sam lokator). Przez to samorządy nie mogą weryfikować sytuacji materialnej swoich najemców. To się jednak zmieni. Umowa będzie zawierana na czas oznaczony, a gdy wygaśnie, jej przedłużenie będzie zależało od sytuacji materialnej lokatora. Przy czym nowe przepisy obejmą tylko nowo podpisywane kontrakty. Ministerstwo zamierza też wprowadzić możliwość rozwiązania umowy z jednoczesnym zaoferowaniem lokalu zamiennego w sytuacji, gdy zajmowana kwatera ma nieproporcjonalnie dużą powierzchnię w stosunku do liczby zamieszkujących. Ponadto gminy uzyskają możliwość rozwiązania kontraktu, jeśli najemca posiada tytuł prawny do innego lokalu nie tylko w tej samej miejscowości (jak jest obecnie), lecz także w pobliskiej. Resort chce też zlikwidować dziedziczenie mieszkań komunalnych. Obecnie w razie śmierci najemcy w stosunek najmu wstępują z mocy prawa: jego małżonek, dzieci (także współmałżonka) oraz inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, czy też osoba, z którą pozostawał faktycznie we wspólnym pożyciu lub prowadził gospodarstwo domowe. Z badań wynika, że osoby, które w ten sposób dostają mieszkania komunalne, stanowią ok. 30 proc. wszystkich przypadków rozdysponowania gminnych kwater. Po zmianach przepisów umowa będzie wygasać po śmierci najemcy. A ci, którzy będą chcieli zawrzeć z gminą kolejny kontrakt w tej sprawie (np. żona lub dzieci), będą musiały spełnić kryterium dochodowe. Jeżeli go nie spełnią, będą miały 6 miesięcy na opuszczenie lokalu.
– Kierunek tych zmian jest dobry – ocenia Marek Goczyński, przewodniczący komisji mieszkaniowej i przestrzennej Związku Miast Polskich. – Osoby, które nie zgodzą się z decyzją gminy, będą mogły wystąpić do sądu o przyznanie lokalu socjalnego, ale wtedy ten sprawdzi, czy taki lokal im przysługuje, oceniając ich dochody. Jeżeli decyzja sądu będzie negatywna, będą musiały wyprowadzić się z lokalu komunalnego – wyjaśnia.
Dodatkowo sąd nie będzie miał już obowiązku przyznania prawa do lokalu socjalnego m.in. ciężarnej, małoletniemu, niepełnosprawnemu czy bezrobotnemu – zdecyduje o przyznaniu mieszkania po ocenie sytuacji materialnej. Co więcej, projekt zakłada wprowadzenie dla ubiegających się o lokal z mieszkaniowego zasobu gminy obowiązku składania oświadczeń o stanie majątkowym pod rygorem odpowiedzialności karnej. Oznacza to, że nawiązanie najmu uzależnione będzie nie tylko od sytuacji dochodowej, ale również od stanu majątkowego przyszłego lokatora.
Wyższy czynsz
Nie ze wszystkich zmian zaproponowanych przez resort gminy są zadowolone. Ministerstwo chce bowiem przenieść na nie ciężar płacenia właścicielom prywatnych budynków części czynszu za osoby eksmitowane, którym przysługuje prawo do lokalu socjalnego. Obecnie taki lokator do dnia opróżnienia zajmowanego mieszkania zobowiązany jest do zapłaty czynszu.
– Po orzeczeniu przez sąd eksmisji z prawem do otrzymania lokalu socjalnego termin opróżnienia mieszkania jest uzależniony wyłącznie od wskazania przez gminę kwatery. Przedłużający się okres zajmowania przez osoby eksmitowane dotychczasowego lokalu jest spowodowany działaniami samorządu, zatem nie ma podstaw, aby obciążać te osoby opłatami wyższymi, niż te za lokal socjalny – wyjaśnia resort.
Różnicę w rachunkach mają pokryć gminy. Dzięki temu ci, którzy często borykają się z problemami finansowymi, nie wpadaliby w spiralę zadłużenia. Taka zmiana oznacza jednak dla gmin wydatek ok. 10 mln zł rocznie. – To nie ze swojej winy gminy nie dysponują wystarczającą liczbą lokali socjalnych. Brakuje im pieniędzy na ich budowę. Skąd mają też wziąć środki na wypłatę odszkodowań właścicielom mieszkań, w których przebywają eksmitowani? W Polsce mamy prawie 2,5 tys. gmin. Trzeba brać pod uwagę to, w jakiej są sytuacji – komentuje Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.
Resort infrastruktury podpowiada, skąd samorządy mogą wziąć pieniądze na ten cel. Wskazuje, że mogą podwyższyć czynsz najemcom. Wylicza, że mogłyby na tym zyskać nawet ok. 930 mln zł rocznie. Wystarczyłoby podwyższyć stawkę z 4,69 zł do 6,53 zł za 1 mkw. Wtedy miesięczny czynsz wzrósłby średnio o 82 zł. Ministerstwo dodaje jednak, że najbiedniejsi nie powinni obawiać się tych zmian, bo przysługiwałby im wyższy dodatek mieszkaniowy. Przy takim, jak proponuje resort, wzroście stawek za czynsz, gminy musiałyby dołożyć do dodatków ok. 380 mln zł, ale i tak wyszłyby na plus (grubo ponad 500 mln zł) – uważa resort. Gminy nie są jednak tego takie pewne.
– Gmina może podwyższyć czynsz, ale trzeba jeszcze móc go wyegzekwować – mówi Marek Goczyński.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach