Opóźnienia w rozprawach są stałym elementem kultury organizacyjnej polskich sądów - wynika z raportu Fundacji Court Watch.

Fundacja monitoruje polskie sądy od 6 lat. W sezonie 2015/2016 wolontariusze CWP dotarli do 137 jednostek, w których przyglądali się 5124 rozprawom. W kręgu ich zainteresowania były m.in. kwestie takie jak: punktualność sędziów, przyczyny opóźnień rozpraw, przestrzeganie zasady jawności, ogłaszanie wyroków czy zrozumiałość ustnych uzasadnień.

Z raportu wynika, że w niektórych obszarach było lepiej niż w roku ubiegłym. Przykładowo coraz częściej zdarza się, że sędzia przeprosi lub wyjaśni przyczynę opóźnienia, w sytuacji gdy rozprawa zaczyna się niepunktualnie. Nieco rzadziej niż w zeszłym roku obserwatorzy mieli też zastrzeżenia do sposobu uzasadnienia wyroku.

Są jednak kwestie, w których jest gorzej. Wzrósł np. odsetek posiedzeń, w czasie których sędzia zachowywał się w sposób niekulturalny lub agresywny w stosunku do uczestników (3 proc. w porównaniu z 2 proc. w zeszłym roku).

W analizie wskazano również, że zaledwie 6 proc. opóźnień było spowodowanych przez uczestników postępowania, 23 proc. przez poślizg poprzedniej rozprawy (tak samo jak rok temu) i w 23 proc. przyczyną opóźnienia (rok wcześniej 16 proc.) byli sami sędziowie. Wolontariusze odnotowali też dużą liczbę rozpraw, których opóźnienie trudno było racjonalnie usprawiedliwić.

Najczęściej nie odbywają się posiedzenia i rozprawy zaplanowane w sądach rejonowych (12 proc.), a nieco rzadziej w okręgowych (9 proc.).

PS