Prawo nie jest jasne co do tego, kto ma utrzymywać schrony w budynkach wspólnot mieszkaniowych - zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do szefa MSWiA. Według niego dziś bezzasadnie obarcza się wszystkimi kosztami członków tych wspólnot.

W piwnicach wielu budynków mieszkalnych powstałych w Polsce w latach 40. i 50. są pomieszczenia przystosowane do używania ich jako schrony na wypadek wojny (mają m.in. ciężkie drzwi ze zbrojonego betonu i niezależne od klatek schodowych wyjścia na zewnątrz).

Z napływających do Rzecznika skarg wynika, że miejsca w budynkach przeznaczone na schrony dla ludności najczęściej pozostają puste, bo wspólnota nie jest w stanie zagospodarować ich w żaden sposób, a więc generują tylko dla właścicieli lokali koszty, wynikające z ich bieżącego utrzymania.

Niekiedy te pomieszczenia przeznacza się nieformalnie na dodatkowe piwnice, przechowalnie, suszarnie, miejsce na wózki lub rowery. "W tym przypadku lokatorzy mogą chociaż w ten sposób zrekompensować sobie konieczność utrzymywania takiego pomieszczenia" - pisze dr Janusz Kochanowski do ministra Grzegorza Schetyny.

Do lipca 2004 r. jedynym aktem prawnym regulującym zagadnienia związane ze schronami było rozporządzenie rządu z 1993 r. ws. obrony cywilnej

Rzecznik "z przykrością zmuszony jest stwierdzić", że dotychczasowa, kilkuletnia już wymiana pism z ministrami spraw wewnętrznych i administracji w tej sprawie, nie zaowocowała wprowadzeniem nowych, jasnych regulacji. Dlatego ponawia on pytanie, na jakim etapie są zapowiadane prace legislacyjne, bądź też kiedy ta problematyka doczeka się uregulowania w obowiązujących przepisach prawa, aby niedogodności nie odczuwali przede wszystkim obywatele, będący właścicielami mieszkań w budynkach, w których zlokalizowane są również schrony dla ludności.

Kochanowski przypomina, że od 2000 r. w odpowiedzi na pisma RPO kolejni ministrowie informowali o trwających pracach legislacyjnych, ale żaden z projektów, nad którymi pracował parlament, nie stał się obowiązującym prawem.

Do lipca 2004 r. jedynym aktem prawnym regulującym zagadnienia związane ze schronami było rozporządzenie rządu z 1993 r. ws. obrony cywilnej, stanowiące jedynie ogólnie o celu, w jakim przygotowuje się budowle ochronne. Nie normowało ono jednak reguł ich bieżącej eksploatacji ani nie określało, jaki podmiot jest uznawany za właściciela schronów, jeśli znajdują się one w budynkach zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe.

Z powodu tej luki prawnej powstała wątpliwość, na kim spoczywają obowiązki związane z utrzymaniem w należytym stanie istniejących schronów i budowli ochronnych.

"Żaden z projektów nie stał się niestety obowiązującym prawem"

Adresaci wystąpień Rzecznika uważają, że wg ustawy o własności lokali, schrony, podobnie jak i inne pomieszczenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali mieszkalnych, stanowić mogą nieruchomość wspólną bądź pozostawać własnością dotychczasowego właściciela (na ogół gminy).

W odpowiedzi Rzecznik pisał: jeśli przyjąć, że schrony mogą stanowić część nieruchomości wspólnej, to dlaczego tylko członkowie określonej wspólnoty mieszkaniowej są obowiązani do ponoszenia ciężarów związanych z koniecznością utrzymywania tych budowli ochronnych, skoro wiadomo, że są one przeznaczone dla szerszego kręgu ludności?

"Wówczas bowiem należałoby uznać, że osoby nabywające prawo własności nieruchomości (mieszkania) w takim budynku, nabywają również miejsce w schronie. Nie mogliby jednak swobodnie korzystać z przedmiotu swej własności z uwagi na charakter i przeznaczenie schronu" - uważa RPO, według którego utrzymywanie schronów należy do zadań obrony cywilnej kraju.

Te sprawy miały regulować: ustawa o gotowości cywilnej i cywilnym zarządzaniu kryzysowym w czasie pokoju (przepadła z powodu weta prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego); ustawa o kwalifikowanych stanach nadzwyczajnych, nowelizacja Prawa budowlanego; ustawa o bezpieczeństwie obywatelskim; ustawa o obronie cywilnej. "Żaden z projektów nie stał się niestety obowiązującym prawem" - stwierdza dr Kochanowski.