W przypadku oceny celowości wniesienia skarg: kasacyjnej oraz o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, konieczne jest zapoznanie się z dokumentami sprawy przez radcę prawnego, a nie prowadzenie rozmów z klientem.

Klient - J. J. pozwał radcę prawnego, który został wyznaczony dla niego do udzielenia pomocy prawnej z urzędu w sprawie wniesienia skargi kasacyjnej i o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Domagał się od prawnika kwoty 70 tys. zł.

Brak szacunku

Wskazał, że będzie to zadośćuczynienie za naruszenie przez radcę jego dóbr osobistych. Po wyznaczeniu radcy jego pełnomocnikiem, zwrócił się bowiem do niego z prośbą o spotkanie, lecz radca - według niego - prośby tej nie spełnił. Następnie poinformował pisemnie klienta, że nie znalazł podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, jak również nie znalazł podstaw do wniesienia skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem tegoż wyroku. W załączeniu do tego pisma przesłała odpowiednie opinie prawne o braku podstaw do wniesienia skarg. Zdaniem J.J. w ten sposób radca naruszył zasady etyki zawodowej oraz naruszył jego dobra osobiste okazując mu brak szacunku. Sam radca wskazał, że mimo braku takiego obowiązku, spotkał się i rozmawiał z klientem w areszcie. Ponadto w żaden sposób nie doszło do naruszenia dóbr osobistych klienta. Na dowód spotkania z J. J. przedstawił zaświadczenie wydane przez dyrektora placówki potwierdzające spotkanie na terenie aresztu celem przeprowadzenia czynności urzędowych.

Nieuleganie wpływom

Sąd oddalił powództwo. Wskazał na art. 448 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym, w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Tyle tylko, że zgodnie z art. 6 k.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. J. J. nie wykazał jednak zgłoszonego roszczenia tak co do zasady, jak i co do wysokości. Rzeczą sądu nie jest zaś zarządzenie dochodzenia w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Stanowisko powoda w tej sprawie opiera się na twierdzeniu, że pozwany prawnik nie spełnił prośby o spotkanie. Tymczasem z dokumentu przedstawionego przez radcę wynika, że poszedł on do klienta do aresztu. Co więcej - zdaniem sądu - nawet gdyby do spotkania z klientem, celem omówienia sprawy, rzeczywiście nie doszło, to nie stanowiło by to samo w sobie wyrazu braku szacunku wobec klienta. Takie spotkanie nie było bowiem niezbędne dla prawidłowego wywiązania się prawnika z obowiązków pełnomocnika. Ocena celowości wniesienia skarg: kasacyjnej oraz o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, wymaga bowiem analizy akt sprawy prawomocnie zakończonej i stanowisko klienta wyrażone w toku osobistego spotkania z pełnomocnikiem, merytorycznie nic nie wnosi. Tym samym pełnomocnik w oparciu wyłącznie o akta sprawy, byłby w stanie dokonać rzetelnej oceny zasadności wniesienia skarg. Działanie prawnika nie było zatem ani bezprawne, ani zawinione, w związku z czym brak jest podstaw do uznania, że naruszył on dobra osobiste klienta. Nie sposób również uznać, aby działanie to spowodowało pozbawienie J. J. prawa do obrony. W myśl bowiem art. 13 ust. 1 ustawy o radach prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 507 ze zm.) radca nie jest związany poleceniem co do treści opinii prawnej. Z kodeksu etyki radców prawnych wynika, że radca wykonując zawód, ma obowiązek kierować się prawem. Żadne okoliczności pozaprawne, nie mające bezpośredniego związku z obiektywnie ocenionym stanem faktycznym sprawy, albo wyrażone przez kogokolwiek polecenia, czy wskazówki, nie zwalniają radcy z obowiązku rzetelnego i uczciwego wykonywania czynności zawodowych. Od radcy wymaga się też nieuleganiu wpływom. Radca powinien więc unikać wszelkich ograniczeń własnej niezależności i nie może odstępować od zasad etyki w celu spełnienia oczekiwań klienta. Tym samym nie można zarzucać pełnomocnikowi wyznaczonemu z urzędu podjęcia czynności zgodnej z obowiązującymi przepisami, lecz sprzecznej z oczekiwaniami reprezentowanej strony, o ile decyzja ta wynika z rzetelnie przeprowadzonej analizy sprawy.

Wyrok Sądu Rejonowego w Gdańsku z 25 lipca 2016 r., sygn. akt I C 637/16